Kredyt konsolidacyjny lekiem na drogie kredyty
REKLAMA
Ostatnie lata to okres prawdziwego boomu kredytowego. Polacy zadłużali się zarówno na mieszkania, samochody, jak i na cele konsumpcyjne, zaciągając popularne kredyty gotówkowe. Tym samym cześć z nich zaczęło mieć problemy z bieżącą obsługą swoich zobowiązań. Pensje, choć rosną, nie nadążają za rosnącymi ratami kredytów. Receptą na wysokie raty powinien być kredyt konsolidacyjny. Ma on być odpowiedzią na stale zwiększające się zobowiązania i przynieść ulgę finansową osobom, które uległy reklamom i chętnie zaciągały kredyty. Czy jednak kredyt konsolidacyjny zawsze jest idealnym rozwiązaniem?
REKLAMA
Słowo konsolidacja to łączenie czegoś. W wypadku kredytu konsolidacyjnego chodzi o połączenie różnych kredytów w jeden.
Dla zobrazowania mechanizmów działania kredytu konsolidacyjnego przytoczę przykład oszczędności, jakie możemy osiągnąć, zakładając posiadanie następujących zobowiązań kredytowych:
- kredyt gotówkowy – rata miesięczna 300 zł,
- kredyt samochodowy – rata miesięczna 700 zł,
- karty kredytowe z zadłużeniem w wysokości 10 tys. zł (miesięczna spłata minimalna 500 zł)
Łącznie płacimy więc 1500 zł miesięcznie.
REKLAMA
Załóżmy, że łączne zadłużenie z w/w kredytów wynosi 20 tys. zł. Zaciągając kredyt konsolidacyjny na 3 lata na 12% rocznie spłacimy całe nasze zobowiązania i zamiast spłacać 1500 zł miesięcznie będziemy płacić 755 zł. W kieszeni pozostaje nam więc drugie 745 zł.
Decydując się na kredyt konsolidacyjny musimy sobie dokładnie policzyć na jakie oszczędności możemy liczyć. Jeśli różnica pomiędzy obecnymi spłatami a tymi, które będziemy mieli po zaciągnięciu kredytu konsolidacyjnego, wyniesie nie więcej niż 200-300 zł, gra może nie być warta świeczki.
Idealna jest sytuacja, w której płacimy mniej przez okres zbliżony do obecnego. To istotne, gdyż rozciągnięcie spłat w czasie w naturalny sposób zmniejszy nasze raty, niekoniecznie natomiast zmniejszy koszty. Każdy rok to dodatkowe odsetki.
W celu uzyskania lepszego efektu potencjalnych korzyści banki kuszą klientów maksymalnie długim okresem kredytowania. Poniższy przykład ułatwi zrozumienie dlaczego nie jest to najlepsze rozwiązanie.
Przyjmijmy, że mamy 20 tys. zł kredytu konsolidacyjnego na 12% rocznie i zamierzamy go spłacać w pierwszym wariancie 1 rok, w drugim 3 lata.
- Wariant 1.
20 tys. zł x12% = 22 400 zł / 12 mies. 1866 zł raty
- Wariant 2.
20 tys. zł x 3x12% = 27 200 zł / 36 mies. 755 zł raty
To proste wyliczenie pokazuje, że wybierając wariant drugi spłacamy o 4 800 zł więcej niż wybierając konsolidację na 12 miesięcy (27 200 – 22 400).
W przypadku konsolidacji na 5 lat byłoby to aż 9600 zł więcej, choć płacona rata wynosiłaby zaledwie 533 zł.
Nie warto zatem ulegać magii niskich rat miesięcznych i należy wybierać taki okres kredytu, aby z jednej strony być w stanie spłacać raty, a z drugiej nie płacić niepotrzebnych odsetek. Korzyścią konsolidacji ma być głównie niższe oprocentowanie jakie otrzymamy.
REKLAMA
REKLAMA