ZUS nie odpuszcza składki
REKLAMA
Nasi przedsiębiorcy zdenerwowali się, bo oznaczałoby to dla nich wzrost kosztów i w konsekwencji osłabienie pozycji konkurencyjnej na niemieckim rynku.
Wczoraj ZUS przysłał do "Gazety" wyjaśnienie, że sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak wynikało to z depeszy PAP.
Polskie firmy mogą delegować pracowników i ubezpieczać ich w ZUS, pod warunkiem że prowadzą "godną odnotowania" działalność w swoim kraju, czyli - jak wyjaśniono nam w ZUS - uzyskują w Polsce mniej więcej 25 proc. przychodów. Chodzi o wyeliminowanie firm zajmujących się wyłącznie najmem siły roboczej za granicę.
Powodów do obaw nie powinny mieć firmy, które spełniają powyższy warunek, chcą oddelegować pracowników na niespełna rok, a ponadto nie wysyłają ich w miejsce innych, którym upłynął okres oddelegowania. Za tych pracowników firmy odprowadzają składkę w ZUS. Mogą to robić nawet przez kolejne 12 miesięcy, jeśli z nieprzewidzianych przyczyn praca za granicą przedłuża się.
Schody zaczynają się, gdy firma chce po raz drugi przedłużyć pobyt pracowników albo gdy od razu chce ich oddelegować na ponad dwa lata. Wtedy na stosowanie polskich przepisów ubezpieczeniowych musi się zgodzić w tzw. trybie wyjątkowym niemiecki ubezpieczyciel - DVKA.
Szef Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorstw Usługowych w Niemczech (VdPD) Julian Korman twierdzi, że do tej pory była to zwykła formalność. Ale czy tak będzie po 1 stycznia 2006 r.? ZUS poinformował nas o nowych warunkach, które próbuje narzucić polskim firmom DVKA. Nie wyrazi w przyszłym roku zgody w trybie wyjątkowym, jeśli pracownik przed oddelegowaniem przez firmę do Niemiec był w niej zatrudniony krócej niż dwa miesiące. Z kolei sama firma nie wykonuje w Polsce działalności "w przeważającej mierze", co według strony niemieckiej oznacza osiąganie w Polsce co najmniej 50 proc. obrotów.
Według ZUS nasi przedsiębiorcy, którzy nie spełnią tych warunków, prawdopodobnie będą musieli odprowadzać składki niemieckiemu ubezpieczycielowi.
Korman radzi, by firmy dostosowały się do nowych warunków po wejściu Polski do UE i delegowały ludzi do pracy na rok (z możliwością przedłużenia o 12 miesięcy), a nie z góry zakładały, że ich pobyt potrwa dłużej. Z drugiej strony zdaniem Kormana Polska nie powinna zgadzać się na narzucanie jej warunków, które nie wynikają wprost z przepisów UE.
Dodajmy, że Fąfara zapowiedział w czasie czwartkowej konferencji, że Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowuje prośbę o stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie.
REKLAMA
REKLAMA