Firmowe spotkania wigilijne - obowiązek, czy okazja do integracji
REKLAMA
REKLAMA
Wigilia firmowa w czasach pracy hybrydowej i zdalnej
W dobie pracy hybrydowej i zdalnej wigilijne spotkania firmowe to jedna z niewielu okazji w ciągu roku, by pracownicy mieli szansę się poznać. Trzeba jednak poświęcić sporo czasu na organizację i uczestnictwo
w spotkaniu, gdyż przecież przeważnie odbywa się ono poza stałymi godzinami pracy. Są to także wcale niemałe koszty, które teraz, gdy szaleje inflacja, mogą po prostu przerastać możliwości niektórych firm. Z drugiej strony ludzie są wygłodniali spotkań twarzą w twarz, ciesząc się z każdej okazji do wspólnego świętowania.
Ale czy na pewno świąteczne spotkania są takie niezbędne? Może pracownicy woleliby dostać premię zamiast świątecznych prezentów w postaci bonów czy kalendarzy? Czy współcześni pracodawcy chcą w ogóle być Świętymi Mikołajami i czy pracownicy doceniają ich „gest”? A jeśli już spotkanie wigilijne się odbywa, to jaką powinno przyjąć formę? O czym rozmawiać, a jakich tematów unikać? Czy wypada zaprosić klientów albo podsumowywać rok z punktu widzenia biznesowego? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy kilku polskich pracodawców – oto ich komentarze:
REKLAMA
Wigilia firmowa zdaniem pracodawców
Anna Rogińska, CEO w Grupie VIPoL:
Myślę, że organizacja Wigilii firmowych nie jest obowiązkiem. Sporo pracodawców jednak w tym nie uczestniczy. Zdania, czy to robić, czy nie są też podzielone wśród pracowników. Niektórzy uznają, że Boże Narodzenie to po prostu typowo rodzinne święta i należy je celebrować jedynie w gronie rodzinnym. Moim zdaniem warto jednak potraktować ten czas jako okazję do podsumowania naszych małych i większych sukcesów, pobycia razem w bardziej swobodnej atmosferze, może zebrania pomysłów na to, w jakim kierunku powinna zmierzać nasza firma. Podczas takich spotkań można poznać się lepiej, powspominać zabawne momenty z życia firmy, trochę się zintegrować. Uważam też, żeni nie ma nic zdrożnego w zaproszeniu klientów, czy rozmowie na tematy biznesowe – ale pamiętając o bardziej swobodnym charakterze spotkania. Jeśli chodzi o to, kto powinien ponosić koszty organizacji – to akurat trzeba wyczuć. W niektórych firmach, pracownicy będą oczekiwać, że pracodawca opłaci wyjście do restauracji, w innych pracownicy nie będą mieć problemu, by „zrzucić” się na catering albo przynieść własne potrawy i posiedzieć razem w biurze.
W naszej firmie w tym roku będzie szczególna atmosfera, bo Grupa VIPoL to polska firma z ukraińskimi korzeniami. Czekają nas pierwsze Święta od wybuchu działań wojennych w Ukrainie, więc dla wielu naszych pracowników może to być okazja, by wspomnieć tych, których stracili na froncie. Bliższych i dalszych znajomych, członków rodzin. Sama zastanawiam się, jak do tego podejść, ale myślę, że ważne, by na naszym spotkaniu wigilijnym po prostu sprawić, by pracownicy poczuli się razem, zobaczyli, że nasza firma jest jak jedna wielka rodzina, która po prostu wspiera się w trudnych chwilach. Być może porozmawiamy też o tym, jak w Ukrainie obchodzi się Święta, dlaczego myśli się o zmianie terminu, czy organizuje się spotkania w gronie firmowym.
