Sprzedaż obligacji jest coraz trudniejsza
REKLAMA
REKLAMA
We wtorek japoński indeks giełdowy NIKKEI nie zdołał zakończyć notowań powyżej poziomu z poniedziałku (spadł o 0,2 proc.), ale już w Hong Kongu czy Chinach sztuka ta udała się inwestorom. W Europie i na GPW sesja zaczęła się od wzrostów.
REKLAMA
Posiadacze samochodów wyprodukowanych przez Toyotę dowiadują się o kolejnych usterkach - tym razem alarmem objęto ok. 200 tys. Toyot Prius, które w zeszłym roku opuściły taśmę produkcyjną. Po zapaści z ubiegłego roku odżywa popyt na narzędzia w japońskich fabrykach - w styczniu 2010 r. był on aż o 192 proc. wyższy niż przed rokiem.
REKLAMA
Problemy Grecji, Hiszpanii czy Portugalii nie znikają z pierwszych stron gospodarczych gazet i portali internetowych poświęconych inwestowaniu, co po części wynika z braku ważnych publikacji makroekonomicznych, bo z pewnością nie można powiedzieć, by zagadnienia te były świeżymi newsami sprzed kilkunastu godzin.
Podobnie jak wczoraj, we wtorek kalendarz nie przewiduje odczytów istotnych danych z największych gospodarek świata, zatem śmiało można założyć, że uwagę inwestorów będą dziś przyciągać wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych uczestniczących w spotkaniu w Sydney, wyniki spółek oraz przetargi obligacji.
Sądząc wyłącznie po cenach obligacji i kursach walut można stwierdzić, że gwałtowna ucieczka kapitału z rynków postrzeganych jako najniebezpieczniejsze wyhamowała. Minimalnie zyskiwało na wartości euro względem dolara (powrót do poziomu 1,37 USD) oraz spadła rentowność obligacji Hiszpanii (dziesięcioletnie papiery przynoszą obecnie 4,13 proc.), ceny z poprzedniego dnia utrzymały obligacje greckie i włoskie, natomiast pozbywano się dziesięcioletnich papierów niemieckich (ich rentowność wynosi 3,15 proc.), brytyjskich i amerykańskich.
REKLAMA
Tylko we wtorek Stany Zjednoczone planują uplasować na rynku trzyletnie papiery dłużne warte 40 mld USD. Olbrzymia konkurencja o kapitał pomiędzy rządami państw, korporacjami oraz lokalnymi samorządami sprawia, że inwestorzy wymagają od mniejszych podmiotów bardzo wysokiej premii za ryzyko.
W ubiegłym tygodniu z tego powodu fiaskiem zakończyły się aukcje obligacji Wietnamu i Filipin, a w tym tygodniu łącznie o ok. 3 mld USD starać się będą takie azjatyckie państwa, jak Malezja, Indonezja czy Tajlandia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.