Rynek nie reaguje na dobre wiadomości
REKLAMA
REKLAMA
Członek Europejskiego Banku Centralnego, Axel Weber, mówił wczoraj o negatywnym wpływie greckich kłopotów na całą strefę euro i rynki kapitałowe. Rosły koszty ubezpieczenia przed ryzykiem niewypłacalności Hiszpanii i Portugalii, traciło euro, które zeszło poniżej 1,29 USD, dalej traciły akcje i surowce. Oliwy do ognia dolała wiadomość, że Moody’s wziął pod lupę rating Portugalii i może go obniżyć.
REKLAMA
REKLAMA
Zupełnie nie liczą się w ostatnich dniach doniesienia gospodarcze. W kwietniu nastąpił drugi najmocniejszy spadek w historii liczby planowanych zwolnień w amerykańskich firmach. Raport Challengera wykazał zniżkę o 71% w skali roku. Poprawa nastąpiła w minionym miesiącu w zakresie liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA (przybyło ich 32 tys., najwięcej od stycznia 2008 r.). W takim samym tempie, jak w marcu rozwijał się w minionym miesiącu sektor usług w Ameryce.
Nie brakuje jednak też niepokojących wiadomości. Bank Australii nie osiąga sukcesów w schładzaniu rynku nieruchomości. Liczba pozwoleń na budowę zwiększyła się w marcu najbardziej od 2002 r. (15,3% w skali miesiąca). Umacniają się oczekiwania na kolejną podwyżkę stóp procentowych w Brazylii i to aż o 1 pkt proc. po tym, jak została zwiększona o 0,75 pkt proc. pod koniec kwietnia. Coraz gorzej ma się sytuacja na giełdzie chińskiej, gdzie kursy są najniższe od 8 miesięcy.
Zwróć uwagę:
- Narastają obawy, że problemy Grecji rozleją się po całym Starym Kontynencie
- Szybko zmniejsza się skłonność globalnych inwestorów do podejmowania ryzyka
- Pogarsza się postrzeganie głównych rynków wschodzących (Brazylia, Chiny, Rosja)
Rynki nieruchomości
Kwietniowy indeks aktywności brytyjskiego rynku nieruchomości podniósł się do najwyższego poziomu od 2,5 roku. PMI Construction osiągnął 58,2 pkt wobec 53,1 pkt w marcu. To kolejne dane gospodarcze, w których odbicie znalazł efekt niskiej bazy porównawczej z 2009 r. Do lutego tego roku branża nieruchomościowa w Wielkiej Brytanii znajdowała się nieustannie w regresie przez 2 lata. Co przy tym ważne obecne ożywienie widoczne jest nie tylko w segmencie mieszkaniowym, ale również w komercyjnym.
Zobacz też: Rynek nieruchomości
Dobiegające końca wsparcie podatkowe dla kupujących dom w USA przekłada się na większe zainteresowanie kredytami hipotecznymi. W minionym tygodniu wzrost liczby wniosków o nie wyniósł 13% w porównaniu z poprzednim tygodniem. W kwietniu poprawa wyniosła 24%. Pojawiają się jednak obawy, że w kolejnych miesiącach nastąpi silny regres aktywności. Natomiast w przypadku refinansowania kredytów w ubiegłym tygodniu mieliśmy spadek o 2,1%.
REKLAMA
REKLAMA