Sejm zajmie się dziś uelastycznieniem czasu pracy
REKLAMA
Projekt rządowy przewiduje wydłużenie do 12 miesięcy okresu rozliczeniowego oraz wprowadzenie ruchomego czasu pracy. Drugi projekt, który rozpatrzy dzisiaj Sejm, jest autorstwa grupy posłów Platformy Obywatelskiej. Obejmuje rozwiązania dotyczące nie tylko 12 miesięcznych okresów rozliczeniowych i doby pracowniczej ale też między innymi niższych stawek za nadgodziny czy oddawania dni wolnych w kolejnym okresie rozliczeniowym.
REKLAMA
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza takie rozwiązania przyczynią się do obniżenia kosztów pracy i zwiększenia konkurencyjności firm. Rozmówca IAR dodał, że w dzisiejszych czasach przedsiębiorstwa zdobywają zamówienia z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc i nie mogą organizować pracy codziennie w wymiarze ośmiu godzin. Muszą mieć możliwość zatrudniania w jednych tygodniach na przykład na 48 godzin, w innych na 30 godzin
Zobacz: Ulga podatkowa dla innowacyjnych firm
Jeremi Mordasewicz zwraca uwagę, że rozwiązania zawarte w projekcie rządowym, negocjowane były w Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych.
REKLAMA
Szef OPZZ Jan Guz mówi Informacyjnej Agencji Radiowej, że uelastycznienie rozliczania czasu pracy spowoduje, że będzie więcej biednych pracujących. Podkreślił, że OPZZ chciał, by takie rozwiązanie było regulowane w zakładowych lub ponad zakładowych układach zbiorowych pracy, na co nie zgodził się rząd i pracodawcy.
Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz zapewnia, że uelastycznienie czasu pracy nie jest skierowane przeciwko pracownikom a wręcz odwrotnie. Według ministra istotą jest tworzenie nowych i utrzymanie już istniejących miejsc pracy. W dzisiejszych czasach jest to rzecz najważniejsza - zaznaczył minister Kosiniak Kamysz. Podkreślił, że proponowane rozwiązania umożliwiają pracodawcy takie organizowanie czasu pracy, które będzie odpowiadało zmiennemu zapotrzebowaniu na zatrudnienie w ciągu roku.
Zobacz: Rządowe wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw
REKLAMA
REKLAMA