Będą jednolite procedury odwoławcze w konkursach o dotacje unijne
REKLAMA
Zgodnie z projektem wytycznych resortu rozwoju regionalnego ma ona możliwość złożenia protestu, a po jego odrzuceniu wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy.
REKLAMA
Procedury odwoławcze dla konkursów przeprowadzonych dla funduszy unijnych dostępnych w latach 2007-2013 nie były jednolite. Dla każdego programu operacyjnego lub nawet dla poszczególnych działań obowiązywały inne zasady, a nawet ich brakowało. To powodowało, że firma, która była niezadowolona z oceny jej wniosku lub z pracy zaangażowanych w ten proces urzędników, nie znajdowała się w komfortowej sytuacji. Dodatkowo część spraw trafiała do sądów, a przez długotrwałe postępowania przed nimi przedsiębiorca długo nie miał pewności, czy dostanie unijne pieniądze.
14 dni na protest
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego dąży do zmiany tej sytuacji. Głównym celem, który przyświecał opracowaniu procedury odwoławczej, była chęć przyśpieszenia tempa absorpcji środków unijnych. Dzięki temu przedsiębiorcy dostali do ręki (na razie jeszcze projekt) zasady, które będą stosowane do wszystkich konkursów o unijne dotacje. Zgodnie z nim najpierw firma może wnieść protest. Ma na to 14 dni od momentu doręczenia jej informacji o niezakwalifikowaniu projektu do wsparcia. Pod rygorem nieważności protest musi mieć formę pisemną, co wyklucza przesłanie go za pośrednictwem poczty elektronicznej. Może go także złożyć przedsiębiorca, którego projekt został oceniony pozytywnie, lecz z powodu zbyt niskiej liczby uzyskanych punktów znalazł się na liście rezerwowej.
Do ponownej oceny
REKLAMA
Protestu nie trzeba obowiązkowo składać w instytucji, która będzie rozstrzygała o podziale pieniędzy - instytucja wdrażająca dla programów krajowych lub wojewoda dla programów regionalnych. Dopuszczalne jest złożenie pisma w organie, za pośrednictwem którego był rozpatrywany wniosek o dotacje.
Protest musi zostać rozpatrzony w ciągu miesiąca od jego złożenia. Jeśli zostanie uwzględniony, to projekt, którego dotyczył, jest kierowany do ponownej oceny (w zależności od treści skargi formalnej lub merytorycznej). Niestety, nie oznacza to automatycznego przyznania dotacji, bo instytucja oceniająca wnioski nie jest związana rozstrzygnięciem protestu.
Skarga w drugiej instancji
W przypadku odrzucenia protestu przedsiębiorca może skierować swoją sprawę do drugiej instancji. Ma wówczas siedem dni na złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Musi go złożyć bezpośrednio w instytucji, która go będzie rozpatrywała, czyli do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Resort, podobnie jak w przypadku protestu, ma siedem dni na rozpatrzenie wniosku. Jeśli go uwzględni, projekt będzie kierowany do ponownej oceny. Natomiast odrzucenie wniosku wyczerpuje ścieżkę odwoławczą. Ustawa o zasadach prowadzenia polityki rozwoju nie zezwala przedsiębiorcy na dochodzenie swoich racji przed sądem administracyjnym. Zgodnie z projektowanymi zasadami, wniesienie protestu lub wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy nie ma wpływu na te projekty, które uzyskały dotacje. Oznacza to, że wniesienie protestu nie przeszkodzi w podpisaniu umowy z firmami, które wygrały konkurs. Nie oznacza to jednak, że dla podmiotów skarżących się może zabraknąć unijnych pieniędzy. Urząd, który będzie przeprowadzał konkurs, musi stworzyć rezerwę finansową w celu sfinansowania umów zawartych z przedsiębiorcami, którzy pozytywnie przeszli drogę odwoławczą.
4 KROKI JAK ODWOŁAĆ SIĘ OD NEGATYWNEJ DECYZJI O PRZYZNANIE DOTACJI
1 W ciągu 14 dni od otrzymania informacji o nieprzyznaniu dotacji należy złożyć protest do instytucji, w której składany był wniosek
2 Protest jest rozstrzygany w ciągu miesiąca przez instytucję wdrażającą fundusze unijne lub wojewodę
3 W ciągu siedmiu dni od odrzucenia protestu firma musi złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy w instytucji zarządzającej lub Ministerstwie Rozwoju Regionalnego
4 Instytucja ma miesiąc na rozpatrzenie wniosku. Jego odrzucenie wyczerpuje drogę odwoławczą
Mariusz Gawrychowski
OPINIA
MICHAŁ TURCZYK
konsultant w Accreo Taxand
Opracowane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zasady odwoływania się od wyników konkursów o unijne dotacje idą w dobrym kierunku. Naprawiają one błędy z poprzedniej perspektywy finansowej, kiedy to takie zasady - inne nawet na poziomie poddziałań w programach operacyjnych - nie były skonkretyzowane. Z tego punktu widzenia wytyczne opracowane przez resort w oparciu o zapisy ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju dają beneficjentom gwarancję przejrzystości procesu odwołania oraz jednolitości stosowanej procedury we wszystkich programach operacyjnych. Niestety, ten proces kończy się na osobie ministra i ustawa pozbawia startujących w konkursach prawa do skierowania swojej sprawy do sądu administracyjnego. Moim zdaniem pojawia się wątpliwość co do konstytucyjności tego rozwiązania, które gwarantuje obywatelom dostęp do sądów. W tym przypadku nie może to być sąd powszechny, co sugeruje ministerstwo, bo od dwóch lat NSA w swoim orzecznictwie wyraźnie stwierdza, że decyzje wydawane przez administrację publiczną w kwestii udzielania wsparcia są decyzjami administracyjnymi. Podobnego zdania był także Sąd Najwyższy, który w 2002 roku stwierdził, że sprawa o udzielenie dotacji budżetowej - a taką jest dotacja unijna - nie jest sprawą w rozumieniu art. 1 kodeksu postępowania cywilnego, a organ udzielający wsparcia występuje w charakterze nadrzędnym wobec beneficjenta i załatwia
REKLAMA
REKLAMA