Pracownicy w leasingu coraz popularniejsi
REKLAMA
Chociaż polskie prawo pracy nie zna pojęcia leasingu pracowniczego, w praktyce jest on powszechnie stosowany.
REKLAMA
- Polega to na tym, że jeden podmiot zatrudnia pracowników i kieruje ich do pracy do swojego klienta, który zgłasza zapotrzebowanie na pewną grupę pracowników - wyjaśnia Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Jak dodaje, ta instytucja nie jest w żaden sposób regulowana prawnie, więc korzystanie z niej budzi wątpliwości wśród pracodawców co do jej legalności.
Z uwagi na pewne podobieństwa, leasing pracowniczy mógłby podlegać pod przepisy regulujący działanie agencji pracy tymczasowej. Jednak w opinii eksperta Lewiatana, potrzebna byłaby zmiana pewnych przepisów.
REKLAMA
- Zmiany w ustawie o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z pewnością byłyby pomocne, by ten podmiot zewnętrzny mógł być taką agencją, która musi spełnić pewne wymogi, mieć certyfikat zezwalający na funkcjonowanie jej na rynku - przekonuje Grażyna Spytek-Bandurska.
Zgodnie z ustawą, na podstawie której działają agencje, pracownik powinien być zatrudniony na podstawie umowy o pracę, głównie na czas określony. Tylko w sporadycznych przypadkach, kiedy charakter pracy na to pozwala, dopuszczona jest możliwość zawarcia umowy cywilnoprawnej: o dzieło lub zlecenia.
Przepisy określają również, że pracownik tymczasowy nie może pracować dłużej niż przez 18 miesięcy w ciągu kolejnych 36 miesięcy. I właśnie te limity czasu pracy pracodawcy chcieliby zmienić.
- Jednym z naszych postulatów jest to, żeby agencja pracy tymczasowej mogła kierować do pracodawcy, który jest jej klientem, swojego pracownika tymczasowego na czas nieokreślony, jeżeli są takie potrzeby rynku - proponuje Grażyna Spytek-Bandurska. - Oczywiście, wtedy to już nie byłaby praca tymczasowa, dorywcza. Jednak powinno istnieć i takie rozwiązanie dla zainteresowanych stron.
Według eksperta PKPP Lewiatan, korzyści z możliwości zatrudnienia pracownika na czas nieokreślony przez agencję wyniosą wszyscy zainteresowani.
- Pracownik tymczasowy ma zapewnioną pracę. Pracodawca-użytkownik korzysta na czas nieokreślony z takiego pracownika, jeżeli ma takie zapotrzebowanie biznesowe, a agencja ma podstawę do tego aby funkcjonować i właśnie w taki sposób kojarzyć tego pracownika tymczasowego z pracodawcą-użytkownikiem, który nie chce być bezpośrednim podmiotem zatrudniającym - mówi Spytek-Bandurska.
PKPP Lewiatan rozmawia o swoich pomysłach z przedstawicielami resortu pracy i związkowcami.
- Chcemy przekonać ich, że jest taka potrzeba rynkowa, żeby tworzyć nowe przepisy prawne i aby usankcjonować prawnie pewną praktykę - wyjaśnia Grażyna Spytek-Bandurska. - Rozmawiamy też z parlamentarzystami, aby można było te rozwiązania wprowadzić, tak, by zabezpieczały interesy pracowników i dawały gwarancję, że jest to legalne zatrudnienie, nie budzące żadnych wątpliwości.
Jej zdaniem opory przed nowym rozwiązaniem mogą mieć związkowcy, wśród których nie zawsze akceptowane są nowe, nietypowe formy zatrudnienia.
REKLAMA
- W świadomości społecznej wciąż spotykamy się ze stwierdzeniem, że najlepszą formą zatrudnienia jest umowa na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy i bezpośrednio tym podmiotem zatrudniającym jest pracodawca. Nowe formy mogą budzić bardziej niepokój niż rzeczywiście uzasadnione wątpliwości, zwłaszcza, że chcemy to bezpieczeństwo prawne zachować - zapewnia przedstawicielka PKPP Lewiatan.
Obecnie rząd pracuje nad zmianami przepisów dotyczących pracy tymczasowej. Jak podkreśla Grażyna Spytek-Bandurska, to dobra okazja, by zamieścić w ustawie zapisy o leasingu pracowniczym. W jej opinii to drobna zmiana, która może poprawić sytuację na rynku pracy.
- Być może wpłynie to na wzrost zatrudniania, zmniejszenie szarej strefy, a więc przyniesie to konkretne korzyści z tytułu m.in. wplywów do budżetu z tytułu podatków, ubezpieczeń społecznych - ocenia ekspertka.
REKLAMA
REKLAMA