Przykłady zaniechania wprowadzającego w błąd
REKLAMA
REKLAMA
Artykuł 6 § 3 wspomnianej ustawy określa, że do wyżej wymienionych zachowań zaliczamy przede wszystkim:
REKLAMA
- Zatajenie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu;
- Nieujawnienie handlowego celu praktyki, jeżeli nie wynika on jednoznacznie z okoliczności i jeżeli powoduje to lub może spowodować podjęcie przez konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
Wspomniane przesłanki brzmią nieco enigmatyczne, zaś biorąc pod uwagę konieczność rozpatrywania sytuacji in concreto, rodzi się jeszcze więcej wątpliwości. Kwestie te rozjaśnić może analiza stanów faktycznych. Większość z nich stanowiła przedmiot postępowania UOKiK i na tej podstawie wydaje zostały decyzje nakazujące zaniechanie takich praktyk.
Przeczytaj też: Zaniechanie wprowadzające w błąd - charakterystyka
Należą do nich:
- Niepodawanie informacji o całkowitym rocznym koszcie kredytu konsumenckiego i rzeczywistej stopie oprocentowania;
-
Spółka prowadząca szkoły policealna na ulotkach reklamowych umieściła hasło „czesne 0 zł”. Przy zapisie do szkoły okazywało się, że promocja dotyczy tylko jednego semestru, jednego kierunku i dotyczy tylko tych uczniów, którzy „polecą” szkołę innym 5 osobom;
- Jedna z firm telekomunikacyjnych reklamowała swoją ofertę hasłem „60 minut za darmo”. W rzeczywistości minuty te były bezpłatne tylko poza godzinami szczytu;
- Zatajanie przez firmę telekomunikacyjną dodatkowego kosztu za rozpoczęcie połączenia;
- Z reklamy rachunku oszczędnościowego jednego z banków wynika, że oprocentowanie wynosi 4 %. Przy podpisywaniu umowy okazywało się, że takie oprocentowanie obowiązuje przez pierwsze 2 tygodnie, zaś później drastycznie ono spada;
- Nieprzyznanie konsumentowi prawa do odstąpienia od umowy zawieranej poza lokalem przedsiębiorstwa w sytuacji, gdy konsument zmieniał warunki zawartej poprzednio umowy;
- Nieinformowanie konsumentów w zawieranych przez nich umowach o numerze wpisu do właściwego rejestru organizatorów turystyki, wbrew obowiązkowi wynikającemu z ustawy o usługach turystycznych.
Po analizie powyższych przykładów nasuwa się wniosek, że każdy z nas miał do czynienia z tego typu nieuczciwą praktyką. Warto chronić się przed takimi zachowaniami – zarówno będąc po stronie konsumenta, jak i przedsiębiorcy.
Polecamy serwis: Reklama w małej firmie
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.