Na przechowaniu można skorzystać
REKLAMA
BIK to instytucja założona przez banki, żeby zbierać dane o historiach kredytowych ich klientów. Do tej pory biuro zgromadziło dane o 80 proc. kredytów udzielonych w Polsce w ujęciu wartościowym. Posiada informacje o około 20 mln rachunków kredytowych i 12 mln osób. – W poprzednio obowiązującym stanie prawnym brak było powszechnie obowiązujących przepisów prawa w szczególny sposób regulujących tę kwestię – mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO.
Pochodząca z kwietnia tego roku nowelizacja prawa bankowego (Dz.U. z 2005 r. nr 85, poz. 727) i idące w ślad za nim rozporządzenie ministra finansów z dnia 20 września 2005 r. o przetwarzaniu informacji dotyczących konsumentów przez banki (Dz.U. nr 189, poz. 1596) mówią jednoznacznie, jakie dane bank może przechowywać, kiedy może to robić wyłącznie za zgodą klienta, a kiedy bez jego zgody i przez jaki czas.
Poprawność kredytowa się opłaca
Kiedy klient kredyt spłaci, a płacił terminowo, bank może poprosić go o zgodę na dalsze ich przechowywanie. Wyrażoną wcześniej zgodę konsument może w każdej chwili odwołać, a bank i BIK muszą usunąć jego dane. Tymczasem banki zachęcają klientów mających dobrą historię kredytową do pozostawienia swoich danych w zbiorach BIK. – Dobrą historię kredytową buduje się latami. Wszystkie historie kredytowe, jeśli były pozytywne, mogą pomóc uzyskać lepsze warunki w przyszłości – mówi rzecznik BIK Maciej Duszczyk.
Po złym kredycie zostaje pięcioletni ślad
Zły kredytobiorca jest w znacznie trudniejszej sytuacji. Jeśli nie spłaca kredytu dłużej niż 60 dni, bank i BIK mogą przetwarzać informacje o nim i jego kredycie przez pięć lat, licząc od całkowitego rozliczenia zobowiązań, i to bez jego zgody. Jednak bank musi o takim zamiarze poinformować klienta i po kolejnych 30 dniach od zawiadomienia go może dane przekazać BIK. Przetwarzanie informacji bez zgody konsumenta uwarunkowane jest spełnieniem obu warunków łącznie – podaje Ministerstwo Finansów.
Przedstawiciele instytucji finansowych mówią nieoficjalnie, że nowelizacja prawa bankowego bardzo łagodnie traktuje zalegających ze spłatą kredytobiorców, gdy wcześniejsza praktyka banków i BIK była bardziej surowa.
Kto miał wpadkę, może wybrać
Kredytobiorca, któremu powinęła się noga i nie ma nienagannej historii kredytowej, ale też nie spadł do kategorii złych kredytobiorców, ma wybór. Po spłacie kredytu może bez przeszkód wycofać dane o swojej historii kredytowej z BIK, nie godząc się na ich przetwarzanie. Jeśli historia nie była idealna, ale dowodziła starań o spłatę kredytu, klient może się zgodzić na jej pozostawienie.
Nowe prawo daje mu wybór, choć M. Duszczyk spodziewa się, że większość klientów mających niekorzystne historie spłaty może chcieć wycofać swoje dane. Dodaje jednak, że spłacalność kredytów jest bardzo wysoka i 95 proc. kredytobiorców, o których BIK pozyskało informacje, ma pozytywne historie kredytowe.
REKLAMA
REKLAMA