Globalny apetyt na ryzyko
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Niewykluczone, że ten „fenomen” można wytłumaczyć całkiem prosto – ładunek pesymizmu, związany z europejską walutą, w kontekście negatywnych perspektyw dla Portugalii był tak duży, że większość inwestorów jeszcze pokrywa swoje „krótkie” pozy nie pozwalając jednocześnie na głębszy spadek EUR. To może być też sygnał, że notowania EUR/USD mają szanse w perspektywie najbliższych tygodni na ruch w stronę 1,40-1,41, co wynika chociażby z technicznego zasięgu formacji „2B”. Analizując czynniki fundamentalne, trzeba być jednak ostrożnym w dłuższym terminie – najprawdopodobniej w maju zostaną przeprowadzone dość surowe testy wytrzymałościowe dla europejskich banków, które mogą ujawnić słabość banków z krajów PIIGS, co niektórzy poczytaliby pewnie za kolejną odsłonę kryzysu. Nowe warunki funkcjonowania chcą narzucić Niemcy. Inwestorzy mogą ten fakt dyskontować z wyprzedzeniem.
REKLAMA
Wczoraj po południu miało miejsce wystąpienie szefa Narodowego Banku Szwajcarii (SNB). Philip Hildebrandt dał do zrozumienia, że silny frank ma szansę doprowadzić do sporego spowolnienia gospodarki w 2011 r. Pochwalił wcześniejsze interwencje SNB z przełomu 2009/10 r., ale dodał, iż były one umotywowane ryzykiem pojawienia się deflacji. Innymi słowy, każdy znalazł w słowach szefa SNB coś dla siebie, chociaż jedno jest chyba jasne – SNB nie dał żadnego sygnału do ewentualnych interwencji. W efekcie dzisiaj rano frank umocnił się nieco w stosunku do dolara i stracił w stosunku do euro. W kraju kurs CHF/PLN zszedł poniżej poziomu 3,00 i o godz. 8.51 oscylował wokół wartości 2,9850.
Dzisiaj danych makro nie będzie zbyt wiele. Kluczowy okaże się odczyt indeksu IFO z Niemiec o godz. 10.00, chociaż musiałby on wyraźnie przewyższyć oczekiwania, aby zadowolić inwestorów. O tym, że są one wygórowane świadczyć może reakcja na analogiczne dane z Francji o godz. 8.45. Wzrost indeksu klimatu gospodarczego w styczniu do 108 pkt. ze 102 pkt. po rewizji i przy oczekiwaniach na poziomie 104 pkt., w pierwszym momencie przełożył się na…nieznaczny spadek EUR/USD. W kraju mamy jednak szanse na umocnienie złotego ze względu na brak reakcji rynku na dane o inflacji netto, która nieoczekiwanie wzrosła w grudniu do 1,6 proc. r/r, przy czym szacowano zwyżkę z 1,2 proc. r/r do 1,4 proc. r/r. Wzrost inflaji zwiększa szanse na marcową podwyżkę stóp procentowych przez RPP. Aprecjacji złotego sprzyjać może wspomniany na początku komentarza spadek globalnej awersji do ryzyka.
Dowiedz się także: Jak kształtował się kurs złotego wobec innych walut?
EUR/PLN:
Notowania mogą „zakleszczyć” się w przedziale 3,88-3,91, co wydaje się mieć miejsce, chociaż górne ograniczenie stanowi tutaj poziom 3,90. Dzienne wskaźniki potwierdzają wygenerowane ostatnio sygnały kupna, co prowadzi do dość ciekawej sytuacji techniczno-fundamentalnej. Taki stan rzeczy można wytłumaczyć tym, że aprecjacja złotego musiałaby postępować szybciej niż umacnianie się euro w stosunku do innych walut, a naszej walucie, po ostatnim umocnieniu z pierwszych tygodni stycznia, brakuje po prostu silnych impulsów do dalszego ruchu. Trzeba jednak odrzucić perspektywy wzrostu EUR/PLN powyżej poziomu 3,91 w kolejnych dniach i bardziej skłaniać się ku próbom złamania bariery 3,88, nawet jeszcze dzisiaj, i testowaniu okolic 3,86 w kolejnych dniach.
Polecamy serwis: Inwestycje
USD/PLN:
Opór 2,90-2,9150 jest bardzo silny i w najbliższym czasie nie należy oczekiwać jego pokonania. Dzienne wskaźniki nie sugerują odwrócenia trendu, a EUR/USD ma ochotę iść dalej w górę. Tym samym dość prawdopodobne staje się testowanie okolic 2,85. Poziom ten może zostać złamany już na początku przyszłego tygodnia, co otworzyłoby drogę do zniżki w stronę 2,80-2,82.
EUR/USD:
Dzisiaj kluczowe będzie trwałe pokonanie szczytu ze środy na poziomie 1,3538, co powinno odbyć się bez większego problemu. Dzienny MACD znajduje się w silnym trendzie wzrostowym i kilka dni temu przełamał linię równowagi, co historycznie było dobrym prognostykiem. Wydaje się, że jeszcze dzisiaj możemy testować okolice 1,36, a cele na przyszły tydzień stanowią jeszcze bardziej odległe poziomy. W średnim terminie formacja „2B”, widoczna na wykresie dziennym na przestrzeni ostatnich kilku tygodni, daje zasięg na 1,41. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,35.
GBP/USD:
Wczoraj doszło do naruszenia poziomu 1,59 i spadku poniżej wartości 1,5850. Rynek zamknął się powyżej, zaś z technicznego punktu widzenia stanowi to pierwsze ostrzeżenie, że funt w najbliższych dniach może zachowywać się słabiej niż dotychczas. Nie należy od razu odbierać tego jako sugestii do spadków, ale wolniejszej zwyżki. Niemniej w krótkim horyzoncie czasu możliwa jest zwyżka powyżej 1,60. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,59.cje,
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.