Na wąskich ulicach warszawskiej dzielnicy Okęcie codziennie wieczorem roi się od samochodów ze znaczkiem L. Instruktorzy uczą kursantów jeździć w tej części miasta, bo znajduje się w niej jeden z trzech ośródków egzaminacyjnych w stolicy. Okoliczni mieszkańcy od dawna nie mogą jednak oprzeć się wrażeniu, że tzw. elek z dnia na dzień jest coraz więcej.
- Bo to prawda. Szkół przybywa, a konkurencja rośnie i powoduje też wojnę cenową - przyznaje Andrzej Tymiński, współwłaściciel szkoły nauki jazdy Expert.
reklama
reklama
Według niego inwestycja we własną szkołę nauki jazdy, może być opłacalnym biznesem.
- Wzrasta liczba aut w Polsce i odsetek osób posiadających prawo jazdy. Szczególnie wśród pań, które coraz chętniej zasiadają za kierownicą. Poza tym w ciągu kilku lat może dojść do zmian w sposobie szkolenie i egzaminowania przyszłych kierowców, co jest wymogiem UE, a to też sprawia, że część osób chce zdać egzamin wcześniej. Jednak trzeba też pamiętać o demografii. Od 1990 do 1995 roku liczba urodzeń zmniejszyła się o około 20 proc., więc o tyle mniej jest potencjalnych klientów - tłumaczy Andrzej Tymiński.
Szkoła nauki jazdy to biznes z perspektywą, bo chętnych - jak przyznają przedstawiciele szkół - jest znacznie więcej niż instruktorów. Szczególnie w dużych miastach, gdzie umówienie się na dogodne godziny jazdy - czyli najlepiej przed pracą lub po pracy - często wymaga cierpliwości, a czasami - kilkudniowej zwłoki.
- Mam kolegów, którzy potrafią jeździć od godz. 7 rano do 22 od poniedziałku do niedzieli, tak duże jest zainteresowanie, ale i tak nie jesteśmy w stanie pojeździć ze wszystkimi chętnymi - przyznaje jeden z instruktorów.
Zanim otworzymy własną szkołę, musimy mieć uprawnienia instruktora. Oczywiście właściciel nie musi mieć uprawnień instruktora, ale w takiej sytuacji musi zatrudnić kogoś, kto je ma, a to już na samym początku znacznie podnosi koszty. Żeby natomiast zostać instruktorem, trzeba mieć przynajmniej wykształcenie średnie oraz co najmniej trzy lata prawo jazdy, w kategorii, w której będziemy szkolić. Dopiero wtedy możemy zapisać się na kurs kurs kwalifikacyjny, a potem musimy zdać egzamin na instruktora przed komisją powołaną przez wojewodę. Instruktorem nie może zostać jednak osoba ukarana wyrokiem lub orzeczeniem sądu za przestępstwo lub wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Oprócz tego, że zdobycie uprawnień zajmie trochę czasu, oczywiście także kosztuje - około 3 tys. zł.