Deficyt wzrośnie o 9 mld PLN

REKLAMA
REKLAMA
Ponieważ rząd od dłuższego czasu przygotowywał rynki na możliwą nowelizację budżetu na 2009 r. dużego zaskoczenia nie ma. Giełda tradycyjnie ignoruje sygnały z krajowego podwórka, złoty specjalnie się nie osłabiał (choć do pewnego stopnia jego stabilizacja jest zastanawiająca - o czym niżej).
REKLAMA
REKLAMA
Generalnie wieszanie psów na rządzie nie ma większego sensu, trudno zarzucać, że w obecnej sytuacji pół roku temu nie potrafił dokładnie oszacować dochodów, choć z drugiej strony optymizm był nieco na wyrost (jednak jak wspomnimy reakcję opinii publicznej na prognozy 0,5-proc. wzrostu PKB z jesieni 2008 r., to wyjdzie na to, że w piersi musimy bić się wszyscy).
Rynek spodziewał się, że deficyt budżetowy może wzrosnąć o 20 mld PLN, dlatego zwiększenie go o 9 mld PLN jest raczej niespodzianką niż rozczarowaniem. Aby pokryć dziurę z brakujących dochodów resort finansów proponuje odkręcić kilka kraników pod niewielkim ciśnieniem (oszczędności w wydatkach, większe dywidendy, wyższy deficyt), co jest z gruntu lepszym działaniem niż pomysły podnoszenia podatków (akcyzy), które przecież nie muszą dać zamierzonych efektów.
REKLAMA
REKLAMA