Podatek od reklamy - kto go zapłaci?
REKLAMA
REKLAMA
Co to jest podatek od reklamy?
Podatek od reklamy, inaczej składka solidarnościowa to składka z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do NFZ.
REKLAMA
REKLAMA
W uzasadnieniu ustawy czytamy, że wymienione fundusze będą zasilane ze składek od reklamy internetowej i konwencjonalnej. W przypadku NFZ ma być to 50 proc., Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów – 35 proc., a Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków – 15 proc.
Wprowadzając składkę od reklam, Polska wzoruje się na szeregu państw OECD i Unii Europejskiej, które wdrożyły do swojego prawa podobne rozwiązania. Resort przywołuje przykład Austrii, gdzie od 2000 r. pobierany jest podatek od reklam w telewizji, radiu, prasie i na plakatach. Dodano, że we Francji z kolei dodatkowemu obciążeniu podlega emitowanie i transmisja reklam za pośrednictwem radia i telewizji, a w Grecji - reklama telewizyjna. Zwrócono uwagę, że największymi pozaeuropejskimi krajami, które wdrożyły ten typ opodatkowania są Indie i Malezja.
Jakie będą wpływu z podatku od reklam?
Ministerstwo Finansów szacuje, że w 2022 r. wpływy ze składek od reklam wyniosą 800 mln zł. Wyższymi stawkami będą objęte przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, np. napojów słodzonych.
Jaka będzie wysokość składki?
Jak informuje resort wysokość składki w Polsce nie będzie odbiegać od poziomu stosowanego w innych krajach naszego regionu (w Czechach i na Węgrzech) i będzie uzależniona od reklamowanego towaru, rodzaju medium oraz wielkości nadawcy. Wyższymi stawkami objęte zostaną przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, w szczególności napojów słodzonych, ale także od suplementów diety.
Ministerstwo podkreśliło, że stawka składki od reklamy internetowej wyniesie 5 proc.
REKLAMA
Resort, odnosząc się do nowo tworzonego Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów przekazał, że środki, które go zasilą zostaną "spożytkowane na kreację i produkcję nowoczesnych projektów medialnych, w tym budowę i rozwój kanałów i platform informacyjnych (m.in. audycji radiowych i telewizyjnych, portali internetowych)".
Pieniądze te mają też posłużyć m.in. realizacji projektów "służących analizie treści pojawiających się w mediach, w szczególności cyfrowych". Promowane ma być także dziedzictwo narodowe, dorobek sportowy, wspieranie badań na temat mediów, czy na podnoszenie poziomu wiedzy społeczeństwa na temat zagrożeń w mediach cyfrowych.
Ustawa wprowadzająca tzw. podatek od reklam ma wejść w życie 1 lipca tego roku.
Kto zapłaci składkę solidarnościową?
Zakresem składki solidarnościowej zostaną objęci zostaną +giganci cyfrowi+, których globalne przychody sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce 5 mln euro.
Wpływy będą dzielone według przyjętych proporcji 50 proc., 35 proc., 15 proc. i właśnie w ramach funduszy zostaną rozdysponowane na projekty realizujące założenia ustawy.
- Płatnicy, którzy nie są obecni w Polsce, na przykład nie posiadają zależnej spółki lub oddziału w Polsce, będą zobowiązani do wyznaczenia przedstawiciela podatkowego. Celem takiego przedstawiciela będzie wywiązanie się z obowiązków płatnika takich jak złożenie deklaracji i uiszczenie składki. Stawka składki z tytułu reklamy internetowej ma wynieść 5 proc. To stawka plasująca się w średniej unijnej. Taką samą wdroży u siebie m.in. Austria, a wyższą planują inne kraje naszego regionu – Czechy (7 proc.) i Węgry (7,5 proc.). Stawkę 7 proc. przewidywał również projekt ustawy o podatku cyfrowym zaprezentowany w listopadzie przez Klub Parlamentarny Lewicy - mówi Iwona Prószyńska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów
Przeciwnicy składki solidarnościowej
Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska jest przeciwny planom wprowadzenia podatku od przychodów reklamowych, wątpliwości budzi zakres podmiotowy proponowanej ustawy i to, że nowa danina może być pobierana kilkukrotnie - podał IAB Polska w oświadczeniu.
Wątpliwości IAB budzi zakres podmiotowy proponowanej regulacji, ponieważ koniecznością płacenia nowego podatku mogą być obciążeni nie tylko „najwięksi globalni gracze”, ale również lokalne media, które "już obecnie balansują na granicy gospodarczej egzystencji".
"Nowy podatek sprawi, że aby ratować płynność finansową, media podniosą ceny reklamodawcom, co spowoduje podniesienie cen klientom" - zauważa IAB.
Według IAB Polska trudne do udźwignięcia dla wielu firm nowe obciążenie podatkowe skutkować będzie koniecznością cięcia kosztów, w tym zatrudnienia.
Jak podkreśla Michał Borowski, minister ds. podatków w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC należy krytycznie odnieść się do tej nowej propozycji z co najmniej kilku powodów.
Po pierwsze, pomimo że nowy podatek ma objąć przede wszystkim duże, międzynarodowe podmioty uzyskujące przychody z reklam (w tym z reklam internetowych), w mojej ocenie w dużej mierze podmioty te tego podatku nie zapłacą, ale na pewno zapłacą je krajowi przedsiębiorcy (wydawcy, stacje telewizyjne, ale również np. duże kluby sportowe uzyskujące określone przychody z reklam na nośnikach tradycyjnych).
Po drugie, podatek liczony ma być od przychodu, a to oznacza, że wielu przedsiębiorców, w których uderzyła pandemia COVID-19 (dla branży wydawniczej jest to na pewno bardzo widoczne) i którzy, albo już generują straty, albo funkcjonują na granicy opłacalności, otrzyma mocny cios podatkowy, który jeszcze bardziej utrudni ich już obecnie niełatwą sytuację finansową.
Po trzecie, jak już wielokrotnie apelowali przedsiębiorcy, nowy podatek ma pojawić się w połowie 2021 roku, a to oznacza, że wszystkie plany finansowe, budżety i założenia rentowności przygotowywane przez przedsiębiorców w zeszłym roku, właśnie się dezaktualizują.
Po czwarte, zgodnie z listopadowymi deklaracjami ministra finansów, żaden podatek cyfrowy nie miał być w Polsce wprowadzany. Dość szybko, jak się okazuje, takie deklaracje się zdezaktualizowały - dodaje Borowski.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.