Jak wygląda internetowy szantaż?
REKLAMA
REKLAMA
Z dnia na dzień powstaje coraz więcej organizacji działających w Internecie. Jedną z nich jest organizacja, która walczy przeciwko dążeniom polityków do cenzurowania Internetu. Hakerzy posuwają się nawet do ataków na strony internetowe polityków i urzędów.
REKLAMA
Przykładem takiego ataku jest strona internetowa australijskiego premiera Kevina Rudda nagle zniknęła z sieci. Serwer strony internetowej nie wytrzymał powtarzających się setek tysięcy wywołań i odmówił posłuszeństwa. Hakerzy przeprowadzili skuteczny atak przeciążeniowy na stronę internetową Kevina Rudda. Na szczęście awaria trwała tylko kilka minut, po których strona rządowa znów była dostępna. Na tym się jednak nie skończyło, gdyż to, co stało się potem przyprawiło rząd australijski o poważny ból głowy.
Zobacz również: Windows XP pozostanie w firmach – kiedy przyjdzie czas na „Siódemkę”?
REKLAMA
Niedługo po ataku w serwisie YouTube pojawiło się wideo, w którym sprawcy przyznają się do swojego czynu stawiając jednocześnie swoje żądania. Grupa nazywająca siebie Anonymous w wideo i na swojej stronie WWW domaga się od rządu natychmiastowego podjęcia konkretnych działań. Po pierwsze żąda likwidacji wszystkich blokad naniesionych na strony internetowe. W Australii strony z treściami zawierającymi pornografię dziecięcą są blokowane. Cyberprzestępcy zażądali również dymisji ministra komunikacji Stephena Conroya, którego Anonymous obarcza winą za cenzurowanie Internetu.
Grupa zapowiedziała również, że na tym się nie skończy. Grożą oni kolejnymi, dużo groźniejszymi atakami. Jeśli rząd nie ulegnie jej żądaniom, przeprowadzone ataki sięgną głęboko w rządowe struktury komputerowe. Dotychczas nie zdarzało się, aby ktokolwiek stosował tego typu protest. Mówi się nawet o nowej dziedzinie terroryzmu – cyberterroryzm.
Mając na uwadze błyskawicznie rozwijający się świat wirtualny, musimy spodziewać się kolejnych tego typu ataków. Tego typu grupy jak Anonymous składają się z ludzi wywodzących się ze wszystkich grup społecznych. W tego typu organizacjach nie ma sztywnej hierarchii ani ustalonego kierownictwa, a wszystkie działania są w pełni dobrowolne. Ponadto członkowie takich organizacji nie znają się osobiście. Poszczególne działania planowane są na anonimowych forach internetowych.
Warto zobaczyć: Nadchodzi kolejna fala niechcianych wiadomości – przygotujmy się na SPAM
Cyberterroryzm z dnia na dzień rozwija się. Co jakiś czas słyszymy o nowych działaniach. Miejmy nadzieję, że tego typu ataki pozostaną w sieci i nie wpłyną na życie postronnych osób.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.