REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Grozi nam 7-proc. inflacja

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Krzysztof Grad
Mirek Kuk
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

200 dolarów za baryłkę ropy obniży PKB Polski w 2009 roku o 1 pkt proc. poniżej prognoz. Tak wysoki poziom cen ropy może zwiększyć inflację nawet do 7 proc. rok do roku. W niektórych przypadkach gwałtowne wzrosty cen ropy spowodują zwolnienia pracowników.
Ceny ropy na światowych rynkach w ostatnich tygodniach są nieprzewidywalne. Tydzień temu za baryłkę ropy naftowej na giełdzie w Londynie płacono 134 dolary, a w piątek przekroczyła już 140 dolarów. Wzrostowi cen ropy towarzyszą coraz bardziej niepokojące wypowiedzi przedstawicieli producentów ropy. W czwartek pojawiły się głosy, że na koniec wakacji ropa może kosztować 170 dolarów za baryłkę. Nie dziwi więc scenariusz banku Unicredit, który nie wyklucza, że nawet na koniec 2008 r. cena baryłki ropy sięgnie już 200 dol.

Za takim scenariuszem może przemawiać kilka czynników, piszą ekonomiści Unicredit. Zbliża się sezon huraganów, a to, że dwa ostatnie lata były łagodne pod tym względem, nie oznacza, że będzie tak i w tym roku. Dodatkowo ceny ropy mógłby podnieść ewentualny atak USA na Iran. Na ceny ropy mogłyby też wpływać słabe dane o produkcji i zapasach tego surowca. Gdyby tak się stało, gospodarkę USA czeka recesja, a niewykluczone, że pojawi się ona także w strefie euro. Dla krajów wschodzących, takich jak Polska, oznacza to spowolnienie wzrostu gospodarczego.

REKLAMA

Wysoka inflacja, niższy wzrost

Nie ma wątpliwości, że dla gospodarki tak szybki wzrost cen ropy to negatywne zjawisko.

- Na pewno wzrosłaby inflacja, być może nawet zobaczylibyśmy poziom 7 proc. Jednocześnie rosnące koszty spowodowałyby spowolnienie gospodarki, nawet o 1 pkt proc. wobec obecnych prognoz na 2009 rok. Zwiększyłby się deficyt na rachunku bieżącym - wylicza Andrzej Bratkowski, główny ekonomista banku Pekao.

Wzrost cen nie dotyczyłby tylko branż związanych z transportem, ale całej gospodarki.

- Największe podwyżki dotyczyłyby sektorów, które nie mają konkurencji w postaci importu. To dotyczy np. usług - mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dodatkowym utrudnieniem dla rozwoju gospodarki stałyby się rosnące stopy procentowe. Nie jest jasne, jak w takiej sytuacji zachowałaby się Rada Polityki Pieniężnej (RPP).

REKLAMA

- Rada miałaby dwa sprzeczne sygnały - z jednej strony rosłaby inflacja, z drugiej, wysokie ceny ropy mogłyby doprowadzić do spowolnienia gospodarczego. Teoretycznie RPP nie powinna reagować na szoki podażowe, ale jednocześnie jakieś niewielkie podwyżki byłyby możliwe, bo RPP obawiałaby się wtórnych efektów takiego wzrostu cen ropy - mówi Jacek Wiśniewski, główy ekonomista Raiffeisen Banku.

Jakub Borowski podkreśla, że z jednej strony zaczyna reagować polityka pieniężna, z drugiej w pewnych branżach ceny i tak nie rosną, ze względu na konkurencję ze strony zagranicznych producentów, a koszty owszem. Prowadzi to albo do zwiększania wydajności pracy, co jest czasochłonne, albo do zwolnień pracowników.

- Rada zwiększyłaby nieco skalę podwyżek, ale najwyżej o 25 pkt baz. do końca roku. Oznaczałoby to wzrost głównej stopy procentowej do poziomu 6,50 na koniec roku. Gdyby jednak wysokie ceny ropy się utrzymywały, kolejne podwyżki mogłyby nastąpić w 2009 roku - dodaje Jakub Borowski.

