Pieniądze trafią do firm
REKLAMA
Dziś wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków przeznaczania wpływów pochodzących z opłat recyklinowych. Określa ono na co będą przekazywane środki pochodzące z opłat recyklingowych. Od stycznia 2006 roku podmioty sprowadzające do Polski samochody muszą wpłacać 500 zł na odrębny rachunek bankowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za każdy pojazd na poczet późniejszego recyklingu. Ci, którzy wprowadzają na rynek więcej niż 1000 aut rocznie, muszą z kolei zapewnić sieć zbierania pojazdów.
Zgodnie z rozporządzeniem 50 proc. środków z opłaty recyklingowej ma być przeznaczone na dopłaty do demontażu pojazdów. Działania inwestycyjne w zakresie demontażu, gospodarowania odpadami i zbiórkę pojazdów mają być pokryte z 30 proc. wpływów. Natomiast 20 proc. zgromadzonych środków zostanie skierowanych na dofinansowanie gmin w zakresie zbierania porzuconych pojazdów wycofanych z eksploatacji.
Jednak, aby móc skorzystać z dopłat do demontażu pojazdów, trzeba spełnić określone warunki. Przede wszystkim należy osiągnąć odzysk na poziomie 85 proc. i recykling – 80 proc. Takie podmioty mogą składać wnioski do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dopłatę od 1 stycznia do 31 marca po roku, w którym stacja spełniła warunki.
– Do każdego rodzaju odpadów trzeba wykonywać szereg procedur i tworzyć dokumentację z tym związaną. Małe przedsiębiorstwa nie mają wykwalifikowanych pracowników, którzy by się tym zajmowali. Zatem mniejsze stacje nie są w stanie rozliczyć poziomu recyklingu i w związku z tym nie mogą liczyć na dopłaty – mówi Paweł Krzemiński z firmy Stena, która zajmuje się recyklingiem pojazdów.
Łukasz Kuligowski
REKLAMA
REKLAMA