Polska ustawa o zamówieniach publicznych sprzeczna z prawem UE?
REKLAMA
Pytanie w tej sprawie złożyła do Trybunału Sprawiedliwości (potocznie zwanego Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) polska Krajowa Izba Odwoławcza, która rozpatruje w pierwszej instancji spory między wykonawcami a zamawiającymi.
REKLAMA
REKLAMA
Spór toczył się między Pocztą Polską S.A., która była zamawiającym, a spółkami Forposta S.A. i ABC Direct Contact sp. z o.o. Chodziło o przetarg z 2011 r. na doręczanie paczek. Początkowo Poczta Polska uznała za najkorzystniejsze oferty spółek Forposta S.A. i ABC Direct Contact sp. z o.o. i zaprosiła je do podpisania umowy. Jednak w dniu, kiedy miało już dojść do podpisania umowy, Poczta Polska unieważniła przetarg. Stwierdziła, że musi wykluczyć obie spółki z postępowania, bo nakazuje jej to art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy Prawo zamówień publicznych.
Przepis ten został zmieniony dwa miesiące wcześniej i od 11 maja 2011 r. każe zamawiającemu wykluczyć z podstępowania tych wykonawców, z którymi w ciągu ostatnich trzech lat rozwiązał on albo wypowiedział umowę albo odstąpił od umowy z ich winy, a wartość niezrealizowanego zamówienia wyniosła co najmniej 5 proc. wartości umowy.
Obie spółki odwołały się do Krajowej Izby Odwoławczej, argumentując, że polski przepis jest niezgodny z unijną dyrektywą 2004/18, bo dyrektywa pozwala wykluczyć wykonawcę tylko w razie zawinionego "poważnego wykroczenia zawodowego". Tymczasem w tej sprawie - jak przekonywały obie spółki - do żadnego takiego "poważnego wykroczenia" nie doszło.
REKLAMA
KIO miała podobne wątpliwości i dlatego skierowała pytania do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Przede wszystkim pytała, czy sytuację, o której mowa w polskim art. 24 ust. 1 pkt 1a można uznać za zawinione "poważne wykroczenie zawodowe" w rozumieniu unijnej dyrektywy. KIO spytała też, czy państwo unijne może wprowadzić inne podstawy wykluczenia wykonawców, niż wymienione w dyrektywie, jeśli uzna, że jest to uzasadnione ochroną interesu publicznego, słusznych interesów zamawiającego oraz zachowania uczciwej konkurencji pomiędzy wykonawcami.
W czwartek (sygn. C-465/11) Trybunał Sprawiedliwości nie miał wątpliwości, że polski przepis jest sprzeczny z unijną dyrektywą. Trybunał przyznał, że pojęcia: "poważnego" "wykroczenia" "zawodowego" mogą zostać wyjaśnione i doprecyzowane w przepisach krajowych, ale zawsze - jak zastrzegł - z poszanowaniem prawa Unii.
Zdaniem ETS pojęcie "poważnego wykroczenia" należy rozumieć w ten sposób, że odnosi się ono zwykle do zachowania wykonawcy wykazującego na zamiar uchybienia lub stosunkowo poważnego niedbalstwa. Dlatego jakiekolwiek nieprawidłowe, niedokładne lub niskie jakościowo wykonanie umowy lub jej części może co najwyżej wykazać na niższe kompetencje zawodowe wykonawcy - uznał Trybunał. Nie jest to jednak automatycznie równoważne z poważnym wykroczeniem - dodał.
Trybunał orzekł też, że Polska nie mogła zobowiązać zamawiających do automatycznego wykluczenia z postępowania wykonawcy w takiej sytuacji, o jakiej jest mowa w zakwestionowanym przepisie, w imię ochrony interesu publicznego, słusznych interesów instytucji zamawiających i zachowania uczciwej konkurencji między wykonawcami.
Zakwestionowany przez ETS przepis zostanie zmieniony 20 lutego 2013 r. na skutek znowelizowanej już przez Sejm ustawy. Od tego dnia będzie on nakazywał zamawiającym wykluczyć wykonawców, "którzy wyrządzili szkodę, nie wykonując zamówienia lub wykonując je nienależycie, lub zostali zobowiązani do zapłaty kary umownej, jeżeli szkoda ta lub obowiązek zapłaty kary umownej wynosiły nie mniej niż 5 proc. wartości realizowanego zamówienia i zostały stwierdzone orzeczeniem sądu, które uprawomocniło się w okresie trzech lat przed wszczęciem postępowania."
Przy okazji, rozpatrując tę sprawę, ETS uznał, że Krajowa Izba Odwoławcza może występować z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości, bo jest sądem w rozumieniu art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
REKLAMA
REKLAMA