EFSF „Europejskim Funduszem Walutowym”?
REKLAMA
REKLAMA
Jak na razie scenariusz ten jest realizowany – poprawa sentymentu widoczna była na wszystkich aktywach. Przede wszystkim zyskiwało euro, ponad 1 proc. względem dolara i franka szwajcarskiego. Spadek awersji do ryzyka negatywnie przekładał się na inne niż szwajcarska waluta „bezpieczne aktywa” – złoto spadało ze swoich ostatnich szczytów (1610 dolarów za uncję), srebro traciło 2 proc. Zielony kolor dominował na giełdowych parkietach po obu stronach Atlantyku. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze porozumienia w amerykańskim Kongresie w kwestii podwyższenia limitu zadłużenia. Dziś mija nieformalny termin zakończenia sporu tak ,aby zdążyć z oprawą legislacyjną przed 2 sierpnia, kiedy Stanom Zjednoczonym skończą się pieniądze na realizację zobowiązań. Jeśli dziś do tego dojdzie, rynki dostaną kolejny zastrzyk optymizmu, a wzrost bardziej ryzykownych aktywów zostanie podtrzymany.
REKLAMA
Przeczytaj również: Czy Grecja powinna wyjść ze strefy euro?
Na szczycie zapadła decyzja, że na drugi pakiet dla Aten składa się 109 mld euro rządowych środków, udział prywatnych inwestorów ustalono w wysokości do 50 mld euro. Dodatkowo wydłużono okres spłaty poprzednich pożyczek, przyznanych Grecji, Irlandii i Portugalii do 15 lat, a oprocentowanie pożyczek obniżono do 3,5 proc. (wcześnie koszt wynosił 4,5-5,8 proc.). Zwiększono też uprawnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Od teraz będzie on mógł skupować obligacje rządowe z rynku pierwotnego i wtórnego, stabilizując tym samym rynek i chroniąc go przed nagłą, spekulacyjną wyprzedażą. Fundusz będzie także udzielał pożyczek bankom komercyjnym w przypadku potrzeby dokapitalizowania. Zmiany są przełomowe, a prezydent Sarkozy nazwał je przekształceniem instytucji EFSF w Europejski Fundusz Walutowy.
Polecamy serwis: Kredyty
Udział sektora prywatnego będzie polegał na odpisaniu strat na obligacjach greckich w wysokości 37 mld euro, które zostaną od niego wykupione przez EFSF po obecnych cenach, niższych od wartości nominalnej długu. Wobec 340 mld euro całego zadłużenia Grecji nie jest to znaczna kwota, jednak ten zabieg pozwoli rządom państw europejskich stawić czoła krytyce publicznej, dotyczącej kolejnego zaangażowania pieniędzy podatników w ratowanie bankrutów. Dodatkowo rządy europejskie staną się gwarantami długu greckiego w przypadku niewypłacalności Aten i dzięki temu obligacje nadal będą honorowane przez ECB jako zastaw pod pożyczki dla banków komercyjnych. Tym samym znika ryzyko, że w przypadku pogorszenia statusu Grecji w opinii agencji ratingowych, greckie banki utracą płynność. Otwartym pytaniem pozostaje jednak, jak rynek zareaguje w przypadku ogłoszenia przez agencje ratingowe „selektywnego bankructwa” Aten. Wówczas możemy być świadkami kolejnego, negatywnego tąpnięcia, dlatego nadal należy bacznie obserwować rynek. Jest jeszcze za wcześnie, aby ogłaszać koniec kłopotów.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.