REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Ostatnia „cudowna” godzina fatalna dla byków

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Brak impulsów, niepewność jutra i ostatniej godziny dzisiejszej sesji, niskie obroty i handel jak przed wakacyjnym długim weekendem. To obraz sesji nie tylko w Warszawie, ale u nas objawiał się „z całą ostrością”. Dopiero końcówka przyniosła ożywienie. Nie takie, jakiego spodziewali się posiadacze akcji.

Podczas piątkowej sesji obroty wyraźnie wzrosły, indeksy wręcz przeciwnie. Na przekór poprawie nastrojów w Europie i dobremu początkowi dnia za oceanem, nasze indeksy, a szczególnie ten „najważniejszy” podążyły w dół. Bez widocznych racjonalnych przyczyn. Ale czy wiedźmy działają racjonalnie? Te giełdowe chyba jednak wiedzą, co robią. Świadczy o tym potężny wzrost obrotów pod koniec dnia.

REKLAMA

REKLAMA

GPW

Dzisiejsza sesja zaczęła się o wiele gorzej, niż poprzednia. WIG20 tracił na otwarciu 0,89 proc., indeks szerokiego rynku 0,58 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich firm, ale i one rozpoczęły na niewielkich minusach. Na początku nie było chętnych do obrony rynku. Po około 1 proc. traciły papiery największych banków. Podobnie było w przypadku obu rafinerii. Symboliczną stratę notowały akcje KGHM, o 0,4 proc. spadały papiery Telekomunikacji Polskiej. Po godzinie handlu gorsza sytuacja na rynku surowców, związana z umocnieniem się dolara, doprowadziła do przeceny akcji miedziowego kombinatu o około 2 proc. Za to Telekomunikacja wyszła na plus i w efekcie indeks największych spółek zbyt mocno nie ucierpiał.

W ciągu dnia mieliśmy do czynienia z niewielkim wahaniami. WIG20 zniżkował o 0,3-0,6 proc. Pozostałe indeksy radziły sobie znacznie lepiej. WIG oscylował wokół zera, indeksy małych i średnich firm były na niewielkich plusach. Słabość WIG20 wynikała z obaw o to, co będzie działo się w ostatniej godzinie notowań w związku w wygasaniem kontraktów terminowych na ten indeks. Widać było wyraźnie, jak spore spadki cen akcji KGHM i PKN Orlen, wynikające z sytuacji na rynku surowców, są kompensowane przez wzrosty papierów Telekomunikacji Polskiej i PKO. Papiery Pekao i pozostałych banków działały na niekorzyść indeksu.

REKLAMA

Wygasanie kontraktów na WIG20, czyli „godzina trzech wiedźm” jednak dała znać o sobie. Gdy Europa i Stany Zjednoczone „dźwigały się z marazmu”, nasz rynek pogrążał się coraz bardziej. Nie uzasadniona żadnymi racjonalnymi przesłankami przecena akcji sprowadzała indeksy na coraz niższe poziomy. Pod koniec regularnego handlu indeks największych spółek tracił około 1,4 proc. Po fixingu zmniejszył stratę do 0,81 proc. WIG zniżkował ostatecznie o 0,14 proc. Wskaźnik średnich firm „ostentacyjnie” zwiększył swoją wartość o 1,18 proc. sWIG80 zakończył dzień skromnym wzrostem o 0,25 proc. Obroty skoczyły do 1,9 mld zł i były najwyższe od końca 21 sierpnia, czyli od sesji na której WIG wzrósł o 3,5 proc., a WIG20 o 4 proc. Coś jednak w opowieściach o „grubasie” siedzącym na kontraktach jest, tym bardziej, że obroty dziś skoczyły mocno dopiero w końcówce sesji. I jak tu nie wierzyć w wiedźmy?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Giełdy zagraniczne

Dziewięcioseryjny serial wzrostów na Wall Street został wczoraj przerwany. Początek dnia zapowiadał się jeszcze całkiem byczo. Po dwóch nieco bardziej energicznych próbach wyjścia w górę, na nowe szczyty, podaż zaczęła przeważać. Pod koniec dnia mieliśmy do czynienia z jeszcze jedną próbą wzrostu, ale skończyło się jedynie na zmniejszeniu skali przeceny. Zresztą określenie „przecena” jest w przypadku wczorajszej sesji nieco przesadzone. S&P500 stracił raptem 0,31 proc., czyli nieco ponad 3 punkty, a Dow Jones zaledwie 0,08 proc. Nie sama skala spadku jest tu jednak najważniejsza, ani fakt, że nastąpił. W końcu do dziewięciu razy sztuka, to wystarczająco dużo, by wystarczyło. Ważniejsze, że spadek nastąpił po nienajgorszych przecież danych z rynku pracy i nieruchomości oraz bardzo dobrym odczycie wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii. To może oznaczać kolejną zmianę nastrojów inwestorów. Na gorsze. Do końca września pozostaje coraz mniej czasu, by niedźwiedzie mogły potwierdzić, że to ich ulubiony miesiąc. Nic jeszcze w tej kwestii przesądzone nie jest. Dziś wyjątkowo bez wydarzeń i informacji zza oceanu. Ale przyszły tydzień będzie znacznie pod tym względem bogatszy, więc jest szansa na rozstrzygnięcie.

