Wzrost zadowolenia wśród konsumentów
REKLAMA
REKLAMA
„Wskaźniki ufności konsumenckiej - bieżący i wyprzedzający - na tak wysokim poziomie były ostatnio w latach 2007 i 2008, czyli w okresie wysokiego wzrostu gospodarczego" - ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan."
REKLAMA
Poprawa koniunktury konsumenckiej to kolejna dobra informacja gospodarcza. W czerwcu mocno wzrosła produkcja przemysłowa i budowlana. Wyższa od oczekiwań była sprzedaż detaliczna. Obniżyło się bezrobocie, rośnie zatrudnienie i wynagrodzenia. Jeżeli w najbliższym czasie politycy i rząd nie wystraszą konsumentów perspektywą podwyższenia podatków to możemy się spodziewać, że w tym roku konsumpcja indywidualna wzrośnie o ponad 2 proc. (w I kwartale 2010 r. wzrosła o 1,7 proc.), a PKB o przeszło 3 proc.
Polecamy: Czym działalność gospodarcza jest dla Ciebie?
REKLAMA
Sytuacja może wyglądać nieco inaczej, jeżeli wzrost stawki podatku pośredniego (VAT) o którym przedstawiciele rządu mówią od kilku dni, zostanie oficjalnie potwierdzony. Może to wywołać efekt podobny do wzrostu oczekiwań inflacyjnych - konsumenci będą zwiększali zakupy dóbr uciekając przed wzrostem cen w wyniku wzrostu podatku VAT. Silnie zwiększy to konsumpcję w okresie przed podwyższeniem stawki VAT, ale później czeka nas osłabienie skłonności do konsumpcji.
Z takim efektem mieliśmy do czynienia m.in. przed wejściem Polski do UE, kiedy oczekiwanie wzrostu stawki VAT na niektóre produkty zwiększyło w bardzo dużym stopniu popyt. W końcu roku istotnie się on jednak zmniejszył (ponad 4,5 proc. dynamika spożycia indywidualnego w trzech kwartałach 2004 r. spadła w czwartym kwartale o połowę, do 2.3 proc.). W przypadku decyzji rządu i Sejmu o wzroście stawki VAT będziemy mieć zatem wysoki, ale krótkotrwały wzrost konsumpcji indywidualnej, a następnie pogorszenie nastrojów konsumenckich. Będzie to miało destabilizujący wpływ na wzrost PKB.
Lipcowy wysoki wskaźnik koniunktury konsumenckiej potwierdza, że zdecydowanie weszliśmy na ścieżkę wychodzenia ze spowolnienia gospodarczego. Co prawda gospodarstwa domowe lepiej oceniają własną kondycję finansową niż sytuację gospodarczą kraju. Niemniej jednak tych, którzy optymistycznie wypowiadają się o stanie gospodarki systematycznie przybywa" - komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Źródło: PKPP Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.