Franczyza: własny biznes pod cudzą marką
REKLAMA
REKLAMA
Gdy chudną portfele, w pierwszej kolejności rezygnujemy z zakupów w sklepach o najmniej znanej marce, natomiast znane sieci franczyzowe mogą liczyć na utrzymanie popytu - uważa Arkadiusz Słodkowski, członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców oraz firmy konsultingowej Profit System.
REKLAMA
Franczyza to jakby parasol ochronny, pod którym można się schować i przeczekać trudny okres. Przystępując do sieci, rozpoczyna się działalność pod znaną już na rynku marką, dzięki czemu łatwiej o klientów.
Bezpieczne branże do wyboru
Najlepiej wybrać taką branżę, która nawet w ciężkich czasach będzie cieszyła się zainteresowaniem ze strony klientów. Do takich należą niewątpliwie sklepy spożywcze, usługi takie jak pralnia czy zakłady fryzjerskie.
- Także sektor odzieżowy, reprezentowany przez tańsze marki, bo na ubrania z niższej półki wzrasta popyt w okresie spowolnienia gospodarczego - uzupełnia Arkadiusz Słodkowski.
Ale to nie jedyna zaleta franczyzy. Pozwala ona zachować również kontrolę nad zainwestowanymi pieniędzmi, które czasem są oszczędnościami całego życia.
- Jest to bowiem biznes, który prowadzi się na własny rachunek i we własnym imieniu - podkreśla Arkadiusz Słodkowski. Zarobkiem franczyzobiorcy jest więc zysk osiągnięty na działalności.
Dzięki franczyzie inwestor zyskuje też większe bezpieczeństwo powodzenia swojego biznesu. Decydując się na nawiązanie współpracy z jedną z działających na rynku sieci, kupuje bowiem pomysł, na którym już ktoś zarobił. Do tego, według wyliczeń ekspertów, po przystąpieniu do sieci zysk z prowadzonej działalności jest wyższy średnio 20-30 proc. niż w przypadku własnego biznesu.
- Zależy to m.in. od pozycji franczyzodawcy na rynku, lokalizacji punktu i jakości usługi - zaznacza Katarzyna Foks z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
Szybki zwrot kapitału
Do tego zwrot zainwestowanego kapitału we franczyzę następuje zazwyczaj szybciej niż w przypadku biznesu prowadzonego pod własnym szyldem. W przypadku własnego biznesu wynosi on średnio od 5 do 7 lat.
- Średnim okresem zwrotu dla rynku franczyzy jest 20 miesięcy - wyjaśnia Arkadiusz Słodkowski.
REKLAMA
W przypadku dużej kwoty inwestycji, która jest potrzebna m.in. przy nawiązywaniu współpracy z McDonald's czy siecią delikatesów Piotr i Paweł, gdzie na uruchomienie działalności potrzeba 0,5 mln zł, wydłuża się on do trzech lat i więcej.
- Doradzamy jednak firmom, by wynosił on nie więcej niż trzy lata. Bo nic tak nie motywuje do działania, jak wizja szybkiego zwrotu zainwestowanych pieniędzy - podkreśla Katarzyna Foks.
Zachętę do inwestowania we franczyzę może stanowić także spadająca z roku na rok cena licencji. Dziś można już wybierać wśród ofert franczyzowych, dysponując kwotą poniżej 50 tys. zł. Kilka lat temu było to niemożliwe. Jak wynika z raportu Profit System, na polskim rynku działa już ponad 70 systemów o kwocie inwestycji początkowej nieprzekraczającej 50 tys. zł, w tym przede wszystkim - placówki bankowe, ale także małe punkty handlowe i usługowe.
- Wystarczy nawet kwota poniżej 25 tys. zł. Jednak wówczas możliwości wyboru sieci są mocno ograniczone - dodaje Adam Wroczyński z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
Oszczędności w wysokości 10-20 tys. zł wystarczą na otwarcie punktu PKO BP.
Jeszcze mniej - 7-18 tys. zł - potrzeba, by uruchomić placówkę DnB Nord Bank. Nawiązanie współpracy z ING Bank Śląski i MultiBankiem wymaga posiadania ponad 100 tys. zł.
Podobna rozpiętość obowiązuje w innych branżach - gastronomicznej, spożywczej. By otworzyć własny sklep, wystarczy zainwestować 50 tys. zł.
- Będzie to jednak mały market o powierzchni 100-150 mkw. Uruchomienie dwa razy większego to 100-150 tys. zł. Nie licząc środków potrzebnych na zatowarowanie placówki - wyjaśnia Adam Wroczyński.
