Kartka dla decydentów
REKLAMA
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ale niepokojącym zjawiskiem jest spadek FDI w całej Unii z 339 mld dol. w 2003 r. do 216 mld dol., a jeśli wyłączy się W. Brytanię, to spadek jest dramatyczny z 339 mld do 138 mld dol. – To dzwonek alarmowy, który świadczy o tym, że Unia Europejska w skali światowej traci znaczenie jako miejsce przeznaczenia inwestycji zagranicznej – powiedział prof. Dariusz Rosati, komentujący raport UNCTAD. Do głównych przyczyn tego stanu rzeczy zalicza się relatywnie wysokie koszty pracy w UE, niski poziom innowacyjności, znaczne przeregulowanie gospodarki w porównaniu z innymi regionami i wreszcie niedokończoną budowę jednolitego rynku, zwłaszcza w zakresie obrotu usługowego i przepływu siły roboczej.
Indeks innowacyjności
Tegoroczny raport wskazuje na rosnącą rolę korporacji międzynarodowych w internacjonalizacji procesu badań i rozwoju (R&D). Wprawdzie nakłady na tę działalność stanowią zaledwie 1-2 proc. wartości FDI, ale ich jakościowy wpływ na modernizację gospodarek jest nie do przecenienia. Ma to szczególne znaczenie w przypadku rozwoju nowych technologii, opartych na nauce, tworzących wzrost gospodarczy i wartość dodaną. Polska i inne kraje członkowskie UE wypadają tu stosunkowo nieźle, o czym świadczy tzw. indeks innowacyjności, stosowany od niedawna przez UNCTAD. Obecnie jesteśmy uważani za jedną z 15 wiodących lokalizacji na świecie dla inwestycji w badania i rozwój. Ale tę pozycję możemy stracić. W Polsce dramatycznie niski – i najgorszy w UE – jest poziom wydatków na R&D, zwłaszcza wydatków publicznych, które warunkują dalsze inwestycje zagraniczne w tę działalność.
Tadeusz Barzdo
REKLAMA
REKLAMA