Polacy szturmują sklepy, winna inflacja
REKLAMA
REKLAMA
„Wyraźne przyspieszenie dynamiki sprzedaży detalicznej, może być spowodowane obawą gospodarstw domowych przed dalszym wzrostem inflacji - mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
REKLAMA
REKLAMA
„Wzrost sprzedaży detalicznej w kwietniu był niebywale wysoki i nie da się go wytłumaczyć tylko niską bazą sprzed roku (w kwietniu 2010 roku sprzedaż detaliczna była słaba), czy tegorocznymi świętami wielkanocnymi. Wysoką dynamikę sprzedaży odnotowaliśmy praktycznie we wszystkich grupach towarów. Aż o 35 proc. wzrosła sprzedaż odzieży i obuwia, o prawie 18 proc. mebli, RTV i AGD. Oznaczać to może powrót do wysokiej konsumpcji i to mimo, że zatrudnienie i wynagrodzenia wcale nie rosną tak szybko. Niewykluczone jednak, że główną przyczyną szalonych zakupów Polaków są ich obawy przed dalszym wzrostem cen. Wolą kupować w sklepach teraz, bo są przekonani, że wkrótce będzie drożej.
W tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej, na czerwcowym posiedzeniu, ma przesłanki do kolejnej podwyżki stóp procentowych. Chociaż moim zdaniem najważniejszym czynnikiem, który wpłynie na jej decyzję będzie ewentualne pojawienie się presji płacowej" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Polecamy: Własna firma, czy etat - co się bardziej opłaca?
Źródło: PKPP Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.