Kredyty preferencyjne szturmują rynek
REKLAMA
REKLAMA
Od stycznia do maja systematycznie rósł cały rynek kredytów hipotecznych, co było podyktowane przede wszystkim niewielką aktywnością inwestorów z przełomu roku oraz rosnącą obecnie. Jednak najszybciej na rynku rośnie liczba kredytów udzielanych w ramach programu „Rodzina na swoim”. O ile np. liczba transakcji przeprowadzonych przez klientów Open Finance w największych miastach Polski wzrosła między styczniem i majem ponaddwukrotnie, to liczba kredytów „Rodzina na swoim” wzrosła na całym rynku przeszło czterokrotnie. A przecież liczba transakcji w Open Finance nie jest miarodajna dla całego rynku (który najprawdopodobniej – brak danych porównawczych – rozwijał się w tym czasie wolniej). W konsekwencji udział programu w rynku hipotecznym wzrósł – jak szacujemy – z mniej niż 5 proc. w styczniu do ponad 20 proc. w maju.
REKLAMA
Dynamika liczby kredytów udzielonych w ramach programu „Rodzina na swoim” w 2009 r.
miesiąc | liczba kredytów | zmiana w proc. (m/m) | wartość kredytów | zmiana w proc. (m/m) |
styczeń | 669 | - | 99 mln PLN | - |
luty | 1319 | +97,2 proc. | 200 mln PLN | +102 proc. |
marzec | 2203 | +67 proc. | 361 mln PLN | +80,5 proc. |
kwiecień | 2288 | +3,9 proc. | 396 mln PLN | +9,7 proc. |
maj | 2858 | +24,9 proc. | 511 mln PLN | +29 proc. |
Źródło: BGK (za BGŻ), obliczenia własne Open Finance
Wpływ na ceny mieszkań
Około 20-proc. udział programu w rynku kredytów hipotecznych przekłada się również na jego znaczący udział w transakcjach na rynku nieruchomości, które nadal w dominującym stopniu finansowane są kredytami hipotecznymi. Niestety nie ma w Polsce danych pokazujących liczbę transakcji choćby w przybliżeniu. Możemy natomiast powiedzieć, że przez pierwsze cztery miesiące roku 70 proc. transakcji finansowanych w ramach programu „Rodzina na swoim” przeprowadzono poza miastami wojewódzkimi. Ze względu na znaczące rozproszenie tych transakcji trudno przesądzać o ich wpływie na kształtowanie się cen nieruchomości w Polsce (poza miastami wojewódzkimi). Wpływ programu na ceny w największych miastach Polski jest trudny do zmierzenia i różny w różnych miastach. Dla przykładu 402 mieszkania sprzedane w ramach programu „Rodzina na swoim” w Warszawie może nie mieć tak dużego znaczenia dla średnich cen jak 169 mieszkań sprzedanych w tym czasie w Łodzi z wykorzystaniem wsparcia skarbu państwa w zaciągnięciu kredytu. Program może mieć większy wpływ na ceny ofertowe – sprzedający mogą dostosować się do limitów obowiązujących w programie – niż na liczbę rzeczywiście przeprowadzanych transakcji, przynajmniej w obecnym stanie rynku (przewagi podaży).
Rozkład funkcjonowania programu „Rodzina na swoim”
województwo | liczba kredytów „RnS” (I-IV 2009) | miasto | liczba kredytów „RnS” (I-IV 2009) | udział miast wojewódzkich |
podlaskie | 95 | Białystok | 79 | 45,4 proc. |
kujawsko-pomorskie | 244 | Bydgoszcz | 134 | 35,4 proc. |
pomorskie | 317 | Gdańsk | 188 | 37,2 proc. |
lubuskie | 148 | Gorzów Wlkp. | 39 | 20,8 proc. |
śląskie | 669 | Katowice | 32 | 4,6 proc. |
świętokrzyskie | 120 | Kielce | 61 | 33,7 proc. |
małopolskie | 264 | Kraków | 150 | 36,2 proc. |
lubelskie | 290 | Lublin | 80 | 21,6 proc. |
łódzkie | 235 | Łódź | 169 | 41,8 proc. |
warmińsko-mazurskie | 234 | Olsztyn | 86 | 26,9 proc. |
opolskie | 111 | Opole | 53 | 32,3 proc. |
wielkopolskie | 432 | Poznań | 130 | 23,1 proc. |
podkarpackie | 280 | Rzeszów | 68 | 19,5 proc. |
zachodniopomorskie | 260 | Szczecin | 80 | 23,5 proc. |
mazowieckie | 428 | Warszawa | 402 | 48,4 proc. |
dolnośląskie | 347 | Wrocław | 174 | 33,4 proc. |
Źródło: BGK (za BGŻ), obliczenia własne Open Finance
Komentarz
Popularność programu zaczyna przerastać oczekiwania jego twórców. Dopóki był on marginesem rynku, jego rola w kształtowaniu popytu była niewiele znacząca, ale ten stan zaczyna się zmieniać. Nagłaśniane obecnie pomysły rozszerzenia beneficjentów programu o nowe grupy społeczne przy jednoczesnym zawężeniu jego adresatów do rynku pierwotnego (pojęcia adresat i beneficjent są więc w tym przypadku wymienne…) mogłoby skutkować wprowadzeniem czegoś w rodzaju… cen minimalnych dla nowych mieszkań, co z pewnością nie byłoby zdrowe dla rynku jako takiego.
REKLAMA
REKLAMA