MG chce stworzyć bank finansujący polski eksport
REKLAMA
REKLAMA
– Widzimy słabość po polskiej stronie związaną z zabezpieczeniem adekwatnego finansowania. Potrzebujemy polskiego Ex-Im Banku, który by wspierał polskie inicjatywy gospodarcze za granicą, polskich eksporterów, a także inwestorów za granicą. To jest potrzebne do tego, żeby być graczem na globalną skalę, przecież mamy takie aspiracje – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jerzy Pietrewicz, wiceminister gospodarki.
REKLAMA
Podkreśla, że stworzenie takiego banku to jeden z priorytetów wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Instytucja ta miałaby być wzorowany na amerykańskim Export-Import Banku, który powstał już w latach 30. XX wieku, a od 1945 r. jest niezależną instytucją. Do zadań banku należy przede wszystkim finansowanie zakupu amerykańskich produktów przez zagranicznych nabywców, a w ten sposób promowanie eksportu. Gwarancja kredytowa Ex-Im Banku umożliwiła m.in. zakup pięciu Boeingów 787 Dreamliner przez PLL LOT.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
Dzięki polskiemu bankowi finansującemu eksport mogliby skorzystać polscy przedsiębiorcy. Pietrewicz przyznaje jednak, że ustanowienie takiego banku byłoby bardzo kosztowne.
– Spotykamy się ze zrozumieniem, ale trzeba na ten cel wyłożyć niemałe pieniądze i tu jest problem. Ale kropla drąży skałę, myślę, że doczekam momentu, w którym będziemy mieli nasz polski Ex-Im Bank, na który czeka polska gospodarka i polscy inwestorzy – ocenia Pietrewicz.
W tej chwili resort gospodarki pomaga eksporterom w inny sposób, m.in. poprzez promocję i kontakty na nowych rynkach. Przedsiębiorcy mogą też liczyć na współfinansowanie swoich działań, a także na pomoc w zdobywaniu niezbędnych certyfikatów czy uprawnień. Wspiera ich także Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości poprzez program „Paszport dla eksportu”.
Jak założyć przyzakładowy klub dziecięcy lub żłobek?
Aktywnie działają też biura Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji resortu gospodarki. Ich silną stroną jest znajomość lokalnego rynku i kultury, co w niektórych krajach, takich jak Indie, odgrywa istotną rolę.
– To do nich nasz biznes się zwraca, żeby lepiej zrozumieć kulturę, cały proces negocjacyjny, biznesowy. Udzielamy także częściowo wsparcia prawnego. Tyle możemy zrobić i staramy się to czynić maksymalnie profesjonalnie – podkreśla Pietrewicz.
REKLAMA
REKLAMA