Informatyzacja mocno kuleje
REKLAMA
Oferta profesjonalnego oprogramowania nie odbiega w niczym od tego, co mogą nabyć przedsiębiorcy za naszą zachodnią granicą. Podobnie jest ze sprzętem i liczbą firm oferujących swoje produkty. Barierą także nie powinna być cena, ponieważ w zależności od zaawansowania technologicznego i liczby obsługiwanych pojazdów waha się od 1 tys. do kilkuset tysięcy złotych. Każdy znajdzie więc coś na własną kieszeń.
REKLAMA
REKLAMA
– W Polsce na wysokim poziomie pozostaje tylko analiza czasu pracy kierowców, czyli tachografów. Wynika to jednak nie tyle z wysokiej świadomości właścicieli firm, ale raczej ze strachu przed Państwową Inspekcją Pracy – wyjaśnia Jakub Gieruszczak z firmy 4Trans.
– Ogromnym problemem polskich firm jest przestarzały sprzęt i systemy operacyjne. Większość z nich bazuje jeszcze na Dosie i nie można zaadaptować do ich potrzeb nowoczesnych i rozbudowanych programów wymagających środowiska Windows czy Linux – dodaje Katarzyna Grzelak z firmy InterLAN.
Jej zdaniem podstawową barierą jest mimo wszystko cena, ponieważ sam fakt jakichkolwiek inwestycji innych niż w samochody wywołuje natychmiastowy opór w zarządach firm. Pozytywnym natomiast zjawiskiem jest fakt, że wszystkie zachodnie firmy wchodzące na nasz rynek oraz nowo powstające przedsiębiorstwa polskie przywiązują dużą wagę do systemów zarządzania.
Mimo dość trudnej sytuacji firm transportowych i wysokich cen paliwa wpływających na koszty użytkowania flot firmowych brak inwestycji w ich racjonalizację wydaje się niepokojący. Wszak dla każdego przedsiębiorstwa wiedza o tym, gdzie są aktualnie jego samochody, czy są bezpieczne oraz czy są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem, jest niezbędna. Natomiast monitorowanie wszelkich terminów, stanu technicznego pojazdów, komputerowe planowanie tras usprawnia działalność firmy i generuje natychmiastowe zyski liczone w tysiącach złotych.
REKLAMA
Tymczasem prawdziwą wartość i przydatność profesjonalnego i kompleksowego oprogramowania doceniają przedsiębiorcy, którzy nie bali się zainwestować kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dziś żaden nie żałuje wydanych pieniędzy.
– Zainwestowaliśmy w najnowocześniejszy system nawigacji GPS i palmtopy dla kurierów ponad pół miliona złotych. W zamian za to jesteśmy dziś najnowocześniejszą i najsprawniejszą firmą kurierską – cały obieg dokumentów i zleceń ma formę elektroniczną, a miejsce aktualnego pobytu i czas dojazdu kuriera do celu możemy określać w metrach i minutach – mówi Paweł Tkaczyk, prezes X-press Couriers.
Równie zadowoleni z systemów wspomagających są pracownicy bezpośrednio zaangażowani w zarządzanie flotą samochodów.
– Zastosowanie systemu nawigacji satelitarnej bardzo uprościło i ułatwiło naszą pracę, mamy regularną wiedzę o miejscu pobytu naszych samochodów, a wieczorem szczegółowe raporty z całodniowej pracy kierowców. A od chwili zainstalowania tego systemu o połowę spadła wysokość rachunków telefonicznych w firmie, wliczając w to 2,5 tys. zł za abonament dla firmy Finder za obsługę 55 samochodów – mówi Robert Kaczmarek, dyspozytor w firmie Adampol z Zaścianek k. Białegostoku.
Mimo lekkiego kryzysu w branży transportowej, wysokich cen paliw i rosnącej konkurencji przewoźników zachodnich firmy informatyczne liczą na boom w swojej branży. Powodem do optymizmu jest właśnie rosnąca konkurencja, która wymusi na rodzimych przedsiębiorcach inwestycje w optymalizację działalności. Drugim czynnikiem, który wymusi zastosowanie nowoczesnych rozwiązań w firmach (szczególnie GPS), jest stanowisko firm ubezpieczeniowych, które stosują duże preferencje dla samochodów, które mają zamontowane systemy monitorowania. Trzecim wreszcie powodem jest rozwój samych firm i całego rynku transportowego.
– W małych firmach czasem trudno zauważyć, jak wiele można poprawić dzięki informatyzacji zarządzania. Jeśli jednak przedsiębiorstwo rozwija się dynamicznie, to bardzo szybko pojawiają się „wąskie gardła” i szefowie dojrzewają do decyzji o zakupie systemów zarządzania – twierdzi Grzegorz Kowalski z MS Soft.
Lesław Kretowicz
REKLAMA
REKLAMA