Fundusze akcyjne znowu na minusie
REKLAMA
REKLAMA
Inwestorzy, którzy mieli nadzieję na wystąpienie tzw. efektu stycznia, niestety grubo się przeliczyli. To co wystąpiło, śmiało można nazwać defektem stycznia. Krótko mówiąc, rok 2009 dla inwestorów, w tym także dla uczestników funduszy inwestycyjnych, rozpoczął się nie najlepiej. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy lokowali środki w funduszach inwestujących przede wszystkim na polskim rynku akcji, ewentualnie nieco szerzej, w części świata na potrzeby wielu produktów inwestycyjnych określanego mianem Nowej Europy.
REKLAMA
Zmiany indeksów na GPW (na 30 stycznia br.) | ||||
Indeks | 1M | 3M | 6M | 12M |
WIG | -9,34% | -13,07% | -41,79% | -48,30% |
WIG20 | -10,88% | -12,65% | -42,06% | -45,97% |
mWIG40 | -9,64% | -15,89% | -45,42% | -59,50% |
sWIG80 | -3,25% | -9,32% | -35,72% | -53,32% |
REKLAMA
Wszystkie fundusze polskich akcji zakończyły miesiąc na minusie, przynosząc przeciętnie 8,7-proc. stratę. Najlepsze wyniki, w sensie najmniejszych strat, przyniosły fundusze o skromnych aktywach, sięgających kilku, a w porywach 20-30 mln zł. Im zdecydowanie łatwiej jest poruszać się po rynku w tych niepewnych czasach, w przeciwieństwie do dużych funduszy. Nie jest to zasadą, bo wśród produktów o najsłabszych wynikach są też te o mniejszych aktywach. Tendencja jest jednak wyraźna i średnia wielkość zarządzanych aktywów funduszy, które w styczniu znalazły się w tej lepszej połowie pod względem wypracowanego wyniku, była o mniej więcej jedną trzecią niższa od aktywów przeciętnego funduszu z gorszej połówki.
Do spadków na giełdach naszego regionu przyczynili się w głównej mierze inwestorzy zagraniczni, którzy w ten sposób uciekali przed ryzykiem, w przypadku Polski wywołanym niepewnością co do sytuacji budżetu i kondycji gospodarki. Uczestnicy części funduszy na tej ucieczce mogli jednak zarobić, a to za sprawą jednoczesnego znaczącego osłabienia złotego wobec dolara (o 16,7 proc. wg kursu średniego NBP) i euro (o 6,4 proc.). Inwestorzy zagraniczni, wyprzedający aktywa w Polsce, uzyskane w ten sposób złote wymieniali bowiem na waluty, przyczyniając się walnie do podbicia ich kursów. Skorzystali ci, którzy ulokowali środki w funduszach przyjmujących wpłaty w złotych i przeliczających je następnie na walutę, a przy umorzeniu jednostek dokonujących operacji odwrotnych.
Stopy zwrotu funduszy otwartych w styczniu 2009 r. | |
Najlepsi | |
Pioneer Obligacji Dolarowych Plus FIO | 26,25% |
Millennium Obligacji Amerykańskich Plus (FZ SFIO) | 20,49% |
Millennium Wzrostowy USD (FZ SFIO) | 19,67% |
UniDolar Obligacje (UniFundusze FIO) | 19,44% |
Pioneer Obligacji Dolarowych FIO | 19,11% |
Millennium Dynamiczny USD (FZ SFIO) | 18,99% |
PKO/CS Papierów Dłużnych USD (ŚFW SFIO) | 18,92% |
Millennium Akcji Amerykańskich (FZ SFIO) | 18,41% |
SKARBIEC - Rynków Surowcowych (Skarbiec FIO) | 17,31% |
Millennium Dolarowa Lokata (Millennium FIO) | 17,02% |
Najgorsi | |
Superfund Płynnościowy (USD) (Superfund SFIO) | -11,70% |
Superfund Goldfuture (USD) (Superfund SFIO) | -11,84% |
Superfund Trend Bis Powiązany FIO (USD) | -12,19% |
BPH Akcji Europy Wschodzącej (EUR) (BPH FIO Parasolowy) | -12,55% |
PZU Akcji MiŚ Spółek FIO | -12,74% |
BPH Obligacji Europy Wschodzącej (USD) (BPH FIO Parasolowy) | -12,90% |
Pioneer Średnich Spółek Rynku Polskiego FIO | -13,12% |
Pioneer Akcji Polskich FIO | -14,50% |
