Więcej wpływów z turystyki
REKLAMA
Najwięcej turystów przyjechało z Niemiec – najważniejszego rynku turystycznego dla Polski (tak duży ruch wynika głównie z intensywnego handlu przygranicznego).
REKLAMA
REKLAMA
Według Andrzeja Kozłowskiego, prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej (POT), godny uwagi jest wzrost liczby przyjazdów z pozostałych 15 krajów tzw. starej Unii Europejskiej o 13,6 proc. Zaskakuje także 30-procentowy rozwój ruchu przyjazdowego z głównych krajów zamorskich, czyli z USA, Australii, Japonii, Korei Południowej i Kanady.
– Kampania promocyjna z udziałem polskiego hydraulika i pielęgniarki przyniosła niespodziewany sukces, zwłaszcza we Francji. W lipcu, sierpniu i wrześniu liczba osób odwiedzających paryski ośrodek POT wzrosła o 38 proc., a zapytań mailowych o 40 proc. – powiedział Krzysztof Turowski, dyrektor ośrodka w Paryżu.
Trwa boom na lotniskach. Liczba Polaków podróżujących za granicę samolotami wzrosła o 54,6 proc., a cudzoziemców odprawionych w portach lotniczych – o 37,3 proc.
POT twierdzi, że ma za mało środków, aby reklamować Polskę za granicą.
– Rząd zaproponował zwiększenie budżetu POT na 2006 rok do 48 mln zł z 28 mln zł, jakimi dysponowaliśmy w 2005 roku. Jest to powrót do kwoty – z niewielkim wzrostem – z 2001 roku – mówi Andrzej Kozłowski.
Przypomina, że dzięki turystyce mogą rozwijać się regiony Polski (na przykład Warmia i Mazury) i wzrastać zatrudnienie. W 2004 roku wpływy z turystyki i branż pokrewnych stanowiły 8 proc. wpływów do budżetu państwa. Obecnie w turystyce pracuje 850 tys. osób w całym kraju.
– Szacujemy, że wpływy dewizowe z tytułu przyjazdów turystów do Polski wzrosną z 6 mld dol. w 2004 roku do 7 mld dol. w 2005 roku – mówi Krzysztof Łopaciński, dyrektor Instytutu Turystyki.
– Przeprowadzimy kampanie reklamowe na rynku brytyjskim i niemieckim. Liczymy na pomoc tanich przewoźników, którzy przywieźli do Polski w pierwszych trzech kwartałach tego roku ok. 1,3 mln turystów – mówi Andrzej Kozłowski.
Anita Skiba
REKLAMA
REKLAMA