Szansa na integrację i podsumowanie roku
Marta Kobińska, dyrektor finansowa w Grupie Bravecare
Uważam, że spotkania świąteczne są w firmie bardzo ważne. Z całą pewnością sprzyjają budowaniu dobrej atmosfery i zacieśnianiu relacji. Stanowią tez odskocznię od codziennych obowiązków i są okazją do bliższego poznania się pracowników, co z pewnością może pozytywnie wpłynąć na naszą współpracę. Oczywiście w dobie kryzysu, z jakim mamy obecnie do czynienia, część firm może mieć pokusę, by zrezygnować
z rezerwacji stolika w drogiej restauracji, ale to nie znaczy, że trzeba w ogóle wykluczyć zorganizowanie świątecznych spotkań. Można je zrobić, np. w formie swobodnego spotkania w biurze, na które każdy przyniesie jakąś potrawę. Zamiast drogich prezentów, można podarować coś od serca i z pomysłem. Kiedyś np. własnoręcznie przygotowałam dla moich pracowników sentencje motywacyjne – do dziś wspominają
to jako świetny podarunek od szefowej. Koniec roku to też doskonały czas na podsumowania tego, co udało się wspólnie z zespołem zrobić, oraz snucie planów na kolejny sezon. Uważam, że warto więc wykorzystać ten świąteczny moment na integrację naszego środowiska pracy.
Anna Będkowska, wiceprezes Zarządu Tichauer:
Grudniowy, świąteczny czas to idealny moment podsumowania wytrwałej pracy przez cały rok. Wspólna integracja współpracowników przy wigilijnym stole buduje więzi, wpływające w późniejszym czasie na efektywność pracy, jest doskonałą przestrzenią do zaistnienia, wzrostu i emanacji. Zaobserwowaliśmy, że dla pracowników obecnie bardzo ważne jest miejsce świątecznego spotkania. W Tichauerze industrialny klimat tworzy dodatkową magię, która jest doceniana przez naszych gości, zapraszanych przez pracodawców. Każdy przejaw aktywności związanej z rozwojem biznesu, promowaniem nowoczesnego designu oraz wspieraniem różnorodnych aspektów szeroko rozumianej kultury znajduje miejsce na naszych spotkaniach wigilijnych.
Premia zamiast firmowej Wigilii?
Tomasz Oczkowski, Kancelaria Radców Prawnych Oczkowski i Partnerzy spółka partnerska:
Integracja naturalnie ułatwia współpracę. Kwestia świętowania różnych uroczystości w zawodowym składzie to jednak według mnie już sprawa dość złożona. Skoro robimy firmowe Wigilie, to może też urządzajmy przyjęcia urodzinowe? Dla mnie to lekka przesada. Z drugiej strony bardzo dobrze, gdy ludzie się lepiej znają. W pracy spędzamy w końcu mnóstwo czasu i właściwie tworzymy relacje podobnie jak w rodzinach. I to, jakie te relacje są, to klucz w odpowiedzi na pytanie, czy warto organizować firmowe spotkania wigilijne. Ma to sens, jeśli w firmie się lubimy, możemy na sobie polegać, jak to mówią – gramy do jednej bramki. Jesteś szefem i masz dobre relacje z pracownikami, ma to sens. Jak kogoś znasz, to traktujesz go inaczej. Jeżeli nie ma klimatu w firmie – nie ma sensu organizować tego typu imprez. Nie lubię Wigilii na pokaz, nie lubię hipokryzji. Takie sztuczne wydarzenia, podczas których nieszczerze składamy sobie życzenia, na pewno nie zbudują zaufania, nie dadzą żadnej pozytywnej wartości. Po prostu nie mają sensu. Warto też rozważyć, czy w ogóle nie lepiej odpuścić sobie organizacji fasadowej uroczystości i po prostu przekazać pracownikom dodatkowe pieniądze – taki gest z pewnością zostanie doceniony.
Szansa na zobaczenie się na żywo przynajmniej raz w roku
Jakub B. Bączek, Prezes JBB – szkolenia i eventy rozwojowe, Mental Power – trening mentalny, STAGEMAN – turystyka, animacja czasu wolnego:
Od wielu lat organizuję Wiligiljkę dla zespołu swoich pracowników. Oprócz dobrych emocji, wynika to też z tego, że pracujemy zdalnie od samego początku, czyli od 14 lat. Takie spotkania są więc szansą na zobaczenie się na żywo – często tylko ten 1 raz w roku! Po ostatniej Wigilijce w Uniejowie (żeby każdy miał do 3h samochodem dojazdu) poczułem, że pracownicy doceniają taki gest i świetnie się czują w firmie, która dba nie tylko o wyniki finansowe, ale też o ludzi i ich uczucia.
Źródło: Grupa VIPoL
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.