Mniejsze zyski na lokatach
REKLAMA
Utrzymywanie oprocentowania lokat na wysokim poziomie staje się dla banków po prostu nieopłacalne. Warto wiedzieć, że zakładając w banku lokatę, w pewnym sensie udzielamy bankowi kredytu, a banki nie chcą przepłacać. Spadek oprocentowania depozytów może świadczyć również o tym, że bankom łatwiej pozyskać środki na prowadzenia akcji kredytowej z innych, tańszych źródeł, np. od spółek matek czy na rynku międzybankowym.
REKLAMA
Mimo że od listopada 2008 roku Rada Polityki Pieniężnej już trzy razy obniżała stopy procentowe (w sumie o 1,75 pkt. proc., główna stopa procentowa wynosi teraz 4,25 proc.), nadal można znaleźć atrakcyjne produkty depozytowe.
REKLAMA
Jeżeli chcemy mieć gwarancję zysku, należy zainwestować w lokatę o stałym oprocentowaniu. W trakcie trwania depozytu bank nie będzie mógł zmienić warunków umowy. Przed podjęciem decyzji trzeba też wybrać okres, przez jaki pieniądze będą pracować w banku. Zerwanie lokaty przed terminem z reguły oznacza wypłatę wpłaconego kapitału, bez odsetek (wyjątkiem są lokaty progresywne i popularne konta oszczędnościowe). Lokatę można odnowić na kolejny okres, ale w środowisku spadających stóp procentowych może się to nie opłacać. Jeżeli założymy atrakcyjnie oprocentowaną lokatę 3-miesięczną i po tym czasie postanowimy ją odnowić, może się okazać, że w momencie odnawiania oprocentowanie już nie będzie tak wysokie. Lepiej więc od razu zdeponować pieniądze na dłużej.
Jeżeli nie wiemy, kiedy pieniądze przeznaczone na lokatę będziemy musieli wycofać, warto zastanowić się nad założeniem lokaty progresywnej. Oprocentowanie takich lokat zwiększa się w każdym kolejnym miesiącu. Likwidując lokatę, bank wypłaci odsetki za poprzednie pełne miesiące utrzymywania depozytu.
REKLAMA
Jeszcze innym sposobem na swobodne dysponowanie kapitałem bez ryzyka utraty odsetek jest konto oszczędnościowe. Oprocentowanie tych produktów niewiele ustępuje standardowym lokatom, a pozwala wpłacać i wpłacać pieniądze w każdym momencie, co upodabnia je do kont osobistych. Pieniędzy z kont oszczędnościowych nie można jednak wypłacać zbyt często, bo to kosztuje. Zazwyczaj jedna lub dwie wypłaty z konta w miesiącu są darmowe, za każdą kolejną bank zainkasuje od kilku do nawet 10 zł.
Coraz częściej promowanym rozwiązaniem są tzw. polisolokaty. To w rzeczywistości produkty depozytowe opakowane w formie polisy ubezpieczeniowej, ale z punktu widzenia przyszłego zysku klienta nie różnią się od standardowych depozytów. Z racji swojej formy - ubezpieczenia - klient nie płaci 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, którym obciążone są lokaty. Dlatego modny stał się zabieg tzw. ubruttowienia zysku. Oprocentowanie standardowych lokat podawane jest brutto, a więc trzeba odjąć jeszcze podatek. Żeby porównać polisolokaty ze standardowymi depozytami stosuje się zabieg odwrotny - do oprocentowania netto dodaje się sztucznie 19-proc. podatek. Porównując produkty, warto o tym pamiętać.
Oprocentowanie lokat najczęściej zależne jest od dwóch parametrów: okresu trwania i wartości lokaty. Klienci często wpadają w pułapkę drugiego parametru. Co wydaje się oczywiste, banki eksponują maksymalne oprocentowanie, które może być dostępne przy wysokich wpłatach, np. od 10 tys. czy nawet 100 tys. zł. Są jednak instytucje, które płacą tyle samo, niezależnie od kwoty depozytu. To również warto sprawdzić zanim założymy lokatę.
Porównaj oferty banków
REKLAMA
REKLAMA