Szybkie zmiany mogą poprawić wykorzystanie funduszy
REKLAMA
Kryteria oceny możliwości finansowych firmy będą bardziej jasne. Żeby udokumentować finansowe zdolności do przeprowadzenia inwestycji wystarczy, że firma przedstawi promesę kredytu, leasingu lub dokumenty, że zapewni jej finansowanie fundusz inwestycyjny. – Znika nieszczęśliwa konieczność podwójnej oceny finansowej projektu, raz przez bank, a potem ponownie przez PARP – mówi P. Woźniak. Tylko gdy będzie chciała realizować projekt ze środków własnych, musiała będzie składać w RIF całą dokumentacje finansową, jak do tej pory. Tę zmianę postulowały także banki. – Jest słuszne, by dla wniosków, do których dołączone zostały promesy lub umowa o kredyt, PARP nie dokonywał już oceny finansowej projektu, której wcześniej dokonał bank – mówi Jarosław Fordoński, wicedyrektor departamentu ds. UE w BRE Banku.
REKLAMA
Firma w czasie oceny wniosku przez zespoły regionalne będzie mogła skorygować koszty kwalifikowane, czyli te, które mogą być dofinansowane dotacją unijną.
REKLAMA
Ponieważ kryteria unijne definiujące te koszty nie są do końca jasne, w przeszłości przedsiębiorcy często gubili się i wpisywali wydatki, które nie mogą być dotowane. Nawet niewielka kwota wpisana błędnie mogła spowodować dyskwalifikację. Koszty kwalifikowane muszą zgadzać się i na to nie ma siły. Błąd można będzie teraz skorygować nie zaprzepaszczając szansy na dotację. Granica błędu wynosi teraz 10 proc. Poprawiać wniosek będzie można pod okiem specjalisty z RIF.
W końcu nastąpiła też zmiana korzystna dla najmniejszych firm, które mają poczucie największej krzywdy. Osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą może złożyć wniosek wraz z deklaracją, że będzie mieć pieniądze na realizację projektu. Taki wniosek przejdzie przez wszystkie etapy oceny i dopiero przed podpisaniem umowy przedsiębiorca zostanie poproszony o dowody.
Przedstawiciele rządu mówią, że większe zmiany, w tym także postulowane przez środowiska przedsiębiorców, będzie można dopiero wprowadzić po zmianach prawa. Jednak ich zdaniem już te zwiększą szanse firm na dotacje. W poprzednich trzech rundach umowę podpisywał co dziesiąty ze starających się przedsiębiorców. – Zakładamy, że po zmianach wskaźnik wniosków kwalifikowanych pozytywnie wzrośnie do 30-40 proc. – mówi prezes PARP Mirosław Marek.
Dodatkowo grudniowa runda nie będzie prawdopodobnie ostatnią w programie SPO WKP 2.3, gdyż wiceminister gospodarki Andrzej Kaczmarek zapowiada, iż w przyszłym roku nastąpi alokacja środków z mniej popularnych programów.
– Jest nadzieja, że w działaniu 2.3. będzie nie tylko jedna, ale może dwie rundy aplikacyjne w przyszłym roku – mówi.
Jacek Ramotowski
REKLAMA
REKLAMA