Niższe składki do ZUS
REKLAMA
Z ulgi skorzystać mogliby jedynie pracownicy i zleceniobiorcy. Za ich zgodą tzw. podstawa wymiaru składek (dla pracownika jest to w uproszczeniu jego pensja brutto) na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, a w ślad za nimi pozostałych wymienionych składek, wynosiłaby:
• 30 proc. podstawy – w okresie pierwszych 12 miesięcy pracy,
• 60 proc. podstawy – w okresie kolejnych 12 miesięcy.
REKLAMA
Ulga objęłaby tylko te osoby, które podejmą pierwszą pracę po dniu wejścia w życie ustawy (ma zacząć obowiązywać po 3 miesiącach od daty jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw), będą pracować na rzecz jednego pracodawcy, a przed dniem podjęcia zatrudnienia nie były objęte ubezpieczeniami społecznymi na terenie Polski np. z tytułu pracy czy umowy zlecenia.
Wprowadzenie takiego rozwiązania zdecydowanie podniesie pensję netto pracownika. Według naszych szacunków osoba, która będzie zatrudniona za 1000 zł brutto, miesięcznie otrzyma w pierwszym roku pracy ponad 170 zł więcej, niż gdyby opłacała składki w pełnej wysokości. Takie rozwiązanie zachęcać ma młode osoby do podejmowania legalnego zatrudnienia. Skorzystają też firmy zatrudniające osoby objęte ulgą. Koszt zatrudnienia takiego pracownika z wynagrodzeniem 1000 zł brutto zmaleje w pierwszym roku z prawie 1210 zł do niespełna 1090 zł. Pracodawca zyska więc ponad 120 zł miesięcznie.
Ulga, zgodnie z zamysłem ministerstwa, które ogranicza jej stosowanie wyłącznie do debiutujących na rynku pracy, będzie adresowana głównie do absolwentów, tj. tych, którzy po raz pierwszy wchodzą na rynek pracy.
Adresowanie jej do takich właśnie osób wynika z ich dramatycznej sytuacji na rynku pracy. Osoby młode są najbardziej narażone na bezrobocie. Zgodnie z danymi GUS (BAEL) w IV kwartale 2005 roku stopa bezrobocia dla osób w wieku 15-24 lata wyniosła 34,6 proc. i wciąż była ponad 2-krotnie wyższa niż dla pozostałych osób (16,7 proc.).
Bartosz Marczuk
REKLAMA
REKLAMA