Azja niewielkiego spadku za oceanem najwyraźniej się trochę przestraszyła. Większość indeksów poszła w dół. Spadki nie były wielkie, jednak Hang Seng zniżkował o 0,9 proc., a Nikkei o 0,7 proc. Najgorzej było w Chinach. Shanghai B-Share, stanowiący domenę inwestorów zagranicznych, zniżkował o 1,64 proc., ale Shanghai Composite, na który wpływ mają także chińscy gracze, spadł aż o 3,2 proc.

Także w Europie ostatni dzień tygodnia zaczął się w nienajlepszych nastrojach. W Paryżu indeks zniżkował o 0,5 proc., w Londynie i Frankfurcie po około 0,2 proc. Jedynie nieliczne indeksy usiłowały utrzymać się rano nad kreską, ale udawało się im to z największym trudem. W ciągu dnia nie działo się zbyt wiele. Skala spadków została nieco zredukowana, z wyjątkiem Londynu. W naszym regionie także było dość spokojnie. Spadki nie były zbyt duże. Końcówka dnia przyniosła poprawę sytuacji i sporej części giełd udało się wyjść na niewielkie plusy. Naszej ta tendencja nie objęła. Gorsza od Warszawy była tylko Ryga i Sofia.

Waluty

Czwartek był dość nerwowy na światowym rynku walutowym. Przez większą część dnia gra toczyła się powyżej poziomu 1,47 dolara za euro. Amerykańska waluta „nie zniosła” porannego ataku na 1,476 i na krótko przed 16.00 ustanowiła swój „rekord mocy”. Ale czwartek zakończył się bliżej rekordu słabości. Złoty poszalał jedynie około 16.00 „mszcząc” się na dolarze za przecenę do 2,81 zł, ale 2,77 to było z kolei nie do przyjęcia dla miłośników amerykańskiej waluty i dzień zakończył się niemal remisowo na poziomie 2,8 zł za „zielonego”. Złoty nieznacznie osłabił się też wobec euro, które wieczorem kosztowało 4,13 zł, o grosz więcej, niż w środę. Pozostawienie przez szwajcarski bank centralny stóp na niezmienionym, niskim poziomie i zapowiedź kontynuacji tego stanu rzeczy w najbliższych kwartałach, nie pomogła naszej walucie. Jeszcze wczoraj rano „szwajcara” można była na rynku międzybankowym kupić za nieco ponad 2,69 zł, a wieczorem trzeba było za niego płacić aż 3 grosze drożej.

Dziś sytuacja uległa zmianie. Dolar gwałtownie odzyskiwał siłę, odrabiając straty wobec euro. Około godziny 10.00 wspólną walutę wyceniano już tylko na 1,466 dolara. Złoty ze zdwojoną siłą kontynuował czwartkowe wieczorne osłabienie. Rano tracił 3 grosze wobec dolara i po groszu w stosunku do euro i franka. Wkrótce jednak nastąpił kolejny zwrot i powrót powyżej 1,47 dolara za euro. Ta huśtawka i na złotym zrobiła wrażenie. Umocnił się radykalnie, powracając niemal do stanu z czwartkowego popołudnia. Przed godziną 16.00 za dolara płacono 2,79 zł, za euro 4,12 zł, a za franka 2,72 zł.

Podsumowanie

Dzisiejsza sesja w Warszawie to obraz marazmu, wynikającego z obaw przed przyszłością rynku, a w krótszej perspektywie przed godziną cudów, związaną z wygasaniem kontraktów terminowych na WIG20 oraz rozpoczęciem sesji za oceanem. Europejskie parkiety nie były w stanie nam pomóc w jakikolwiek sposób, bo same znajdowały się w podobnej sytuacji. U nas obroty żenująco niskie. Rynek sprawiał wrażenie zapomnianego przez inwestorów. Dopiero ostatnia godzina przyniosła ożywienie. Zasługujące na miano cudownego z powodu dynamicznego wzrostu obrotów. Było ono jednak zdecydowanie niepomyślne dla byków. A przecież jeszcze niedawno było tak wspaniale.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Warszawa tworzy nowy model pomocy społecznej! [Gość Infor.pl]

Jak Warszawa łączy biznes, NGO-sy i samorząd w imię dobra społecznego? W świecie, w którym biznes liczy zyski, organizacje społeczne liczą każdą złotówkę, a samorządy mierzą się z ograniczonymi budżetami, pojawia się pomysł, który może realnie zmienić zasady gry. To Synergia RIKX – projekt Warszawskiego Laboratorium Innowacji Społecznych Synergia To MY, który pokazuje, że wspólne działanie trzech sektorów: biznesu, organizacji pozarządowych i samorządu, może przynieść nie tylko społeczne, ale też wymierne ekonomicznie korzyści.

