Banki zarabiają na wyższych marżach kredytów hipotecznych
REKLAMA
REKLAMA
Średnia marża kredytów w złotych na kwotę 300 tys. zł (25% wkładu własnego) zwiększyła się bowiem z 2,3% w styczniu do 2,58% w lutym. Należy jednak zaznaczyć, że wciąż utrzymywały się znaczne rozbieżności w wysokości marż w poszczególnych bankach. W rezultacie zaciągając kredyt w Dominet Banku można było uzyskać marżę wynoszącą jedynie 1,07%, z kolei zaciągając kredyt w Multibanku bez promocji trzeba było liczyć się z marżą na poziomie aż 6,6%.
REKLAMA
REKLAMA
Wzrost wysokości marż był jednak z nawiązką rekompensowany obniżką stawki WIBOR, która nieustannie spadała od szczytu z 10 października ubiegłego roku, kiedy wynosiła 6,82%, do 4,51% w końcu lutego. W rezultacie średnie oprocentowanie nowoudzielanych kredytów w złotych wyniosło w lutym 7,75%, a więc spadło w porównaniu ze styczniem o 0,49 pkt. proc.
Marże wrosły w lutym także dla kredytów we frankach szwajcarskich. Średnia marża jeszcze w styczniu wynosiła 4,21%, a lutym wzrosła do poziomu 4,27%. Jednak także przy kredytach we frankach występowały znaczne rozbieżności w wysokości marż w poszczególnych bankach. Najniższą marżę (1,8%) oferował Deutsche Bank, a najwyższą Multibank (7,6%). Również w przypadku kredytów we frankach mino wzrostu średniej marży, średnie oprocentowanie spadło z 4,92% w styczniu do 4,88% w lutym.
Ze względu na to, że banki ograniczyły ofertę kredytów we frankach coraz bardziej popularne stają się kredyty w euro. W lutym średnia marża kredytów w euro na kwotę 300 tys. zł (25% wkładu własnego) wynosiła 3,76%. Także w ich przypadku występują jednak znaczne rozbieżności w ofertach poszczególnych banków. Najniższa marża kredytów w euro wynosi obecnie 1,1% i oferuje ją Deutsche Bank. Natomiast najwyższa to aż 6,77% i jest to oferta PKO BP.
Marże kredytów w EUR
Nazwa banku | Marża |
Deutsche Bank PBC | 1,10% |
Nordea | 2,70% |
DnB Nord | 2,70% |
Kredyt Bank | 2,75% |
Bank Pekao | 2,80% |
Bank BPH | 2,95% |
Bank BGŻ | 3,20% |
Polbank EFG | 3,60% |
GE Money Bank | 3,70% |
mBank | 6,20% |
Multibank | 6,60% |
PKO Bank Polski | 6,77% |
Średnia | 3,76% |
Mediana | 3,08% |
W rezultacie oprocentowanie kredytów w euro mogło wynosić od 3,09%% aż do 8,74%, a średnia wynosiła 3,76%. Tymczasem oprocentowanie kredytów w złotych wynosiło od 5,79% do 11,48%. Kredytobiorca, który zadłuży się w euro w banku mającym korzystną ofertę może mieć oprocentowanie znacznie niższe, niż kredytobiorca zadłużony w polskiej walucie.
Co wybrać, euro czy złote?
REKLAMA
Na pierwszy rzut oka atrakcyjniejsze wydają się więc kredyty w euro, gdyż ich oprocentowania może być niższe. Podejmując jednak decyzję o wyborze waluty kredytu należy pamiętać, że za kilka lat złoty zostanie zastąpiony przez euro. Wtedy kredyty udzielone w złotych staną się kredytami w euro. Marże kredytowe pozostaną jednak na poziomie przyjętym w umowie kredytowej. W rezultacie osoba, która zaciągnie obecnie kredyt w złotych z marżą wynoszącą np. 2% za kilka lat będzie spłacała kredyt w euro z taką właśnie marżą. Nie jest więc zbyt rozsądne zaciąganie kredytu w euro z marżą znacznie wyższą niż ta, jaką możemy obecnie uzyskać wybierając kredyt w złotych.
