Decyzja PKO BP osusza rynek kredytowy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Co prawda PKO BP zapewnia, że obniżenie wskaźnika wypłacalności będzie miało charakter tylko czasowy (do momentu przeprowadzenia emisji akcji, która ma przynieść 5 mld zł kapitałów własnych), ale nawet ta czasowość może być poważnym kosztem dla kredytobiorców wiążących swoje plany właśnie z tym bankiem.
REKLAMA
A to dlatego, że poziomem minimalnym wskaźnika wypłacalności jest 8 proc. Ze względu na ryzyko dalszego pogarszania portfela kredytowego i osłabienia złotego (dla banków posiadających należności kredytowe w walutach obcych, a PKO BP do takich banków należy), Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) nalega, by banki utrzymywały współczynniki wypłacalności powyżej tego wskaźnika (w okolicach 10 proc.). Decyzja PKO BP może więc oznaczać nie tylko czasowe obniżenie kapitałów własnych, ale także czasowe ograniczenie dostępności kredytów. Teoretycznie z 2,9 mld zł przeznaczonych na wypłatę dywidendy, bank mógłby udzielić 36 mld zł kredytów (praktycznie bliżej 30 mld jeśli zachować 10-proc. współczynnik wypłacalności). Oczywiście podniesienie kapitałów w drodze emisji akcji przywróci, a nawet poprawi stan sprzed wypłaty dywidendy, ale do tego czasu w PKO BP o kredyt może być ciężko – zwłaszcza o kredyt długoterminowy (inwestycyjny i hipoteczny).
Zobacz też serwis: Kredyty
REKLAMA
Problem jest jednak o tyle poważny, że PKO BP nie jest takim sobie pierwszym lepszym bankiem. Należy on do grona tych nielicznych instytucji, które po I kwartale miały współczynniki wypłacalności na tyle wysokie, by móc kontynuować wysoką akcję kredytową. Decyzja banku dotyczy w szczególności samego PKO BP, ale w skali całego sektora bankowego oznacza obniżenie jego wskaźników wypłacalności z 11,2 proc. (za danymi KNF) do 10,8 proc. (jednego z najniższych w historii poziomów), podczas gdy wymagane nieformalnie minimum to 10 proc. Rezerwy całego sektora finansowego na udzielanie kredytów kurczą się przy ruchu PKO BP z ok. 90 do ok. 60 mld złotych, z czego połowa przypada na inny duży bank (Pekao SA), a reszta na pozostałe. Dla przykładu łączna wartość udzielonych kredytów na 31 marca w sektorze bankowym to 630 mld zł i wzrosła o prawie 100 mld zł tylko przez ostatnie pół roku (za danymi KNF).
Grozi nam zatem gwałtowne pogorszenie akcji kredytowej w polskim sektorze bankowym od momentu, w którym WZA PKO BP zdecyduje się na wypłatę dywidendy, do czasu zarejestrowania nowej emisji akcji tego banku. Jeśli ktoś potrzebuje kredytu, to powinien zaciągnąć go w czerwcu, ponieważ do IV kwartału pożyczki i kredyty mogą być znacząco droższe.
* Na koniec I kwartału PKO BP miał 14,1 mld PLN kapitałów własnych i współczynnik wypłacalności na poziomie 11,54 proc. Obniżenie kapitałów własnych o wypłaconą dywidendę do 9,2 proc. przy założeniu utrzymania wskaźnika wypłacalności (a więc kapitałów własnych i wartości portfela kredytowego) w II kwartale.
REKLAMA
REKLAMA