Strefy urosną o jedną trzecią
REKLAMA
– Liczymy na dwukrotne powiększenie terenu – podkreśla Joanna Opiła z biura marketingu Starachowickiej SSE.
REKLAMA
O ponad 30 proc. zamierza powiększyć swój obszar Legnicka SSE.
REKLAMA
Katowice, które dały nazwę największej specjalnej strefie ekonomicznej w Polsce, ale nie figurowały dotąd na mapach jej terenów inwestycyjnych, niebawem się także na nich znajdą. Już jesienią włączony zostanie 10-hektarowy teren w mieście, na którym powstanie fabryka amerykańskiego koncernu zajmującego się automatyką przemysłową i elektroniką dla motoryzacji i przemysłu. Katowicka SSE, która działa na obszarze 1157,3 ha, planuje docelowe powiększenie powierzchni do ok. 1,5 tys. ha.
Brak atrakcyjnych gruntów jest jedną z najpoważniejszych przeszkód w szybszym rozwoju SSE w Polsce. Podstawową barierą był limit obszaru stref, uzgodniony z Unią Europejską. Polska liczyła na uzyskanie zgody Brukseli na zachowanie pełni praw nabytych przez inwestorów i zobowiązała się do niepowiększania stref ponad wielkość wg stanu na 31 grudnia do 6325 ha. Dla lata temu wprowadzono dodatkową pulę terenów (1675 ha), zarezerwowanych tylko dla dużych projektów, (wartość inwestycji co najmniej 40 mln euro lub 500 nowych miejsc pracy).
REKLAMA
Pula rządowa rozeszła się jak świeże bułeczki. Okazało się bowiem, że koncerny realizujące inwestycje w Polsce, żądają zabezpieczenia terenu nie tylko pod własne projekty, lecz także projekty swoich kooperantów. Taka sytuacja zaistniała w przypadku inwestycji LG Philips w Kobierzycach pod Wrocławiem. W efekcie ten sztandarowy projekt z końca 2005 roku został włączony do Tarnobrzeskiej SSE, której podstawowa działalność jest prowadzona w odległości prawie 200 km. Innym przykładem wędrowania stref jest stołeczny Targówek, który za zgodą warszawskich radnych ma być włączony... do Łódzkiej SSE. I tu powód jest identyczny.
Amerykański potentat Procter & Gamble chce zbudować w Polsce fabrykę kosztem 40 mln euro. Chociaż rokowania prowadzono z przedstawicielami strefy łódzkiej, koncernowi bardziej odpowiada warszawska lokalizacja, gdzie już istnieje zakład koncernu i centrum dystrybucyjne. Wszystko wskazuje na to, że podobny manewr będzie miał zastosowanie w przypadku inwestycji japońskiego koncernu Sharp, który w Łysomicach pod Toruniem zbuduje fabrykę produkującą moduły do monitorów ciekłokrystalicznych. Wejdzie ona zapewne w skład Pomorskiej SSE.
W odpowiedzi na problemy stref rząd proponuje ustawę, która zwiększy ich łączny obszar w Polsce o jedną trzecią – do 12 tys. ha. Ministerstwo Gospodarki uważa, że z punktu widzenia Traktatu Akcesyjnego Polska nie jest zobowiązana do ograniczania sumarycznego obszaru stref. Musimy natomiast trzymać się przyjętego przez Komisję Europejską programu pomocowego dla przedsiębiorców. Przekroczenie budżetu o więcej niż 20 proc. wymaga ponownego uzgadniania z Brukselą. Rząd uważa, że dzięki nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, umożliwiającej także nieodpłatne przekazywanie nieruchomości z zasobu Agencji Nieruchomości Rolnych dla zarządzających strefami, dojdzie do szybkiego napływu inwestycji. Szacuje się, że w okresie najbliższych 11 lat do budżetu wpłynie ponad 79 mld zł, głownie z tytułu podatku VAT, a w strefach powstanie ponad 100 tys. nowych miejsc pracy.
Początek 2006 roku potwierdza, że strefy są ciągle atrakcyjne dla inwestorów, chociaż nie w takim stopniu, jak w zeszłym roku, kiedy można było mówić o boomie inwestycyjnym. Wśród 14 stref tylko jedna – w Suwałkach – nie zdołała przyciągnąć żadnego inwestora.
Najwięcej, bo 11 nowych firm, pojawiło się w Kostrzyńsko-Słubickiej SSE, w której łączne nakłady osiągnęły prawie 440 mln zł, a przedsiębiorcy zadeklarowali utworzenie 1024 miejsc pracy. Jednak bezspornym liderem pierwszych czterech miesięcy 2006 roku jest Tarnobrzeska SSE, gdzie tylko dwie inwestycje koreańskiego koncernu LG – fabryki telewizorów i lodówek – zapewnią wpływ 420 mln zł. Wraz z trzecim inwestorem ze strefy suma przekracza 450 mln zł. Zeszłoroczny lider rankingu GP – Warmińsko-Mazurska SSE – jest także w czołówce, zajmując piąte miejsce z nakładami rzędu 158 mln.
– Cztery firmy podjęły działalność w regionach, w których dotąd nic się nie działo. I w tym upatruję dobrego sygnału – mówi Dorota Groszkowska, prezes Warmińsko-Mazurskiej SSE.
Tadeusz Barzdo
REKLAMA
REKLAMA