Inflacja obniżyła poziom ekonomiczny większości konsumentów
REKLAMA
REKLAMA
Inflacja wpływa na wydatki domowe Polaków
Tak drogo nie było od przeszło dwóch dekad. Inflacja wynosi już 17,9% i wiele wskazuje na to, że w I kw. 2023 r. przekroczy 20%. Co więcej, konsumenci uważają, że zostanie z nami na dłużej – 27% przyznaje, że inflacja przestanie negatywnie wpływać na ich finanse za rok lub dwa lata, a 11% sądzi nawet, że będziemy mieć z nią do czynienia jeszcze przez długi czas. Niemała grupa Polaków (36%) sądzi, że rządzący nie są w stanie rozwiązać problemu rosnących cen.
REKLAMA
REKLAMA
Ale to teraźniejszość doskwiera najbardziej. Skutki inflacji odczuwa już 9 na 10 (87%) osób w Polsce, a 7 na 10 (71%) przyznaje wprost, że obniżyła ona ich dobrobyt finansowy, definiowany m.in., jako zdolność do płacenia rachunków na czas i możliwość odkładania gotówki na „czarną godzinę”.
– Inflacja obniżyła siłę nabywczą Polaków. Tylko co 4. osobie (24%) po zapłaceniu rachunków zostaje w portfelu więcej niż połowa wynagrodzenia. 14% po dokonaniu opłat zostaje w portfelu mniej niż 10% pensji. Oznacza to, że część konsumentów jest zmuszonych posiłkować się kredytem, ponieważ w innym przypadku przestaliby regulować swoje zobowiązania – komentuje Rafał Wąsowski, Sales Director Market Poland w Intrum.
Płatność opóźniona przez inflację
– Wysoki poziom inflacji zmusza Polaków do podejmowania trudnych decyzji finansowych. 34% respondentów badania przyznaje, że w ciągu najbliższych 12. miesięcy będą musieli odłożyć w czasie regulowanie niektórych rachunków o niższym priorytecie, by zapewnić sobie wystarczającą ilość pieniędzy na opłacenie podstawowych, tzn. ważniejszych rachunków, takich jak np. spłata kolejnej raty kredytu hipotecznego. Już teraz niemała grupa (37%) deklaruje, że prawdopodobnie w ciągu następnych miesięcy przynajmniej raz nie zapłaci terminowo faktury za media – dodaje Rafał Wąsowski.
Które rachunki jesteśmy skłonni „pominąć”? W pierwszej trójce znalazły się: rachunki za zakupy online, opiekę zdrowotną i edukację. Już teraz blisko 4 na 10 pytanych (37%) przyznaje, że w ciągu ostatniego roku nie zapłacili przynajmniej jednego rachunku, a jednym z głównych powodów był brak pieniędzy (35%).
Inflacja jako niebezpieczeństwo dla terminowego płacenia rachunków
REKLAMA
Wyzwania przed którymi stoją teraz konsumenci, zmieniają również ich zachowania płatnicze. Coraz więcej osób korzysta z odroczonych płatności – najwięcej w młodszych generacjach. Już 1/4 (25%) z nas korzysta z opcji „kup teraz, zapłać później”, by pokryć niektóre wydatki. Wśród Millennialsów odsetek ten wzrasta do 32%. Jak wynika z badania, w ciągu ostatnich 6. miesięcy co 5. konsument (20%) przynajmniej raz sięgnął po kredyt czy pożyczkę, by opłacić rachunki.
– Raty czy pożyczka mogą być wygodnym sposobem finansowania większych zakupów, kiedy nie chcemy wykładać własnych pieniędzy. Jednak życie na kredyt jest szczególnie niebezpieczne w czasach widma recesji gospodarczej. Domowy budżet uszczuplony przez inflację sprawia, że nawet przy obniżonych kosztach życia mamy coraz mniej pieniędzy i coraz trudniej jest nam spłacać w terminie zaciągnięte zobowiązania. Nie brakuje osób, które w takiej sytuacji sięgają po kolejną pożyczkę, by spłacić te zaciągnięte wcześniej, a to często prowadzi do wpadnięcia w spiralę długów – zauważa Rafał Wąsowski.
22% respondentów przyznaje, że obecnie ma większe trudności ze śledzeniem wszystkich swoich krótkoterminowych zobowiązań finansowych (np. na kartach kredytowych lub w pożyczkach) niż to miało miejsce 12. miesięcy temu. Szczególnie niebezpiecznym zjawiskiem jest fakt, że 17% konsumentów w Polsce nie chce wiedzieć, ile pieniędzy są w sumie winni. Pocieszające jest jednak, że większość zachowuje rozsądek i wie, jakie konsekwencje mogą się wiązać z zaciąganiem nowych zobowiązań finansowych w obliczu gwałtownie rosnących kosztów życia. 7 na 10 osób (71%) procent deklaruje, że czułoby się teraz mniej komfortowo, sięgając po zewnętrzne finansowania niż miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu.
Źródło: Intrum
REKLAMA
REKLAMA