Rosja w WTO szansą dla polskich przedsiębiorstw?
REKLAMA
Warunki członkostwa Rosji w Światowej Organizacji Handlu zostały oficjalnie zatwierdzone w grudniu 2011 roku w Genewie, podczas konferencji ministerialnej członków organizacji. Formalne przystąpienie Federacji nastąpi 23 sierpnia, 30 dni po zakończeniu procedury ratyfikacyjnej. Rosja stanie się wówczas jej 154 członkiem. Droga Rosji do WTO była jednak długa i wyboista. Po raz pierwszy złożyła ona wniosek o przystąpienie w 1993 roku. Jest zatem państwem najdłużej negocjującym warunki z globalnym regulatorem. Po akcesji, 97 proc. światowego handlu skumuluje się w ramach WTO.
REKLAMA
Co się zmieni po 23 sierpnia?
REKLAMA
Rosja dołączając do struktur WTO zobowiązała się do wielu liberalizacji. Głównym obszarem negocjacji była redukcja stawek celnych w imporcie. Ustalono, że stawki te zmniejszą się średnio: dla artykułów rolnych z 13,2 proc. do 10,8 proc. oraz dla przemysłowych z 9,5 proc. do 7,3 proc. Największe zmiany wprowadzono w handlu artykułami papierniczymi (z 13,4 proc. do 8 proc.), zbożem i produktami mlecznymi (19,8 proc. do 14,9 proc.). Rosja zobligowała się do zlikwidowania ograniczeń ilościowych przy imporcie oraz ujednolicenia procedur celnych dla wszystkich państw. Dodatkowo znikną programy subsydiujące dla przemysłu, a normy sanitarne i fitosanitarne zostaną upodobnione do standardów WTO.
W wielu przypadkach Rosja wywalczyła jednak okresy przejściowe. Dalej będzie utrzymywać dotychczasowe cła dla wysyłanych za granicę produktów (głównie surowce), a także zachowała możliwość ochrony branż, szczególnie narażonych na zagraniczną konkurencję. Do 2018 roku państwo będzie dotowało rolnictwo oraz zachowa możliwość ustalania kontyngentów importowych na wołowinę i wieprzowinę. Przywileje te będą jednak systematycznie ograniczane, aż do 2018 roku, kiedy nastąpi pełna liberalizacja. Okresy przejściowe obejmują również m.in. sektor bankowy, ubezpieczeniowy i motoryzacyjny (dotacje antyimportowe stopniowo ograniczane do 2018 roku).
Jak akcesja Rosji do WTO wpłynie na kondycje polskiej gospodarki?
REKLAMA
Rosja od lat jest jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski. Tylko w 2011 roku obrót między dwoma krajami kształtował się na poziomie ponad 100 miliardów złotych, z czego 25 proc. to eksport, a 75 proc. import. Tendencja intensyfikacji handlu ciągle wzrasta. W porównaniu do 2010 roku eksport wzrósł o 25 proc, import natomiast o ponad 40 proc. Wejście Rosji do struktur WTO jest zatem bardzo istotne z punktu widzenia polskiego przedsiębiorcy.
Liberalizacja handlu z pewnością wpłynie na zwiększenie obrotu między krajami. Polscy i europejscy przedsiębiorcy uzyskają szeroki dostęp do rosyjskich konsumentów, co może zaowocować zintensyfikowaniem eksportu. Największą szansę na rozwój mają przedsiębiorstwa z branży spożywczej. Wg danych GUS, już teraz (dane za 2010 rok) 15 proc. polskiego eksportu kierowanego do Rosji stanowią produkty z kategorii „żywność i zwierzęta żywe”. Obniżenie stawek celnych na zboża, produkty mleczne, a także stopniowe ograniczenie subsydiowania rosyjskiego rolnictwa może przełożyć się na wzrost sprzedaży polskich produktów zza wschodnią granicę.
Bardzo ważnym czynnikiem, ułatwiającym stosunki gospodarcze między obiema stronami, będzie ich odpolitycznienie. Rosja wchodząc w struktury WTO, nie będzie miała już możliwości wprowadzenia embarga handlowego pod irracjonalnym pretekstem, tak jak miało to miejsce w 2005 roku. Wtedy to Rosja wprowadziła zakaz importu polskiego mięsa w celu... ochrony zdrowia rosyjskich konsumentów. Przeniesienie uzgodnień handlowych z poziomu rządowego na przedsiębiorstwa, przy z góry określonych i stabilnych zasadach, ułatwi współpracę i dostosuje ją do rzeczywistych potrzeb konsumenta.
Rosja była ostatnią wielką gospodarką pozostającą poza strukturami WTO. Akcesja naszych wschodnich partnerów jest zatem największym wydarzeniem od 2001 roku, kiedy to Państwo Środka postanowiło dołączyć do globalnej sieci. Wieloletni, kilkunastoprocentowy wzrost chińskiej gospodarki jest dobrym prognostą dla Rosjan, zwłaszcza w dobie kryzysu gospodarczego i widma recesji w krajach europejskich.
Paweł Kozak
REKLAMA
REKLAMA