Dyplom, wiek i płeć decydują o zarobkach
REKLAMA
REKLAMA
Według GUS, przed rokiem przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wyniosło 2369 zł. Przy tym zarobki mężczyzn były o 8,6 proc. wyższe od średnich w skali kraju, a kobiet niższe o ponad 9,2 proc., choć są one lepiej wykształcone i często wykonują pracę wymagającą wyższych kwalifikacji. W rezultacie przeciętna płaca mężczyzny była o ponad 421 zł wyższa niż kobiety. Oznacza to, że w kwestiach płacowych nic się nie zmieniło – panowie zarabiają więcej niż słaba płeć.
REKLAMA
Średnie miesięczne zarobki w sektorze publicznym są o 283 zł wyższe niż w sektorze prywatnym. Ale sektor prywatny bardziej docenia wiedzę i kwalifikacje. Dlatego w firmach prywatnych osoby z dyplomem wyższej uczelni zarabiają ponaddwukrotnie więcej od przeciętnej w sektorze prywatnym (w sektorze publicznym odpowiednio 28,3 proc. więcej) i o 43,3 proc. więcej niż zatrudnieni z takim samym wykształceniem w firmach publicznych. Natomiast pracownicy z wykształceniem zawodowym mają w sektorze prywatnym przeciętne miesięczne pensje o ponad 350 zł niższe niż w firmach publicznych, a z wykształceniem podstawowym lub niepełnym podstawowym o 191 zł niższe.
Z badań GUS wynika również, że wynagrodzenia pracowników wzrastają wraz z ich wiekiem. Płace młodzieży (do 24 lat) są o prawie 41 proc. niższe od przeciętnych, a pracownicy przed emeryturą zarabiają o 62 proc. więcej niż wynosi średnia płaca oraz 2,7 razy więcej niż najmłodsi pracownicy.
Janusz K. Kowalski
REKLAMA
REKLAMA