Spółka w Delaware w 2026 to "must have" międzynarodowego biznesu?

Zbliżający się koniec roku to dla przedsiębiorców czas podsumowań, ale też strategicznego planowania. Dla firm działających międzynarodowo lub myślących o ekspansji za granicę, to idealny moment, by spojrzeć na swoją strukturę biznesową i podatkową z szerszej perspektywy. W dynamicznie zmieniającym się otoczeniu prawnym i gospodarczym, coraz więcej właścicieli firm poszukuje stabilnych, przejrzystych i przyjaznych jurysdykcji, które pozwalają skupić się na rozwoju, a nie na walce z biurokracją. Jednym z najczęściej wybieranych kierunków jest Delaware – amerykański stan, który od lat uchodzi za światowe centrum przyjazne dla biznesu.

ZUS da 1500 zł! Wystarczy złożyć wniosek do 30 listopada 2025. Sprawdź, dla kogo te pieniądze

To jedna z tych ulg, o której wielu przedsiębiorców dowiaduje się za późno. Program „wakacji składkowych” ma dać właścicielom firm chwilę oddechu od comiesięcznych przelewów do ZUS-u. Można zyskać nawet 1500 zł, ale tylko pod warunkiem, że wniosek trafi do urzędu najpóźniej 30 listopada 2025 roku.

Brak aktualizacji tej informacji w rejestrze oznacza poważne straty - utrata ulg, zwroty dotacji, jeżeli nie dopełnisz tego obowiązku w terminie

Od 1 stycznia 2025 roku obowiązuje już zmiana, która dotyka każdego przedsiębiorcy w Polsce. Nowa edycja Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) to nie tylko zwykła aktualizacja – to rewolucja w sposobie opisywania polskiego biznesu. Czy wiesz, że wybór niewłaściwego kodu może zamknąć Ci drogę do dotacji lub ulgi podatkowej?

REKLAMA

Jak stoper i koncentracja ratują nas przed światem dystraktorów?

Przez lata próbowałem różnych systemów zarządzania sobą w czasie. Aplikacje, kalendarze, kanbany, mapy myśli. Wszystko ładnie wyglądało na prezentacjach, ale w codziennym chaosie pracy menedżera czy konsultanta – niewiele z tego zostawało.

Odpowiedzialność prawna salonów beauty

Wraz z rozszerzającą się gamą ofert salonów świadczących usługi kosmetyczne, rośnie odpowiedzialność prawna osób wykonujących zabiegi za ich prawidłowe wykonanie. W wielu przypadkach zwrot pieniędzy za źle wykonaną usługę to najmniejsza dolegliwość z grożących konsekwencji.

Od 30 grudnia 2025 r. duże i średnie firmy będą musiały udowodnić, że nie przyczyniają się do wylesiania. Nowe przepisy i obowiązki z rozporządzenia EUDR

Dnia 30 grudnia 2025 r. wchodzi w życie rozporządzenie EUDR. Duże i średnie firmy będą musiały udowodnić, że nie przyczyniają się do wylesiania. Kogo dokładnie dotyczą nowe obowiązki?

Śmierć wspólnika sp. z o.o. a udziały w spółce

Życie pisze różne scenariusze, a dalekosiężne plany nie zawsze udają się zrealizować. Czasem najlepszy biznesplan nie zdoła uwzględnić nieprzewidzianego. Trudno zakładać, że intensywny i odnoszący sukcesy biznesmen nagle zakończy swoją przygodę, a to wszystko przez śmierć. W takich smutnych sytuacjach spółka z o.o. nie przestaje istnieć. Powstaje pytanie – co dalej? Co dzieje się z udziałami zmarłego wspólnika?

REKLAMA

Cesja umowy leasingu samochodu osobowego – ujęcie podatkowe po stronie "przejmującego" leasing

W praktyce gospodarczej często zdarza się, że leasingobiorca korzystający z samochodu osobowego na podstawie umowy leasingu operacyjnego decyduje się przenieść swoje prawa i obowiązki na inny podmiot. Taka transakcja nazywana jest cesją umowy leasingu.

Startupy, AI i biznes: Polska coraz mocniej w grze o rynek USA [Gość Infor.pl]

Współpraca polsko-amerykańska to temat, który od lat przyciąga uwagę — nie tylko polityków, ale też przedsiębiorców, naukowców i ludzi kultury. Fundacja Kościuszkowska, działająca już od stu lat, jest jednym z filarów tej relacji. W rozmowie z Szymonem Glonkiem w programie Gość Infor.pl, Wojciech Voytek Jackowski — powiernik Fundacji i prawnik pracujący w Nowym Jorku — opowiedział o tym, jak dziś wyglądają kontakty gospodarcze między Polską a Stanami Zjednoczonymi, jak rozwijają się polskie startupy za oceanem i jakie szanse przynosi era sztucznej inteligencji.

REKLAMA