Jego zdaniem jednak nie wszystko, co byłoby wynikiem tak szybkiego wzrostu cen ropy, musiałoby być negatywne.

- Jeżeli ceny ropy wzrosłyby do poziomu 200 dolarów za baryłkę w relatywnie szybkim czasie, paradoksalnie mogłoby to spowodować szybsze dostosowanie się do wysokich cen ropy. Tak gwałtowna zmiana nośników cen energii wywołałaby szybsze dostosowanie w przedsiębiorstwach i strukturze konsumpcji. W sytuacji gdy wzrosty cen ropy się ciągną, to i firmy, i konsumenci się do tego przyzwyczają i ta adaptacja nie jest raczej dostateczna. A tak np. zmieniający się model konsumpcji sprawiłby, że większym zainteresowaniem cieszyłyby się samochody z napędem hybrydowym - mówi ekonomista Invest Banku.

Ekonomiści podkreślają jednocześnie, że odporność gospodarki światowej na rosnące ceny ropy jest relatywnie duża.

- Jeżeli spojrzymy na ostatnie lata, to wzrost gospodarczy, mimo bardzo silnego wzrostu cen ropy, był na niezłym poziomie - mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citibanku Handlowego.

A jeżeli punktem odniesienia są szoki naftowe z lat 70. to dziś sytuacja jest lepsza - rynki są bardziej elastyczne, są większe możliwości niwelowania wysokich cen energii, istnieje także mniejsze ryzyko spirali cenowo-płacowej. Dlatego gospodarka jest bardziej odporna na wzrosty ceny ropy, co przecież obserwujemy od kilku lat.

- I gdyby nie kryzys amerykański, pewnie gospodarka światowa nadal relatywnie szybko by się rozwijała - dodaje Jakub Borowski.

Mocny złoty chroni kierowców

Na szczęście rosnące ceny ropy nie przenoszą się wprost na wysokość rachunków za paliwo płaconych przez polskich kierowców.

- Detaliczne ceny paliw zależą nie tylko od notowań ropy, ale również od kursu dolara i cen produktów gotowych - mówi Gabriela Kozan z monitorującej rynek paliw firmy e-petrol.pl.

- W tej chwili, dzięki mocnemu złotemu i polityce koncernów paliwowych, wzrost cen ropy przekłada się na detaliczne ceny paliw w niewielkim stopniu - potwierdza Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen.

REKLAMA

Co ciekawe, obecne wzrosty cen to także wynik słabości amerykańskiej waluty - w niej bowiem zawierane są transakcje na rynku surowców. Mechanizm jest prosty - słabnie dolar, drożeje ropa i według badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego jest to proces wprost proporcjonalny. Dlatego ekonomiści przewidują, że umocnienie dolara zatrzymałoby marsz cen ropy w górę.

- Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że amerykański bank centralny zacznie podnosić stopy już w tym roku, co mogłoby wzmocnić dolara. Ostatnie dane z gospodarki amerykańskiej świadczą o tym, że spowolnienie może być dłuższe, a to dla nas może oznaczać stabilizację kursu dolara do złotego - twierdzi Jakub Borowski.

Jak wynika z danych e-petrol.pl, na stacjach paliw ostatni tydzień przyniósł jedynie drobną podwyżkę cen paliw. W piątek benzyna bezołowiowa 95 kosztowała średnio 4,69 zł/l, olej napędowy 4,73 zł/l, czyli o cztery grosze więcej niż przed tygodniem. Najbardziej stabilne cenowo paliwo - autogaz w tym tygodniu również utrzymał średnią cenę na poziomie 2,15 zł/l. Również w najbliższym czasie wahania cen paliw nie powinny przekroczyć kilku groszy.

O wiele trudniej natomiast powiedzieć, co będzie, jeśli amerykańska waluta przestanie tracić na wartości, a cena ropy nie spadnie lub nawet będzie nadal rosnąć, co zapowiadają niektórzy analitycy.

Szacunki GP zakładają, że na koniec roku za jednego dolara będziemy płacić 2,26 zł, czyli o ok. 12 groszy więcej niż obecnie. Przy takim założeniu, gdyby cena ropy sięgnęła 200 dolarów za baryłkę (wzrost o ponad 40 proc. wobec obecnej ceny), to litr PB 95 zdrożeje o 30 proc. (1,45 zł). Olej napędowy zdrożeje bardziej, bo o 1,63 zł (35 proc.) na litrze. Takie zwyżki cen byłyby wyraźnie odczuwalne przez gospodarkę, szczególnie przez branże najbardziej uzależnione od ropy - jak transport i przemysł chemiczny.

Transport i reszta

To właśnie ceny usług transportowych są najbardziej narażone na wzrosty. Wzrosnąć mogą np. ceny biletów lotniczych.

- Paliwo lotnicze to 30-40 proc. kosztów przewoźnika. W zeszłym roku tona paliwa lotnicznego kosztowała 600-700 dolarów, teraz 1400. Na świecie zdarzały się bankructwa przewoźników lotniczych z powodu wysokich cen ropy. Rosnąca cena ropy musi w końcu przełożyć się na wzrost cen biletów, bo firmy lotnicze nie mają innego pola manewru w obniżaniu kosztów - mówi Wojciech Kądziołka, rzecznik LOT-u.

W dłuższym okresie także inne gałęzie gospodarki odczuwają wzrost cen ropy, dodatkowo za rosnącymi cenami tego surowca podążają ceny innych surowców energetycznych.

Skutki wzrostu cen ropy do 200 USD za baryłkę dla polskiej gospodarki

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

MIREK KUK, KRZYSZTOF GRAD

gp@infor.pl

OPINIE

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Konrad Jaskóła, Polimex Mostostal

KONRAD JASKÓŁA

Polimex Mostostal

Nas cena ropy nie interesuje pośrednio, choć oczywiście interesuje nas cena paliw. Biorąc pod uwagę to, że koszty transportu to ok. 10 proc. kosztów naszej firmy, to wpływ byłby, ale nie katastroficzny. Natomiast w gestii rządu byłoby chronienie polskich przedsiębiorców przed wzrostami kosztu transportu poprzez obniżkę akcyzy na paliwa.

Natomiast w przypadku asfaltu, to przełożenie wysokich cen ropy na kupno asfaltu jest w naszym przypadku znikome, bo koszt asfaltu w całym procesie budowy drogi ma bardzo mały udział.

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, obecnie partner w Ernst & Young

KRZYSZTOF RYBIŃSKI

były wiceprezes NBP, obecnie partner w Ernst & Young

Scenariusz taki nie jest niemożliwy, a gdyby się zrealizował, oznaczałoby to wzrost inflacji powyżej 5 proc., być może nawet 6 proc. Wzrosłyby koszty przedsiębiorstw, głównie koszty transportu, firmy ograniczyłyby swoje inwestycje. Z cenami ropy powiązane są także ceny innych nośników energii, takie jak ceny gazu czy węgla. Przy jednoczesnym uwolnieniu cen prądu może to oznaczać, że czekałby nas typowy szok stagflacyjny, czyli wysoka inflacja i niższy wzrost gospodarczy. Wzrost gospodarczy w 2009 roku mógłby spaść do poziomu 3-4 proc. PKB.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Polscy wykonawcy działający na rynku niemieckim powinni znać VOB/B

VOB/B nadal jest w Niemczech często stosowanym narzędziem prawnym. Jak w pełni wykorzystać zalety tego sprawdzonego zbioru przepisów, minimalizując jednocześnie ryzyko?

BCC ostrzega: firmy muszą przyspieszyć wdrażanie KSeF. Ustawa już po pierwszym czytaniu w Sejmie

Prace legislacyjne nad ustawą wdrażającą Krajowy System e-Faktur (KSeF) wchodzą w końcową fazę. Sejm skierował projekt nowelizacji VAT do komisji finansów publicznych, która pozytywnie go zaopiniowała wraz z poprawkami.

Zakupy w sklepie stacjonarnym a reklamacja. Co może konsument?

Od wielu lat obowiązuje ustawa o prawach konsumenta. W wyniku implementowania do polskiego systemu prawa regulacji unijnej, od 1 stycznia 2023 r. wprowadzono do tej ustawy bardzo ważne, korzystne dla konsumentów rozwiązania.

Ponad 650 tys. firm skorzystało z wakacji składkowych w pierwszym półroczu

Zakład Ubezpieczeń Społecznych informuje, że w pierwszym półroczu 2025 r. z wakacji składkowych skorzystało 657,5 tys. przedsiębiorców. Gdzie można znaleźć informacje o uldze?

REKLAMA

Vibe coding - czy AI zredukuje koszty tworzenia oprogramowania, a programiści będą zbędni?

Kiedy pracowałem wczoraj wieczorem nad newsletterem, do szablonu potrzebowałem wołacza imienia – chciałem, żeby mail zaczynał się od “Witaj Marku”, zamiast „Witaj Marek”. W Excelu nie da się tego zrobić w prosty sposób, a na ręczne przerobienie wszystkich rekordów straciłbym długie godziny. Poprosiłem więc ChatGPT o skrypt, który zrobi to za mnie. Po trzech sekundach miałem działający kod, a wołacze przerobiłem w 20 minut. Więcej czasu zapewne zajęłoby spotkanie, na którym zleciłbym komuś to zadanie. Czy coraz więcej takich zadań nie będzie już wymagać udziału człowieka?

Wellbeing, który naprawdę działa. Arłamów Business Challenge 2025 pokazuje, jak budować silne organizacje w czasach kryzysu zaangażowania

Arłamów, 30 czerwca 2025 – „Zaangażowanie pracowników w Polsce wynosi jedynie 8%. Czas przestać mówić o benefitach i zacząć praktykować realny well-doing” – te słowa Jacka Santorskiego, psychologa biznesu i społecznego, wybrzmiały wyjątkowo mocno w trakcie tegorocznej edycji Arłamów Business Challenge.

Nie uczą się i nie pracują. Polscy NEET często są niewidzialni dla systemu

Jak pokazuje najnowszy raport Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, około 10% młodych Polaków nie uczy się ani nie pracuje. Kim są polscy NEET i dlaczego jest to realny problem społeczny?

Polska inwestycyjna zapaść – co hamuje rozwój i jak to zmienić?

Od 2015 roku stopa inwestycji w Polsce systematycznie spada. Choć może się to wydawać abstrakcyjnym wskaźnikiem makroekonomicznym, jego skutki odczuwamy wszyscy – wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego, mniejszy przyrost zamożności, trudniejsza pogoń za Zachodem. Dlaczego tak się dzieje i czy można to odwrócić? O tym rozmawiali Szymon Glonek oraz dr Anna Szymańska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

REKLAMA

Firma za granicą jako narzędzie legalnej optymalizacji podatkowej. Fakty i mity

W dzisiejszych czasach, gdy przedsiębiorcy coraz częściej stają przed koniecznością konkurowania na globalnym rynku, pojęcie optymalizacji podatkowej staje się jednym z kluczowych elementów strategii biznesowej. Wiele osób kojarzy jednak przenoszenie firmy za granicę głównie z próbą unikania podatków lub wręcz z działaniami nielegalnymi. Tymczasem, właściwie zaplanowana firma za granicą może być w pełni legalnym i etycznym narzędziem zarządzania obciążeniami fiskalnymi. W tym artykule obalimy popularne mity, przedstawimy fakty, wyjaśnimy, które rozwiązania są legalne, a które mogą być uznane za agresywną optymalizację. Odpowiemy też na kluczowe pytanie: czy polski przedsiębiorca faktycznie zyskuje, przenosząc działalność poza Polskę?

5 sprawdzonych metod pozyskiwania klientów B2B, które działają w 2025 roku

Pozyskiwanie klientów biznesowych w 2025 roku wymaga elastyczności, innowacyjności i umiejętnego łączenia tradycyjnych oraz nowoczesnych metod sprzedaży. Zmieniające się preferencje klientów, rozwój technologii i rosnące znaczenie relacji międzyludzkich sprawiają, że firmy muszą dostosować swoje strategie, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Dobry prawnik zadba o zgodność strategii z przepisami prawa oraz zapewni ochronę interesów firmy. Oto pięć sprawdzonych metod, które pomogą w pozyskiwaniu klientów w obecnym roku.

REKLAMA