Konsekwencje decyzji o zaciągnięciu kredytu w złotych lub euro najlepiej pokazać na przykładzie. Ponieważ zarówno w przypadku kredytów w złotych jak i w euro występują znaczne rozbieżności w poziomach marż posłużmy się medianą (wartością środkową) marż. Dla potrzeby obliczeń przyjmijmy, że Polska wejdzie do strefy euro po kursie 4 zł za euro, a średni kurs do momentu przyjęcia euro może wynieść ok. 4,35 zł. Przyjmijmy, że nastąpi to zgodnie z ostatnimi doniesieniami prasowymi, w styczniu 2014 r. Dla uproszczenia załóżmy również, że w okresie spłaty stopa LIBOR dla euro pozostanie na stałym poziomie, natomiast spread między stopą LIBOR a stopą WIBOR (stopa referencyjna dla kredytów w złotych) będzie stopniowo zmniejszać się w miarę zbliżania się daty akcesji Polski do strefy euro (znowu dla uproszczenia przyjmijmy, że w okresie do stycznia 2014 r. WIBOR będzie równy dzisiejszej średniej stopy LIBOR i WIBOR, czyli wyniesie 3,18%). W obliczeniach pomijamy koszt spreadu walutowego.
Przy powyższych założeniach osoba, która zaciągnęła w lutym kredyt w euro na kwotę 300 tys. zł, na 30 lat, z przeciętną marżą wynoszącą 3,08% (oprocentowanie kredytu 4,91%) spłaci w sumie ok. 122 tys. euro (496 tys. zł). Jeżeli jednak kredyt zostałby zaciągnięty po najniższej marzy na rynku (1,1%) to suma wszystkich rat zmniejszyłaby się istotnie - do 96 tys. euro (389,6 tys. zł).
Dla porównania osoba, która zaciągnęła kredyt w złotych z przeciętną (medianą) marżą wynoszącą 1,94%, przez pięć lat funkcjonowania złotego spłaci w sumie 97,9 tys. zł (22,5 tys. euro). Przez kolejnych 25 lat, kiedy będzie już w naszym kraju funkcjonowało euro, kredytobiorca spłaci ok. 426,6 tys. zł (106,7 tys. euro). W sumie spłaci więc 129 tys. euro, czyli 525 tys. zł. To minimalnie więcej (niespełna 6%) niż wyniosła suma rat kredytu w euro o przeciętnej marzy, co oznacza, że dla przyjętych założeń kredyt w złotych trudno określić jako ewidentnie mniej korzystny. Wybór euro jako waluty kredytu będzie jednak tym bardziej opłacalny, im niższy będzie kurs, po jakim Polska wejdzie do strefy euro, a także im nizsza będzie marża w stosunku do marży dla kredytu w złotych.
Banki gotowe pożyczyć coraz więcej
W lutym wzrosła maksymalna zdolność kredytowa zarówno kredytów w złotych, jaki i we frankach i w euro. 4-osobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto zaciągają kredyt w złotych przeciętnie mogła liczyć na 213 tys. zł. Natomiast przeciętna zdolność kredytowa we frankach i w euro wynosiła odpowiednio 163 tys. zł i 169 tys. zł.
W przypadku kredytów w złotych wzrost średniej zdolności kredytowej w porównaniu ze styczniem wynosi aż 12 tys. zł i jest to już drugi miesiąc, w którym ona rośnie. Pojawia się więc nadzieja na odwrócenie tendencji spadkowej Maksymalna kwota kredytów w złotych systematycznie spadała bowiem od połowy 2007 r. kiedy wynosiła ok. 313 tys. zł.
W dalszym ciągu utrzymują się jednak znaczne rozbieżności w wyliczaniu zdolności kredytowej w poszczególnych bankach. W lutym, podobnie jak w styczniu najwyższą kwotę kredytu w złotych przykładowej 4-osobowiej rodzinie przyznał BGŻ – 332,9 tys. zł. Od stycznia nie zmienił się również bank, który przyznaje najniższe kwoty kredytów w złotych. GE Money Bank był gotów pożyczyć jedynie 80 tys. zł. W BGŻ zdolność kredytowa jest więc ponad 3 razy większa niż w GE, a różnica wynosi aż 252,9 tys. zł.
Na podstawie: "Raport Exndera i Szybko.pl"
Dostępne oferty banków
REKLAMA
REKLAMA