Płace w ciągu roku wzrosły niewiele
REKLAMA
Przy tym poziom płac oraz ich wzrost był bardzo zróżnicowany. W ubiegłym roku najwyższe średnie zarobki mieli pracownicy zatrudnieni w informatyce (5,6 tys. zł) oraz w przedsiębiorstwach produkujących wyroby tytoniowe (4,5 tys.).
Tradycyjnie wysokie płace były w górnictwie, gdzie średnie wynagrodzenie przekroczyło 4,2 tys. zł i zwiększyło się o ponad 11 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Ale w tej branży, podobnie jak w energetyce, są silne związki zawodowe, które od lat wymuszają duży wzrost płac bez oglądania się na wyniki finansowe firm.
Natomiast bardzo skromne były przeciętne wynagrodzenia w firmach odzieżowych i futrzarskich, w przemysłach: skórzanym, włókienniczym, drzewnym oraz meblarskim. Przeciętne wynagrodzenie brutto w tych branżach wyniosło 1300-1800 zł. A podwyżki pensji mieściły się w granicach 1,1-1,6 proc. – były więc mniejsze od inflacji, która najprawdopodobniej wyniosła 2,1 proc. Oznacza to, że siła nabywcza zarobków pracowników zatrudnionych w wymienionych branżach była w ubiegłym roku mniejsza niż w 2004 roku. Ponadto najniższe przeciętne płace w sektorze przedsiębiorstw (w firmach odzieżowych i futrzarskich) stanowiły zaledwie 23 proc. najwyższych zarobków (w informatyce).
Wzrost płac ogranicza wysokie bezrobocie. Widać to wyraźnie na przykładzie województwa warmińsko-mazurskiego. W tym regionie nie ma licznych związków zawodowych, a bezrobocie jest najwyższe w kraju. Przedsiębiorcy nie są więc zmuszeni do podwyżek wynagrodzeń, dlatego w przemyśle woj. warmińsko-mazurskiego zarobki podniesiono nominalnie, tylko o 0,2 proc. Duża liczba osób bez zajęcia będzie powodowała, że również w tym roku nie można liczyć na znaczące dla budżetów domowych podwyżki płac w przedsiębiorstwach.
Janusz K. Kowalski
REKLAMA
REKLAMA