Ceny rosną coraz wolniej
REKLAMA
REKLAMA
W czerwcu, w porównaniu do maja, ceny wzrosły o 0,2 proc. Wzrost „zawdzięczamy” przede wszystkim wyższym opłatom związanym z transportem. Ceny żywności obniżyły się o 1,2 proc. Ale jeśli porównać ich poziom do czerwca ubiegłego roku, to podskoczyły one aż o 5,7 proc. A żywność to w budżetach domowych polskich rodzin znacząca pozycja. Koszty związane z mieszkaniem zwiększyły się w skali roku o 7,3 proc., energia zdrożała aż o 10,6 proc. Mniej płacimy za odzież i obuwie, ceny paliw spadły aż o 8,5 proc.
REKLAMA
REKLAMA
Mimo że wskaźnik inflacji obniżył się, subiektywne odczucia konsumentów mogą być zupełnie inne właśnie z tego względu, że koszty stanowiące największą część naszych wydatków, czyli żywność, mieszkanie i energia wzrosły znacznie bardziej niż ogólny wskaźnik cen.
Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach tempo wzrostu cen będzie malało. To powinno skłonić Radę Polityki Pieniężnej do decyzji o obniżeniu podstawowych stóp procentowych. Rada zbiera się w tej sprawie na dwudniowe posiedzenie 28 lipca, a swą decyzję ogłosi 29 lipca.
Coraz mniej importujemy
Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, w maju saldo obrotów na rachunku bieżącym trzeci miesiąc z rzędu było dodatnie i wyniosło 207 mln euro (w kwietniu wyniosło 171 mln euro). Analitycy spodziewali się nadwyżki w wysokości około 38 mln euro.
To głównie efekt sporego spadku importu. W porównaniu do maja ubiegłego roku zmniejszył się on aż o jedną trzecią. W tym czasie eksport spadł o 23,8 proc. Te dane wskazują na sporą skalę skurczenia się wymiany handlowej z zagranicą w wyniku recesji w globalnej gospodarce i spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce. Jednak w sytuacji kryzysu finansowego na świecie i związanych z tym perturbacji, dodatnie saldo obrotów na rachunku bieżącym jest korzystne dla finansów państwa. Na opublikowane dane nasza waluta zareagowała wyraźnym umocnieniem się.
REKLAMA
REKLAMA