Zalanie mieszkania - ubezpieczenie nie gwarantuje przyznania odszkodowania
REKLAMA
REKLAMA
Do najczęstszych przyczyn „zalania” w budynku wielorodzinnym należą: nieszczelność rur doprowadzających wodę lub nieczystości oraz usterki urządzeń pobierających wodę (np. pralki, zmywarki), które należy uznać za zdarzenie losowe, niewynikające z zaniechania właściciela lub użytkownika lokalu.
REKLAMA
Podstawy prawne odpowiedzialności za zalanie
REKLAMA
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2012 r. (sygn. akt III CZP 41/12) stanowi kontynuację utrwalonej linii orzeczniczej dotyczącej podstawy prawnej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wylaniem wody w budynku z lokalu do innego lokalu. Dotychczasowe wątpliwości dotyczyły zakresu zastosowania art. 433. Wskazany przepis statuuje odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z zajmowanego pomieszczenia.
Z powyższego więc płynie wniosek, iż do naprawienia szkody wynikłej z zalania lokalu wodą z innego lokalu zastosowania znajdzie zasada winy wyrażona art. 415 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym "Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia".
Szkoda zalaniowa
Prawnicy coraz częściej spotykają się w praktyce z sytuacją, w której dochodzi do szkody zalaniowej, natomiast zakład ubezpieczeń odmawia przyjęcia za nią odpowiedzialności, mimo że zawiera się ona w zakresie ochrony ubezpieczeniowej. Konsekwencją tego, w przeważającej ilości przypadków, jest skierowanie przez poszkodowanego roszczeń bezpośrednio do sprawcy lub żądania regresowego (zwrotu wypłaconego odszkodowania) przez zakład ubezpieczeń zalanego.
Na przykład mieszkanie pana A zostało zalane przez panią B - sąsiadkę z góry. Pani B poinformowała pana A, że przyczyną szkody było pęknięcie węża doprowadzającego wodę do pralki. Pokazała również polisę OC obejmującą tego rodzaju zdarzenia. Pan A zgłosił szkodę, po czym otrzymał decyzję odmowną.
Ryzyko zakupu ubezpieczenia majątkowego
REKLAMA
Ubezpieczyciel w oparciu o art. 415 w zw. z art. 6 Kodeksu cywilnego (odnoszącego się do ciężaru dowodu) odmawia wypłaty odszkodowania, nie przedstawia zarazem własnych ustaleń poczynionych w postępowaniu likwidacyjnym (czyli m. in. opinii rzeczoznawcy o przyczynie szkody). W takim wypadku poszkodowany raczej skorzysta z własnego ubezpieczenia mieszkania niż z powództwa cywilnego. Gdy to odszkodowanie otrzyma, jego ubezpieczyciel wystąpi z żądaniem regresowym bezpośrednio do pani B. Dlaczego więc pomimo wykupienia ubezpieczenia, pani B ponosi ryzyko tego zdarzenia?
Problem przerzucania przez ubezpieczycieli obowiązku ustalenia odpowiedzialności i rozmiaru szkody na poszkodowanych kłóci się nie tylko z przepisami (art. 15 i 16) ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ale również z podstawową przyczyną zakupu ubezpieczenia mieszkania. Zjawisko takie można tłumaczyć dążeniem działów likwidacji zakładów ubezpieczeniowych do poprawienia wyniku finansowego przedsiębiorstwa dzięki obniżonej „szkodowości”. Wydaje się, że taka praktyka może skutkować obniżeniem zaufania do instytucji ubezpieczenia, co z kolei może zaowocować niższym przypisem składki ubezpieczeniowej.
Akcyza na samochody 2012 / 2013
Sprawdź banderolę przez internet
Meldunek zniknie od 2016 r. - od 2013 r. spore ułatwienia
Jak odzyskać odszkodowanie za zalanie?
Na gruncie aktualnych regulacji prawnych pani B będzie zmuszona uczestniczyć w sporze sądowym z panem A lub jego ubezpieczycielem. Jeżeli pani B nie poczuwa się do zaspokojenia roszczeń, szansą na korzystne załatwienie sprawy bez udziału po jej stronie profesjonalnego pełnomocnika będzie przypozwanie (inaczej: interwencja uboczna) zakładu ubezpieczeń, u którego w momencie zalania posiadała ochronę ubezpieczeniową.
Sąd wezwie ubezpieczyciela do udziału w sporze jako strony - wtedy w interesie ubezpieczyciela będzie wygranie sporu, co związane będzie z powołaniem i opłaceniem biegłego, który ustali przyczynę powstania szkody. Na podstawie opinii wydanej przez biegłego sąd ustali, czy pani B lub jej ubezpieczyciel powinni zapłacić za zalanie.
Podobne lub wręcz identyczne szkody zalaniowe zdarzają się w Polsce codziennie.
Zalanie i co dalej?
Powyższe rozważania skłaniają do wysunięcia wobec ustawodawcy postulatu podniesienia poziomu ochrony związanej z zalaniami poprzez wprowadzenie przepisu o odpowiedzialności na zasadzie ryzyka w przypadku zalania innego lokalu położonego w bezpośrednim sąsiedztwie.
Jeśli ów postulat byłby wprowadzony w życie, oznaczałoby to dla Pani B, przede wszystkim, ukrócenie możliwości jej ubezpieczyciela do uchylania się od odpowiedzialności odszkodowawczej. W takim stanie prawnym towarzystwa ubezpieczeniowe musiałyby wykazać, w celu uniknięcia wypłaty odszkodowania, iż do szkody zalaniowej doszło na skutek siły wyższej lub osoby trzeciej za którą ubezpieczony nie ponosi odpowiedzialności.
Wiązałoby się to z koniecznością przeprowadzenia wnikliwego i rzetelnego procesu likwidacji oraz spokojem pani B wynikającym ze świadomości posiadania realnej ochrony ubezpieczeniowej.
Na razie pani B może liczyć na pomoc prawników, którzy umożliwią odzyskanie zapłaconego odszkodowania od nierzetelnego ubezpieczyciela.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA