Jakie są cechy charakteru i osobowości skutecznego inwestora
REKLAMA
REKLAMA
- Samodzielność myślenia.
Rynek pełen jest złudnych uzasadnień dla poglądów reprezentowanych akurat przez zdecydowaną większość graczy. Tłum z Wall Street na ogół podąża w kierunku wyznaczonym przez kilku liderów, przypominając w związku z tym armię maniakalno-depresyjnych lemingów. Nie należy w ciemno godzić się z wyceną akcji, której autorem jest pan Rynek. Trzeba myśleć samodzielnie. Inwestor powinien gromadzić fakty, poddawać je analizie i krytycznie oceniać firmy, przestrzegając przy tym zdroworozsądkowych zasad. Dzięki temu zyskuje pewność i odwagę, płynące z wiedzy, doświadczenia i trzeźwych przemyśleń. Nie ma znaczenia, jak większość ocenia nasze przekonania. Należy przygotować się na odłączenie od tłumu i podejmowanie decyzji wbrew jego opiniom. Trzeba przygotować się na niekonwencjonalne myślenie i działanie. Inwestor powinien kierować się własnymi opiniami. Powinien skupić się na zdobywaniu rozeznania w najważniejszych kwestiach i nauczyć się odcinać od nadmiaru bodźców, które każdego dnia rynek wysyła w jego kierunku. Nie wolno mu poczuć się gorszym od „profesjonalnych inwestorów”. Pamiętajmy, że zdecydowana większość „profesjonalistów” nie radzi sobie z osiąganiem wyników przewyższających wyniki giełdowych indeksów. Zwolennik inwestowania we wzrost wartości jest zdecydowanie skuteczniejszy niż większość analityków z Wall Street.
REKLAMA
- Gotowość do ciężkiej pracy.
Inwestowanie we wzrost wartości wymaga pełnego zaangażowania. Potrzebna jest również wiedza z zakresu analizy strategicznej, księgowości, finansów i ekonomii, a także wykazywanie zainteresowania pogłoskami. Inwestowanie we wzrost wartości może przynieść naprawdę wielkie zyski, wymaga jednak nieustannej „harówki”.
- Umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej informacji.
Inwestowanie polega na podejmowaniu decyzji dotyczących przyszłości. Przyszłych zysków właścicielskich nie da się określić z dużą precyzją, konieczne jest jednak dokonywanie pewnych szacunków. Strategia inwestowania we wzrost wartości nie jest najlepszym rozwiązaniem dla osób, które nie lubią prowadzić analizy na liczbach podanych w przybliżeniu lub które decyzje podejmują tylko na podstawie faktów. Inwestowanie to sztuka oparta na rachunku prawdopodobieństwa. Skuteczni inwestorzy potrafią przechylić prawdo-podobieństwo na swoją korzyść.
- Umiejętność oparcia się pokusie spekulacji.
Inwestor powinien przestrzegać zdroworozsądkowych kryteriów doboru akcji i w tym celu potrzebuje samodyscypliny. Dotyczy to szczególnie rynków byka, czyli okresów kiedy liczni spekulanci osiągają bardzo wysokie zyski. Należy oprzeć się pokusie gonienia za takimi zyskami. Nie na¬leży się łudzić, że uda się wycofać pieniądze na czas, a następnie wrócić do rzetelnego inwestowania z zachowaniem marginesu bezpieczeństwa. Znacznie bardziej prawdo¬podobne jest, że podobnie jak zdecydowana większość graczy, sporo stracimy na takiej operacji. Boleśnie przekonali się o tym Graham i Fisher w 1929 roku. Należy oprzeć się emocjom i przeczuciom. Nie idźmy za przykładem psa z jednej z bajek Ezopa i nie porzucajmy tego co mamy na rzecz pozornie lepszych okazji. Warren Buffett jest w zupełności usatysfakcjonowany rocznym zwrotem z inwestycji na poziomie 15%. Dlaczego mielibyśmy sądzić, że możemy radzić sobie lepiej niż on?
Przeczytaj także: Bierzesz kredyt? Nie zapomnij o opłatach pozabankowych!
- Gotowość do przyznania się do popełnionych błędów i wyciągnięcia z nich wniosków.
Aktywność inwestycyjna nie jest wolna od błędów. Nie sposób za każdym razem mieć racji w kwestii oceny danej spółki. Aby osiągnąć doskonałe wyniki, wystarczy mieć rację w sześciu przypadkach na dziesięć. Jeżeli zdarzy nam się popełnić błąd, nie zamiatajmy go pod dywan tylko dlatego, że przypomina nam on o naszej porażce. Spójrzmy prawdzie w oczy, zbadajmy nasz błąd i wyciągnijmy z niego odpowiednie wnioski. Dzięki temu nasze przyszłe decyzje inwestycyjne będą lepsze. Warto również uczyć się na błędach innych, gdyż jak powiedział Martin Yanbee, „nasze życie nie jest wystarczająco długie, byśmy mogli je wszystkie popełnić sami”.
- Cierpliwość, wytrwałość, hart ducha i konsekwencja.
REKLAMA
Osoby inwestujące we wzrost wartości nie niecierpliwią się w oczekiwaniu na zakup akcji. Warto po prostu spokojnie ignorować kolejne niewystarczająco dobre akcje. Nie obniżajmy własnych standardów. Cierpliwość, wytrwałość i hart ducha przydają się również w tych okresach, w których ceny akcji wchodzących w skład naszego portfela spadają. Inwestorów dręczą wówczas wątpliwości co do słuszności decyzji o ich zakupie. Jeżeli jednak zakup ten był dobrze przemyślany, a inwestor jest przekonany o wartości nabytej firmy, spadek cen akcji należy potraktować jako okazję do pozyskania kolejnych papierów spółki. Trzeba tylko trzymać nerwy na wodzy. Pesymizm rynku jest przyjacielem inwestora, trzeba jednak dużej siły woli, by oprzeć się zbiorowym opiniom innych inwestorów.
Niecierpliwość nie powinna nas skłonić do sprzedaży posiadanych papierów – dobre akcje należy trzymać. Czasami musi upłynąć bardzo dużo czasu, żeby rynek dostrzegł prawdziwą wartość wewnętrzną danej spółki Zachowanie takich akcji może przynieść korzyść w postaci rosnących zysków właścicielskich i rosnącego wskaźnika ceny do zysku. Poza tym cena akcji może zawsze gwałtownie odbić w górę, zapewniając nam tym samym przyzwoity zwrot z inwestycji. W takiej sytuacji pojawi się pokusa realizacji zysków – jej również często warto się oprzeć. Przecież najlepsze zyski mogą być dopiero przed nami.
Polecamy ABC inwestowania
Inwestowanie we wzrost wartości powinno odznaczać się konsekwencją. Nie należy zmieniać stylów inwestowania. Najlepiej jest wypracować sobie pewną rutynę, która składałaby się z najlepszych praktyk inwestycyjnych. Nawet jeżeli ściśle przestrzegamy zasad inwestowania we wzrost wartości, powinniśmy liczyć się z nadejściem trudniej¬szych okresów, w których trzeba za wszelką cenę oprzeć się pokusie zmiany strategii i ruszenia w pogoń za najnowszą modą. Konsekwencja jest również potrzebna, żeby nieustannie śledzić sytuację spółki, której akcje nabyliśmy. Inwestor powinien bowiem regularnie kontrolować, czy wszystko nadal pozostaje w porządku.
Fragment pochodzi z książki „Inwestowanie w wartość” Glena Arnolda (Wydawnictwa Profesjonalne PWN, 2010). Wykorzystanie za wiedzą Wydawcy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.