SKARBIEC - Sektora Finansowego Nowej Europy (Skarbiec FIO) | -15,39% |
BPH Akcji Dynamicznych Spółek (USD) (BPH FIO Parasolowy) | -23,99% |
REKLAMA
W konsekwencji umocnienia amerykańskiej waluty, najlepsze w styczniu były fundusze obligacji w niej nominowanych. Największy zysk przyniósł Pioneer Obligacji Dolarowych Plus (+26,25%). Warto zwrócić uwagę, że choć większa część jego zysku to oczywiście zasługa osłabienia złotego, to fundusz wypracował dużą nadwyżkę. Było to możliwe dzięki jego strategii inwestycyjnej, która zakłada inwestowanie w papiery dłużne przedsiębiorstw, tzw. high yield, czyli wysokodochodowe. Dodajmy, że potencjalnie wysokodochodowe, bowiem w przypadku niekorzystnych tendencji na rynku, mogą one przynieść wysokie straty. Wynika to z różnicy w oferowanym oprocentowaniu pomiędzy nimi a papierami skarbowymi, która jest konsekwencją różnego poziomu ryzyka związanego z inwestowaniem w nie.
Obecnie ta różnica, tzw. spread, jest wybitnie wysoka, dlatego wysokie też są potencjalne zyski, co z pewnością jest wielce kuszącą perspektywą. Nie można jednak zapominać o podwyższonym ryzyku, wynikającym z takiej inwestycji, o czym pod koniec ubiegłego roku mogli przekonać się uczestnicy jednego z funduszy zarządzanych przez SEB TFI, który na skutek inwestycji w papiery dłużne wyemitowane przez spółki powiązane z rynkiem rosyjskim, w niedługim czasie przyniósł kilkudziesięcioprocentowe straty.
Nie dla wszystkich jednak umacniający się dolar czy euro były korzystne. Negatywnie odbiło się to na tych wszystkich, którzy zainwestowali w fundusze, przyjmujące wpłaty w walutach. W ich przypadku opisany powyżej mechanizm zadziałał, ale niestety w przeciwnym kierunku. Najbardziej jaskrawym tego przykładem jest fundusz BPH Akcji Dynamicznych Spółek, którego dolarowe jednostki uczestnictwa w styczniu zanotowały spadek o -24%. (po przeliczeniu na złote), podczas gdy jednostki złotowe straciły -9,6%.
Biorąc pod uwagę skalę i tempo, w jakich osłabia się nasza waluta, można przypuszczać, że – przynajmniej z technicznego punktu widzenia – odwrócenie trendu jest tylko kwestią czasu. Dlatego prawdopodobieństwo kontynuacji dobrej passy przez fundusze, których posiadacze czerpią korzyści z tytułu osłabiania się złotego, maleje z dnia na dzień. A jeśli nadejdzie odwrócenie trendu, czy choćby korekta, to należy się liczyć z tym, że będzie równie gwałtowna jak poprzedzające ją wzrosty.
Ostrożnie z obligacjami
Pomimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny obniżyła w styczniu stopy procentowe trzeci miesiąc z rzędu, wzrosty wartości jednostek funduszy obligacji zdecydowanie wyhamowały, choć w dalszym ciągu część z nich przynosiła zyski rzędu 1-2 proc. To niewielkie spowolnienie dobrej koniunktury w tym segmencie rynku to skutek zawirowań związanych z tegorocznym budżetem. Rząd nie zdecydował się jednak na pozyskanie brakujących pieniędzy zwiększając deficyt, tylko poszukał oszczędności na blisko 20 mld zł.
Na razie więc oddaliło się widmo zwiększonej podaży obligacji, która niechybnie doprowadziłaby do spadku, a przynajmniej wyhamowania wzrostu ich cen, którego można by oczekiwać w reakcji na kolejne podwyżki stóp procentowych. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że postępujące osłabienie złotego (działające proinflacyjnie) może łagodzić presję na dalsze obniżki stóp w Polsce, co z kolei może zaszkodzić cenom obligacji.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.