Obsługa zleceń ekspresowych realizowanych przez firmę
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Zaufanie to podstawa efektywnej współpracy pomiędzy dostawcami usług a ich klientami. Buduje się je dzięki skutecznej realizacji zleceń. Kierownicy projektów opracowują wspólnie z klientami harmonogramy pracy. Następnie zespół, który zajmuje się danym zadaniem, wykonuje je w określonym terminie z zachowaniem najwyższej możliwej jakości. Klienci natomiast terminowo regulują płatności za wykonane usługi i w efekcie wzajemne zaufanie ugruntowuje się. Tak wygląda standardowa praca wielu usługodawców.
REKLAMA
Co natomiast dzieje się w sytuacji, w której w wyniku nieprzewidzianych okoliczności klient potrzebuje usługi na już? Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że takich sytuacji nie da się uniknąć. Choć czasem można zmieścić dodatkowe czynności w ustalonym harmonogramie bez podejmowania nadzwyczajnych środków, równie często trzeba zmienić tryb realizacji zadania na pilny. Stąd właśnie biorą się powszechnie stosowane i konieczne dopłaty za ekspres. Stawki naliczane w takich przypadkach można określić zwrotem „opłaty za niedogodności”. Rekompensują one dostawcy usług czas i wysiłek związane z koniecznością przeorganizowania harmonogramów i zmiany planów, czasem nawet całego zespołu. Dopłaty za ekspres nie oznaczają, że usługodawca wykorzystuje szansę, aby wyjątkowo dużo zarobić kosztem klienta znajdującego się w sytuacji bez wyjścia. Dostawcy usług próbują po prostu pokryć dodatkowo poniesione koszty.
Jak prawidłowo tworzyć harmonogramy czasu pracy
REKLAMA
Co więcej – zlecenie wykonywane w trybie ekspresowym zazwyczaj przerywa realizację innych zaplanowanych zadań oraz angażuje zasoby (na przykład programy komputerowe), które powinny być dostępne na potrzeby pozostałych klientów. Oznacza to, że struktury niezbędne do sprawnej i uporządkowanej obsługi zleceń zostają w przypadku zleceń ekspresowych całkowicie przeorganizowane. Usługodawca przechodzi w nadzwyczajny tryb pracy.
Jak wygląda tryb ekspresowy w agencji tłumaczeń? – Realizacja każdego zlecenia to proces składający się z wielu elementów. Jeśli klient zleci nam tłumaczenie z języka angielskiego na chiński o objętości 15 000 słów z terminem realizacji na następny dzień, nie można tego porównać z żądaniem, aby zwiększyć liczbę pracowników do zapakowania większej niż standardowo liczby pudełek – mówi Łukasz Słowikowski, Marketing Manager z agencji tłumaczeń i szkoły językowej Skrivanek Sp. z o.o. – Agencja tłumaczeń musi zlecić poszczególnym wykonawcom przetłumaczenie ponadstandardowej liczby słów (za normalną dzienną średnią uważa się 1500–2000 słów). Ekspresowe tempo pracy oznacza dla tłumaczy dodatkowy stres, a czasem pracę w nietypowych porach (weekendy, noc). W sytuacji, w której nie wiadomo ile osób będzie potrzebnych do terminowej realizacji zlecenia (ponieważ klient na etapie zlecania nie zna jeszcze końcowej objętości zlecenia), agencja może być zmuszona do zapewnienia dyżuru specjalistów i tłumaczy, którym będzie zobowiązana zapłacić za dostępność. Ponadto zlecenia tłumaczeniowe wymagają realizacji określonych czynności zawsze w tej samej kolejności.
Kiedy i jak wynagradzać pracowników za przestój w pracy
Warto dodać, że zlecenia ekspresowe nie powinny być na porządku dziennym. Jeśli w danej firmie często pojawiają się zamówienia z terminem na wczoraj, które nie zostały zlecone odpowiednio wcześniej, warto przyjrzeć się wewnętrznej organizacji pracy. Może wówczas okazać się, że na przykład wyznaczenie własnym działom bezwzględnie obowiązujących i wczesnych terminów przygotowania produktu/usługi pozwoli zaoszczędzić wielu kłopotów i obniżyć koszty.
Klienci powinni pamiętać, że we wszystkich branżach pracownicy wykonujący pracę ekstra otrzymują wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Jeśli więc oczekują, że ich współpraca z usługodawcą będzie opierać się na zaufaniu, muszą być przygotowani na dodatkowe opłaty z tytułu skróconych terminów realizacji.
Polecamy: Kodeks pracy 2016 z komentarzem (PDF)
REKLAMA
REKLAMA