Przelewy – poprawność wymagana!
REKLAMA
REKLAMA
Dość częstym problemem jest dla zleceniodawcy przelewu wpisanie poprawnego numeru konta odbiorcy, zwłaszcza kiedy podany jest on na papierze bądź dyktowany. Jeśli mamy ów numer w formie elektronicznej, nic prostszego niż go skopiować, jednak przy wpisywaniu ponad dwudziestu cyfr nietrudno o pomyłkę. Pomyłka ta może okazać się dobrodziejstwem, może też być tragedią, a wszystko zależy od… kursów walut. Przy przelewach zagranicznych, wysłane z Polski pieniądze są wymieniane w banku-obiorcy na walutę kraju, do którego przelew jest adresowany. Jeśli okaże się, że numer konta odbiorcy wpisany jest z błędem i nie istnieje, bank odsyła przelew do nadawcy, znów wymieniając pieniądze na właściwą walutę. Kluczowe w tym momencie jest to, co stało się z kursem waluty podczas całej tej drogi, mogącej trwać nawet kilak dni – a jak pokazuje historia najnowsza, w ciągu kilku dni kurs może ulec naprawdę znaczącym zmianom. A im większa kwota przelewu, tym bardziej zmiana ta może być odczuwalna.
REKLAMA
Polecamy: Przelew zagraniczny – kto płaci
REKLAMA
Zleceniodawca przelewu wydaje dyspozycję, by na zagraniczne konto w szwajcarskim banku kontrahenta przelać sumę 100 tys. zł. Przelew ten wychodzi z banku adresata i trafia do banku odbiorcy, który sumę odsyła, ponieważ podane konto nie istnieje. W momencie pierwszej transakcji, kiedy pieniądze trafiają do banku adresata, 100.000 zł zamieniane jest na franki szwajcarskie po kursie 3,70zł za franka – więc de facto przychodzi suma 27 027,02 CHF. Ponieważ podany numer konta nie istnieje, bank odsyła ową kwotę 27 027,02 CHF do banku pierwotnego nadawcy. W międzyczasie jednak kurs franka spadł z 3,70zł do 3,60zł za franka. I znów bank przyjmujący przewalutowuje przelew po bieżącym bankowym kursie, który wynosi teraz 3,60zł za franka – na konto trafia więc nie początkowe 100.000zł, lecz 97 297,29zł. Gdyby kurs wzrósł z 3,70zł za franka do 3,80zł – sytuacja byłaby odwrotna i z korzyścią, bo w momencie drugiego przewalutowania z 27 027,02 CHF powstałoby 102 702,67zł i taka suma trafiłaby na konto początkowego nadawcy przelewu.
W tej sytuacji stanowisko banków jest jasne: to na kliencie spoczywa obowiązek upewnienia się, że wpisane w formularzu przelewu dane są prawidłowe. Bank realizuje dokładnie zlecenia klientów nie sprawdzając ich poprawności – choć jak widać na załączonym przykładzie takie postępowanie może przynieść stratę bankowi, jednak w żaden sposób klient nie jest w stanie na to wpłynąć.
Dużo problemów przy przelewach zagranicznych wynika także z błędnego wpisywania identyfikacji IBAN oraz BIC/SWIFT. Cóż to oznacza? IBAN jest formatem numeru rachunku odbiorcy, w którym zdefiniowane są między innymi kraj i numer oddziału banku. Natomiast SWIFT/BIC jest kodem banku odbiorcy (funkcjonującym obok jego nazwy). Aby prawidłowo wypełnić polecenie przelewu musimy wpisać oba ciągi, informacje te powinniśmy dostać od odbiorcy przelewu. Jeśli ich nie mamy, w sieci łatwo sprawdzić SWIFT banku, którego nazwę znamy.
REKLAMA
Przykładowy numer konta w formacie IBAN wygląda następująco: PL78 XXXX YYYY CCCC CCCC.
Pierwsze dwie litery to kod oznaczający kraj, dwie kolejne cyfry służą weryfikacji poprawności numeru (tzw. liczby kontrolne). Następne cztery cyfry (u nas XXXX) to kod banku, a kolejne (u nas YYYY) to kod oddziału. Pozostałe (u nas CCCC CCCC) oznaczają stricte numer rachunku klienta.
SWIFT to ciąg 8 lub 11 znaków, będący kodem konkretnego banku. Przykładowy SWIFT Alior Banku: ALBPPLPW.
Pierwsze cztery litery (ALBP) oznaczają bank, dwie następne (PL) to kraj, a dwie ostatnie to oznaczają miasto – najczęściej miasto gdzie mieści się centrala banku. Ewentualne 3 dodatkowe kodują konkretny oddział banku.
Warto pamiętać o tym, ze podany format IBAN jest właściwy tylko dla naszego kraju. W innych ten sam format IBAN wyglądać może nieco inaczej – np. w Wielkiej Brytanii bank i oddział koduje się 6, a nie 8 jak u nas cyframi. Warto postarać się o prawidłowo podany od odbiorcy przelewu numer IBAN, gdyż bank może pobrać dodatkową opłatę, jeśli wpisany będzie źle.
Omówione przykłady dotyczą przelewów w obrębie Unii Europejskiej oraz kilku krajów stowarzyszonych. Przy ich realizacji należy w formularzu przelewu zaznaczyć opcję „SEPA” bądź „przelew europejski”. Jego cechą charakterystyczną jest to, że można go dokonać tylko w EUR.
Jeśli natomiast chcielibyśmy wykonać przelew poza UE, formaty numerów rachunków zależą już tylko od banku. Jeżeli banku nie ma w systemie SWIFT, należy podać jak najwięcej dostępnych danych o odbiorcy przelewu i jego banku, np. wszelkie kody oraz symbole (w USA jest to kilkucyfrowy kod ABA). Często nie mieszczą się one w polu ODBIORCA, można skorzystać z rubryki SZCZEGÓŁY. Wszystkie te informacje posiada odbiorca przelewu, a ich podanie pomaga właściwie ukierunkować przelew.
Ostatnią, stosunkowo często popełnianą pomyłką, jest błąd przy wpisywaniu nazwy odbiorcy przelewu. Drobne literówki czy brak spacji nie stanowią tak naprawdę problemu, kłopoty zaczynają się, gdy występuje niezgodność danych wpisanych w przelewie ze stanem faktycznym – nie zgadzają się dane osobowe właściciela konta bądź dane firmy. Teoretycznie, wedle precedensowego wyroku Sądu Najwyższego z 2008 roku bank nie powinien księgować tego rodzaju przelewów, gdyż może dochodzić do oszustw i nadużyć. Najgłośniejszą sprawą związaną właśnie z tego typu niezgodnościami była wspomniana sytuacja z 2008 roku, gdzie w wyniku sfałszowanego zgłoszenia NIP Zakład Ubezpieczeń Społecznych stracił do spółki z bankiem obsługującym przelew 400tys zł. Sąd stwierdził, że obowiązkiem banku jest weryfikacja zgodności podanego odbiorcy z rzeczywistym właścicielem rachunku.
Polecamy: Bezpieczne przelewy zagraniczne
Z podanych przykładów jasno wynika, że przy realizacji przelewów bardzo ważna jest dbałość o szczegółowe i poprawne określanie wszystkich informacji wymaganych przez bank, gdyż od tego zależy, czy przelew dojdzie do adresata. Jeśli nie, to poza czasem można stracić też sporo pieniędzy – można również zyskać, ale prawdopodobieństwo zyskania na pomyłce jest doprawdy znikome.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.