Banki kuszą klientów lokatami internetowymi
REKLAMA
REKLAMA
Ostatnio bank DnB Nord zaproponował coś, co można nazwać internetowym sklepem z lokatami. Zasada działania jest taka, że depozyt można założyć za pośrednictwem Internetu bez jakiegokolwiek kontaktu z pracownikiem banku.
REKLAMA
Z pozoru wydaje się, że to nic nowego, bo e-lokaty proponują niemal wszystkie banki. Różnica polega na tym, że w większości trzeba mieć w nich założone konto i dostęp do bankowości internetowej.
REKLAMA
W przypadku sklepów z lokatami założenie depozytu może być pierwszym i jedynym kontaktem z tą instytucją. Nie trzeba w niej zakładać ROR-u. Jednak trzeba pamiętać, że jakiś rachunek bankowy posiadać musimy, bo założyć lokatę można przelewem z konta bankowego. Tego typu rozwiązań przybywa, bo oprócz DnB Nord mają je swojej ofercie Bank Pocztowy, Bank Ochrony Środowiska, Meritum Bank i Getin Noble Bank za pośrednictwem strony Open Finance.
Internetowe lokaty poza wygodą mają dla klientów jeszcze ważniejszą zaletę, a mianowicie wysokość oprocentowania. Generalnie jest ono wyższe niż w przypadku tradycyjnych lokat zakładanych w oddziałach banków. Ta zasada dotyczy również e-lokat oferowanych przez pozostałe banki posiadaczom rachunków.
Decydując się na taki depozyt można liczyć na wyższe oprocentowanie. Nic dziwnego, bo internetowy klient jest dużo lepiej zaznajomiony z ofertami banków i wybiera instytucje oferujące najwyższe stawki. Wystarczy rzut oka na tabelę oprocentowania lokat w internetowych sklepach. W Banku Pocztowym znajdziemy dwuletnią lokatę z oprocentowaniem na poziomie 7 proc.
W GNB jest depozyt z dzienną kapitalizacją, czyli pozwalający uniknąć 19-proc. podatku Belki, który odpowiada lokacie na 6,98 proc. Niewiele mniej oferuje Meritum Bank gdzie na rocznym depozycie można zarobić prawie 6,5 proc.
Więcej: Banki promują lokaty internetowe
Zobacz więcej: Lokaty.wieszjak.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.