Test płynności w spółkach kapitałowych zapewni wystarczającą ochronę wierzycielom
REKLAMA
REKLAMA
Wzorem niektórych państw kontynentalnych UE powinniśmy rozważyć wprowadzenie nowego typu spółki o symbolicznym kapitale, zapewniającej ograniczoną odpowiedzialność wspólnikom, lecz o zaostrzonej odpowiedzialności jej piastunów w razie dokonania nieuprawnionych wypłat lub działania na szkodę spółki (wspólników) - uważa profesor Stanisław Sołtysiński (laureat konkursu Prawnik 2006) z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
REKLAMA
Korzystne rozwiązanie
Zdaniem ekspertów, samo tylko dwukrotne obniżenie wysokości minimalnego kapitału zakładowego nie zagwarantuje sukcesu. Ustawodawca musi brać pod uwagę także bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. W związku z obniżeniem wymogu kapitałowego musi zostać więc przewidziana inna forma zabezpieczenia interesów wierzycieli.
Test płynności
Polski ustawodawca powinien wzorować się na rozwiązaniach anglosaskich, twierdzą eksperci.
- Utworzenie nowego typu spółki powinno być kompromisem. Należy zachować obecne rozwiązania, wynikające z tradycji kontynentalnej, i stworzyć jednocześnie nową formę prawną, charakterystyczną dla systemu anglo-amerykańskiego. Wypłacalność spółki gwarantują tam członkowie zarządu, którzy składają oświadczenie, że spółka po dokonaniu wypłat na rzecz wspólników będzie nadal wypłacalna. Za fałszywe oświadczenie ponoszą osobistą odpowiedzialność całym swoim majątkiem - wyjaśnia prof. Andrzej Szumański z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Aby skutecznie chronić interesy wierzycieli w nowego rodzaju spółce, należy wprowadzić obowiązkowy test płynności.
- W spółce nowego typu zasadę ochrony kapitału zakładowego powinny zastąpić inne instrumenty ochrony majątku spółki i jej wierzycieli, na przykład tzw. liquidity test (test płynności) - uważa Stanisław Sołtysiński.
- Test płynności to pojęcie z dziedziny prawa upadłościowego. Niespełnienie jego wymogów przez spółkę oznacza, że nie reguluje ona swoich wymagalnych i niekwestionowanych w dobrej wierze zobowiązań. A zatem występuje wówczas przesłanka ogłoszenia upadłości - wyjaśnia dr Lech Giliciński, partner z kancelarii White & Case.
Wymóg kapitałowy
REKLAMA
Niektórzy eksperci uważają, że test płynności powinien funkcjonować jednocześnie z wymogiem kapitału zakładowego. Takie rozwiązanie daje pełny obraz sytuacji finansowej spółki i należycie chroni wierzycieli. Wyłączne opieranie się na teście płynności podwyższy koszty i rodzi potrzebę przeprowadzenia przez prawników badania due diligince, tj. stanu finansowego spółki przed dokonaniem każdej transakcji ze spółką.
- Brak wymogu kapitałowego zwiększa konieczność opierania się przez kontrahentów na tzw. badaniu due diligence. Podnosi to koszt ewentualnych inwestycji oraz wiąże się z dodatkowym zaangażowaniem prawników - wyjaśnia Lech Giliciński.
Nowa spółka kapitałowa
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
TOMASZ SUCHAR
tomasz.suchar@infor.pl
OPINIA
ANDRZEJ KIDYBA
profesor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
Z dyrektywy z 6 września 2006 r. zmieniającej II Dyrektywę wynika, że będziemy mogli zliberalizować wysokość minimalnego kapitału zakładowego. Dyskusja dotycząca wymogu testu płynności (testu wypłacalności) jest w zasadzie już zamknięta. Polski ustawodawca powinien zastanowić się nad utworzeniem nowej odmiany spółki, wzorowanej na angielskiej Ltd. Przy minimalnym kapitale zakładowym, albo jego braku, ustawodawca powinien wprowadzić zaostrzoną odpowiedzialność osobistą zarządu oraz test płynności (wypłacalności). Zachowane powinny być przy tym obecne regulacje dotyczące spółki z o.o. z obniżonym jednak progiem kapitału zakładowego. Dawałoby to przedsiębiorcom możliwość szerszego wyboru formy prowadzenia działalności gospodarczej.
REKLAMA
REKLAMA