Polska chce rozpocząć rozmowy o wejściu do strefy euro w 2009 r.
REKLAMA
"W 2007 r. deficyt budżetowy wyniesie poniżej 3 proc. PKB" - powiedział w poniedziałek premier zagranicznym korespondentom w Polsce. Dodał, że nowe wskaźniki pokazują, iż deficyt w 2005 r. wynosił już mniej niż 3 proc. PKB, i tak też będzie w 2006 r.- odnotowuje londyńska gazeta.
REKLAMA
Deficyt, który nie przekracza 3 proc., jest jednym z warunków przystąpienia do strefy euro.
Jak pisze brytyjski dziennik, "rząd, który podjął działania by ograniczyć wydatki publiczne, właśnie dlatego liczyłby na zakończenie przez UE procedury wszczętej wobec Polski w sprawie nadmiernego deficytu".
"Mimo to, czynione już próby, by zmienić stanowisko Komisji Europejskiej, zostały udaremnione przez dyskusję o programach emerytalnych opartych na drugim filarze (OFE)" - czytamy w "FT".
"Według ostatnio aktualizowanego polskiego programu konwergencji, deficyt budżetowy na 2007 r. wyniesie w Polsce 2,2 proc. PKB" - pisze "FT", ale przypomina, że po wyłączeniu tych programów emerytalnych z sektora wydatków publicznych, zgodnie z decyzją unijnego urzędu statystycznego (Eurostatu), deficyt w 2007 roku wyniesie 4,1 proc. PKB.
Dziennik przypomina, że wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska ostrzegła, iż Polska może stracić 19,5 mld euro z funduszu spójności, jeśli nie zmniejszy deficytu.
"Polska jest uważnie obserwowana, po tym jak w kraju powstał rząd koalicyjny z dwoma populistycznymi partiami, których programy zakładały hojne wydatki" - czytamy w brytyjskim dzienniku. Według "Financial Times", analitycy uważają, że największym sprawdzianem dla tej koalicji będzie praca nad przyszłorocznym budżetem.
"Zgadzając się, że nie będzie to łatwy budżet, premier Marcinkiewicz zaznaczył, że deficyt w wysokości 30 mld zł jest nieprzekraczalny" - napisał dziennik.
REKLAMA
REKLAMA