Korzystasz z płatności odroczonych przy zakupach na promocjach i okazjach? Kup teraz zapłać później – jakie są pułapki takiego płacenia

REKLAMA
REKLAMA
- Zakupy w sklepach internetowych: jak najwygodniej za nie płacić
- Płatności odroczone: decyduje bezpieczeństwo i wygoda
- Kup teraz zapłać później – czyli kiedy?
REKLAMA
Szykujesz się do tradycyjnych świątecznych zakupów przed Bożym Narodzeniem i końcem roku? Jeśli masz gotówkę, najlepiej wyposażyć się w funkcję płatności BLIK, gdy chcesz się kredytować na krótką metę lub w średnim terminie – korzystaj z płatności odroczonych, BNPL. Nowe technologie zmieniają tradycyjne produkty bankowe a ich oferenci, tzw. fintechy powoli przejmują klientów od tradycyjnych banków.
REKLAMA
Zaczyna się zakupowe szaleństwo końca roku: Black Friday, Cyber Monday, prezenty na Mikołaja a potem już na Boże Narodzenie, pod choinkę, na Gwiazdkę. Mimo kryzysu i inflacji na takich zakupach oszczędzać będziemy w ograniczonym zakresie. Kiedyś jako czas rekordowych plonów traktowali ten okres, poza handlowcami, finansiści udzielający pożyczek – była nawet specjalna oferta kredytów świątecznych – a banki liczyły na zwiększone zyski z kart kredytowych. Teraz wszystko dzięki technologiom przenosi się do świata płatności cyfrowych.
Zakupy w sklepach internetowych: jak najwygodniej za nie płacić
Kilkanaście lat temu mało konkurencyjny był sklep, który nie posiadał terminalu do obsługi kart kredytowych, kilka lat temu – nie dający możliwości zapłacenia kartą zbliżeniowo, dziś takim standardem jest BLIK i płatności odroczone.
Jeśli chodzi o sklepy internetowe, to poza tymi dwoma sposobami płatności – BLIK oraz BNPL (buy now pay letter) – pozostałe, łącznie z płaceniem tradycyjnymi kartami bankowymi teraz już całkowicie się zmarginalizowały.
Potwierdzają to dane z raportu PayPo – Płatności odroczone w Polsce 2023, pierwszego podejmującego próbę podsumowania płatności odroczonych w Polsce. Ta forma jest drugą najczęściej wybieraną metodą opłaty za zakupy - wybiera ją już 65 proc. ankietowanych, co sprawia, że swoją popularnością BNPL zbliża się do BLIKa, najchętniej wybieranego rozwiązania (71 proc. badanych). Szybkie przelewy (typu bramki płatnicze) wybiera 44 proc., a z przelewów internetowych, tradycyjnych, płatności ratalnych lub za pobraniem korzysta zaledwie kilka procent ankietowanych. Co więcej, dla najmłodszej grupy konsumentów BNPL jest wręcz domyślną formą płatności – korzysta z niej aż 74 proc. ankietowanych w wieku 18-24 lata
Płatności odroczone: decyduje bezpieczeństwo i wygoda
Dodatkowo badani uważają, że płatności odroczone to nowoczesna (49 proc.) i wygodna (54 proc.) metoda płatności, która dobrze sprawdza się w przypadku nieplanowanych wydatków (56 proc.) i co ważne - pomaga im zarządzać swoimi wydatkami.
– Niemal 2/3 osób korzystających z BNPL potwierdza, że ta metoda płatności pomaga im zarządzać ich miesięcznym budżetem domowym. Dzięki niej mogą oni rozciągać́ płatność́ w czasie i samemu wybrać najlepszy moment opłaty za zamówienie, np. po kolejnej wypłacie. Klienci podchodzą też do płatności odroczonych z bardzo dużą rozwagą – połowa ankietowanych przyznaje, że ustala sobie limit wysokości wydatków, jakie chce przeznaczyć na zakupy z wykorzystaniem BNPL – komentuje Edyta Szymanowska, Head of Content Marketing w PayPo.
Dostępność płatności odroczonych ma dla wielu kupujących kluczowe znaczenia dla wyboru określonego sklepu lub platformy do dokonywania zakupów.
REKLAMA
Aż 69 proc. badanych wskazało, że zdarzyło im się porzucić koszyk zakupowy, jeśli opcja BNPL była niedostępna - aż 45 proc. z nich zdarzyło się to kilkukrotnie. Brak udostępnienia w sklepie internetowym opcji płatności odroczonych, jest więc często równoznaczny z rezygnacją z zakupów.
Dodatkowo badani uważają, że płatności odroczone to nowoczesna (49 proc.) i wygodna (54 proc.) metoda płatności, która dobrze sprawdza się w przypadku nieplanowanych wydatków (56 proc.) i co ważne - pomaga im zarządzać swoimi wydatkami.
Kup teraz zapłać później – czyli kiedy?
Zwłaszcza dla starszych klientów płatności odroczone są czymś w rodzaju cyfrowej wersji tradycyjnej karty kredytowej. Poza wygodą dają korzyść w postaci nieoprocentowanego 30-dniowego kredytu, pod warunkiem że po upływie tego terminu spłaci się cały dług – ogrodzoną kwotę. Później zamieniają się w oprocentowaną pożyczkę.
Główna różnica – poza technologią – polega na tym, że dla karty kredytowej jest stały okres, zazwyczaj 52-dniowy kredytowania, niezależnie czy zakupy robi się pierwszego czy ostatniego dnia cyklu, by uniknąć odsetek z oprocentowania trzeba uregulować całę zobowiązanie określonego dnia. W przypadku BNPL – każda transakcja rozliczana jest oddzielnie – niezależnie od tego, którego dnia jest zakup, na spłatę bez odsetek pozostaje 30 dni.
Z raportu PayPo wynika, że aż 63 proc. badanych zadeklarowało, że należność za zakupy spłaca w całości w ciągu 30 pierwszych dni.
Co czwarta osoba (25 proc.) decyduje się jednak na częściową spłatę zobowiązania w pierwszym miesiącu, a pozostałą kwotę rozkłada na raty. Niespełna 7 proc. ankietowanych decyduje się na spłatę zobowiązania wyłącznie w formie ratalnej. Co ciekawe, większość z tych osób już podczas składania zamówienia wie, że zapłaci za nie w ratach.
O randze i znaczeniu BNPL świadczy fakt, że coraz więcej tradycyjnych banków oferuje ten produkt finansowy swoim klientom – nawet tym, którzy aktywnie korzystają z kart kredytowych. Czasami wręcz dostęp do płatności odroczonych traktują one jako narzędzie marketingowe w upowszechnianiu bankowości mobilnej.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA