Mięso na granicy konkurencyjności
REKLAMA
Brak wzrostu popytu na mięso czerwone w Unii Europejskiej, konieczność konkurowania z tańszym surowcem z innych unijnych krajów i wahania kursu walut utrudnia polskim zakładom mięsnym eksport. Z raportu agencji FAMMU/FAPA wynika, że eksport mięsa w zeszłym roku zwiększył się o 43 proc., osiągając wartość 1,4 mld zł. W tym roku może być ciężko osiągnąć ten wynik. Rodzimym producentom coraz trudniej zwiększać sprzedaż za granicę. Problemem jest brak działań promocyjnych dla polskiego mięsa i przetworów na rynkach zagranicznych. Coraz trudniej im utrzymać konkurencyjność.
REKLAMA
– Tylko dzięki orientacji eksporterów na Zachód, rosyjskie embargo nie odbiło się znacząco na wynikach branży. Obecnie 90 proc. mięsa trafia na rynki UE. Eksport do Rosji i na Ukrainę stanowił tylko nieco ponad 5 proc. Są to jednak rynki perspektywiczne, o które trzeba walczyć – mówi Marek Sadkowski, przewodniczący Rady Związku „Polskie Mięso”, który wspólnie z Krajową Izbą Gospodarczą stara się o utworzenie Funduszu Promocji Mięsa.
REKLAMA
– Producenci zmuszeni są poszukiwać nowych rynków zbytu. Od marca 2006 roku możliwy jest eksport przetworów do Japonii. W przyszłości w grę wchodzą też inne rynki, m.in. Korea i Meksyk – dodaje Marek Sadkowski.
1,4 mld zł - wartość eksportu mięsa czerwonego w 2005 roku
Mimo problemów, czołówka polskich zakładów mięsnych w ubiegłym roku poprawiła wyniki. Przychody ze sprzedaży firm uczestniczących w II edycji Rankingu Zakładów Mięsnych opracowanego przez pismo Agro Trendy, o ponad 18 proc., do 6,4 mld zł. To ponad 30 proc. sprzedaży całego sektora, którego wartość według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2005 roku przekroczyła 25,6 mld zł. Firmy te o 56 proc. zwiększyły eksport. Niepokojący okazał się jedynie spadek nakładów na inwestycje, który w dłuższej perspektywie może spowodować utratę konkurencyjności branży. Wiele firm może wypaść z gry.
REKLAMA
REKLAMA