REKLAMA
Na przykład wkład finansowy potrzebny do nawiązania współpracy z Grupą Muszkieterów, która rozwija w kraju sieć Intermarche, wynosi min. 350 tys. zł lub 15 proc. wartości inwestycji. Z kolei myśląc o własnym sklepie z prezentami, trzeba przygotować się na wydatek ponad 100 tys. zł.
- Otwarcie sklepu w naszej sieci kosztuje 140 tys. zł. Kwota obejmuje opłatę licencyjną około 35 tys. zł oraz koszt adaptacji lokalu - mówi Konrad Chyliński, menedżer ds. rozwoju produktu sieci Galeria Prezentów.
Opłata za wejście do sieci, która nie powinna przekraczać 10 proc. całości inwestycji, to tylko jedna z wielu, na którą musi przygotować się przyszły franczyzobiorca. Oprócz tego czekają go jeszcze opłaty bieżące za przekazywane know-how oraz wpłaty na fundusz marketingowy, które są przekazywane na kampanie reklamowe prowadzone w ramach całej sieci.
Czas na nowe sieci
- Opłata bieżąca jest zwykle ustalana w postaci procentu od osiąganego obrotu. Najczęściej nie przekracza ona 5 proc. - wyjaśnia Adam Wroczyński.
Z raportu Profit System wynika, że w ubiegłym roku franczyzobiorcy zainwestowali 1,1 mld zł. Połowa franczyzobiorców przeznaczyła do 110 tys. zł. Pozostała część poczyniła jeszcze większe wydatki i średnia kwota inwestycji w ich przypadku wyniosła 335 tys. zł. Tym samym był to rekordowy rok w historii polskiego rynku franczyzy pod względem inwestycji dokonanych przez franczyzobiorców.
Niewykluczone, że w tym roku padnie kolejny. Szansę na pobicie rekordu zwiększa większy niż w 2007 roku przyrost sieci franczyzowych.
- Spodziewamy się, że liczba sieci zwiększy się w tym roku o 100. W 2007 roku przybyło w sumie 60 konceptów - wyjaśnia Michał Wiśniewski, dyrektor ds. franczyzy w firmie doradczej Profit System.
Wśród nowych konceptów jest m.in. sieć delikatesów Milea, uruchomiona przez spółkę Detal Koncept, która prowadzi już na zasadzie franczyzy sklepy spożywcze Groszek. Jak powiedział Dariusz Bożek, prezes firmy, do końca 2009 roku ma powstać ponad 150 placówek delikatesów franczyzowych. Z branży odzieżowej na polskim rynku pojawi się sieć Topshop, którą rozwijać będzie Alshaya Group.
Do wyboru jest 440 sieci w których ponad 19 tys. franczyzobiorców prowadzi 23 tys. sklepów i punktów usługowych.
DEFINICJA FRANCZYZY
Franczyzą jest długookresowa współpraca między niezależnymi przedsiębiorcami, franczyzodawcą a franczyzobiorcą, podczas której franczyzodawca przekazuje franczyzobiorcy wiedzę na temat prowadzenia firmy i użycza swojej marki. Franczyzobiorca z kolei jest zobowiązany do uiszczania opłat franczyzowych, lub innych świadczeń, w sposób uzgodniony pomiędzy stronami.
PLUSY I MINUSY FRANCZYZY
Plusy:
• działalność pod znaną na rynku marką, co obniża ryzyko związane z jej uruchomieniem
• dostęp do przetestowanego know-how, czyli przepisu na biznes
• wsparcie ze strony franczyzodawcy: przy pozyskaniu środków finansowych na uruchomienie biznesu oraz przy znalezieniu lokalu, jego wyposażeniu, zatowarowaniu
• możliwość brania udziału w szkoleniach, które pozwolą nabrać doświadczenia zawodowego
• korzystniejsze warunki umów z dostawcami dzięki działaniu w grupie
Wady:
• konieczność ponoszenia opłat związanych przystąpieniem i działaniem w sieci
• kontrola ze strony franczyzodawcy
• brak dowolności przy ustalaniu asortymentu, konieczność zakupu towaru za pośrednictwem franczyzodawcy
• możliwość przeniesienia praw do firmy tylko za zgodą franczyzodawcy.
Źródło: Franchisin.pl
Struktura franczyzy w podziale na branże
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
PATRYCJA OTTO
patrycja.otto@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA