Przesłanki zabezpieczenia na majątku firmy
REKLAMA
REKLAMA
Spółka zajmująca się działalnością pocztową i kurierską została oskarżona przez skarbówkę o rozliczanie w deklaracjach VAT całej wartości dokonanej od maja do grudnia 2018 r. sprzedaży. Chodziło o ponad 16 mln zł, które przyjęła od innej spółki przy jednoczesnym braku odpowiadających tej kwocie zakupów i wynikającej z nich kwoty podatku naliczonego. Organ oskarżył więc firmę o zaniżenie należnego VAT o 3 mln zł i ustanowił zabezpieczenie na majątku spółki. Przedsiębiorca zaskarżył tę decyzję.
REKLAMA
Zobowiązania w VAT i zabezpieczenie majątku
Po przeprowadzeniu kontroli w spółce z o.o. naczelnik urzędu celno-skarbowego uznał, że zalega ona ze zobowiązaniami w VAT w łącznej kwocie 3,5 mln zł, na co składały się: nieodprowadzony podatek od towarów i usług za poszczególne miesiące 2018 r. w wysokości ponad 3 mln zł oraz 500 tys. zł odsetek. Jednocześnie dokonał zabezpieczenia tej kwoty na majątku firmy.
Nieujawniona sprzedaż
Decyzję NUS utrzymał w mocy organ odwoławczy – dyrektor izby administracji skarbowej. Stwierdził on bowiem, że firma zajmująca się działalnością pocztową i kurierską nie rozliczyła w deklaracjach VAT za poszczególne okresy 2018 r. całej kwoty swojej sprzedaży. Organ przytoczył, że w badanym okresie przyjęła na konto ponad 16 mln 300 tys. zł, nie wykazując jednocześnie odpowiadających tej kwocie zakupów, a więc podatku naliczonego, przez co zaniżyła wartość należnego VAT o ponad 3 mln zł.
Firma jako pośrednik
Spółka zaskarżyła takie rozstrzygnięcie fiskusa. Zarzuciła organom, że w sposób błędny przyjęły, iż sporna kwota 16 mln zł stanowiła przychód firmy, podczas gdy były to kwoty pobrań na rzecz nadawców przesyłek. Organy pominęły natomiast wniesione przez przedsiębiorcę wnioski dowodowe na poparcie tego twierdzenia, takie jak wezwania nadawców do zapłaty faktury, listy przewozowe, a także zeznania świadków. Zdaniem firmy organy wybrały tylko te dowody, które pasowały do postawionej tezy. Co do dokonanego zabezpieczenia wedle spółki fiskus również nie uzasadnił właściwie swojej decyzji odnośnie danych, na podstawie których ustalił wysokość kwoty podlegającej zabezpieczeniu.
Zabezpieczenie na majątku firmy
REKLAMA
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi przypomniał, że o dopuszczalności zastosowania zabezpieczenia na majątku podatnika decyduje wystąpienie dwóch przesłanek: prawidłowe określenie przybliżonej kwoty zobowiązania oraz wystąpienie uzasadnionej obawy, że zobowiązanie to nie zostanie wykonane. Jak ocenił sąd, w przedmiotowej sprawie żaden z tych warunków nie został spełniony.
W kwestii pierwszego z warunków wypowiedział się Naczelny Sąd Administracyjny, stwierdzając, że choć określenie przez organ przybliżonej kwoty zobowiązania może być szacunkowe, to jednak, dokonując go, organ zobowiązany jest brać pod uwagę wszelkie znane mu elementy sprawy, tak aby szacowanie było jak najbardziej zbliżone do rzeczywistej kwoty należności. Dokonując oceny zasadności ustanowienia zabezpieczenia na majątku przedsiębiorcy, organy zobligowane są brać pod uwagę jego sytuację majątkową, bo tylko wówczas będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy zachodzi uzasadniona obawa niewykonania zobowiązania podatkowego także w ramach postępowania egzekucyjnego. Błędne określenie przybliżonej kwoty zobowiązania podatkowego firmy nie pozwala zatem na przeprowadzenie oceny zasadności zastosowania instytucji zabezpieczenia z uwagi na stan jej majątku.
Nie wiadomo więc na jakiej podstawie…
REKLAMA
Sąd ustalił, że spółka świadczyła usługi pośrednictwa w sprzedaży, a nie, jak to wskazywały organy, sprzedaży towarów w ramach prowadzonej działalności pocztowej i kurierskiej. Doręczeń przesyłek dokonywała firma X, której zadanie to zleciła właśnie spółka będąca podmiotem przedmiotowej sprawy. Owe sporne przelewy na kwotę 16 mln zł pochodziły od firmy X i stanowiły zwrot pobrań dokonanych przez firmę X od odbiorców paczek, które spółka zobligowana była dalej oddać ich rzeczywistym nadawcom. Organy błędnie uznały więc, że przesyłki były nadawane przez spółkę, a znajdujący się w nich towar był jej własnością, od którego sprzedaży nie odprowadziła podatku.
WSA w Łodzi uchylił decyzję dyrektora izby skarbowej wraz z ustanowionym zabezpieczeniem na majątku spółki. Jak bowiem stwierdził: „…wniosek końcowy organu jest sprzeczny z jego wcześniejszymi ustaleniami. Na żadnym etapie postępowania, ani w decyzji ani w żadnym z pism procesowych, a także w toku rozprawy przed sądem, organ nie zakwestionował schematu, w którym działała skarżąca. Schemat ten polegał na tym, że skarżąca była pośrednikiem w sprzedaży (…) Nie wiadomo więc na jakiej podstawie organ uznał, że towar w paczkach był własnością skarżącej, a kwoty pobrań stanowiły wartość dokonanej przez nią sprzedaży. Organ przyznał przecież, że skarżąca była pośrednikiem w sprzedaży, a nie sprzedawcą. Stąd określenie przybliżonej kwoty zobowiązania podatkowego przez uwzględnienie kwoty pobrań było nieprawidłowe” (wyrok z 6 października 2021 r., sygn. akt I SA/Łd 476/21).
3,5 mln zł piechotą nie chodzi
Jeśli sąd zachodzi w głowę i pyta fiskusa, na jakiej podstawie, wbrew własnym ustaleniom, wydał decyzję stwierdzającą, że przedsiębiorca był w tej sprawie sprzedawcą, a nie pośrednikiem, odpowiadamy: powodów było 3,5 mln, a ściślej mówiąc 3,5 mln zł – bo taką kwotą można było obciążyć przedsiębiorcę, gdyby nie podjął się walki ze skarbówką.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.